„Maja” i „Peszkin” zakręcili bytomską młodzieżą

Nie brakowało emocji na rozgrywanym w Miechowicach sparingu między wiceliderem III ligi a najpopularniejszym w Polsce przedstawicielem „okręgówki”. Polonia Bytom – Wieczysta Kraków 2:3 (2:1).

Tylko jedna drużyna z klasy okręgowej może generować takie emocje. Sparing Polonii z Wieczystą Kraków, finansowaną z dużą pompą przez krakowskiego milionera Wojciecha Kwietnia, wzbudził w bytomskich Miechowicach duże zainteresowanie.

Ale za to płacą…

Wzdłuż prowadzącej do stadionu Silesii ulicy Dzierżonia ciągnął się sznur zaparkowanych aut, kibice stali po różnych częściach ogrodzenia, a na sam obiekt wstęp miały media czy zaproszeni przez bytomian goście.

Nie codziennie można przekonać się, jak poradzą sobie niebiesko-czerwoni w konfrontacji z drużyną mającą w składzie gwiazdy w postaci byłych reprezentantów Polski, Radosława Majewskiego czy Sławomira Peszkę, który przed pierwszym gwizdkiem serdecznie przywitał się z Jackiem Wiśniewskim, dawnym rywalem z ligowych boisk.

Działacze podjeżdżający na obiekt lśniącym maybachem, błyskawicznie zorganizowany po ostatnim gwizdku catering dla zespołu, organizacja internetowej transmisji sparingu czy nawet… przygotowany na wymianę proporczyk – to wszystko świadczyło o gościach z Krakowa, którym miejscowi (kurtuazyjnie) nawet współczuli, że wskutek przedwczesnego zakończenia poprzedniego sezonu muszą „kisić” się o rok dłużej w „okręgówce”. – Ale za to rok dłużej płacą! – odparł w swoim stylu trener Przemysław Cecherz.

Gol z rożnego

Polonia nie wystawiła najmocniejszego składu. W pierwszej jedenastce znaleźli się rezerwowy bramkarz, rezerwowy środkowy pomocnik czy dwóch testowanych ofensywnych zawodników. Mimo to, po niewiele ponad kwadransie prowadziła dwoma bramkami.

Pierwsze skrzypce grał jeden z testowanych, Kamil Bętkowski. 26-latek występujący ostatnio w Gwarku Tarnowskie Góry najpierw zanotował asystę przy golu Filipa Żagla, a następnie trafił do siatki bezpośrednio z… rzutu rożnego.

– Fajnie Kamil wypadł, ale czeka nas analiza całego 2-tygodniowego okresu, jaki z nami spędził. Potem zapadnie decyzja – podsumował Kamil Rakoczy, trener Polonii. Decyzja okazała się negatywna i Bętkowski zawodnikiem niebiesko-czerwonych nie zostanie. W Bytomiu jeszcze przez tydzień trenować mają za to skrzydłowi o statusie młodzieżowca: Michał Rakowiecki i Szymon Gemborys. Rakowiecki z Piasta Gliwice, który jesienią zadebiutował nawet w ekstraklasie, w barwach Polonii na razie nie pokazał wiele uprawniającego do pozytywnego przejścia sportowych testów. Nieco bliżej angażu wydaje się dziś Gemborys, ostatnio występujący w IV-ligowej Unii Kosztowy.

Młodzież na głębokiej wodzie

Wieczysta złapała kontakt przed końcem I połowy. Bytomianie zostawili zbyt wiele miejsca Peszce, który kropnął zza „szesnastki” pod poprzeczkę. To był gol „z muzyką”. Peszko, Majewski i spółka rozhulali się jednak dopiero po zmianie stron, gdy gospodarze wymienili większość składu.

Jako że urazy leczą Jakub Belica, Dawid Krzemień, Kajetan Frankowski, Wojciech Mróz czy Sebastian Pączko, szansę dostała liczna grupa bytomskich juniorów, rzucona na bardzo głęboką wodę. – Duża lekcja dla tych chłopaków. Gdy dokonają w głowach analizy, mogą z tego meczu wiele wyciągnąć – przyznał trener Rakoczy.

Decydująca o wyniku bramka padła po akcji Peszki i Majewskiego. Tym samym Polonia poniosła drugą tej zimy porażkę 2:3 (wcześniej z I-ligową Odrą Opole), drugi raz prowadząc 2:0.

– Nie przywiązujemy wagi do wyników. Mogę przegrać wszystkie sparingi i nic wielkiego się nie stanie, bo to nie świadczy o jakości drużyny. Jestem zadowolony z tego, co pokazaliśmy w I połowie. Wygraliśmy ją 2:1, wywiązując się z aspektów taktycznych.

Potem w naszych szeregach było wiele młodości, co zostało okupione błędami w konfrontacji z zespołem opartym na bardzo dobrych piłkarzach. To był dla nas pożyteczny sparing – dodał szkoleniowiec Polonii, której utrzymanie miesięcznie kosztuje zapewne mniej, niż jednego Peszki w Wieczystej…

20 MECZÓW wygrała jesienią Wieczysta (komplet; 14 ligowych i 6 pucharowych). Zimę zaczęła od zwycięstw z III-ligowcami: Polonią i KSZO (2:0).


Na zdjęciu: Bytomianie mieli ciężką przeprawę z Radosławem Majewskim i spółką…
Fot. Polonia Bytom


3 PYTANIA DO… Przemysława Cecherza (trenera Wieczystej Kraków)

Chcemy wygrywać wszystko
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Jak podsumuje pan sparing z Polonią?
Przemysław CECHERZ: – Pokazywaliśmy momentami dobrą grę. Do przerwy nieco gubiliśmy się w defensywie, szczególnie w środku pola, ale mimo tego Polonia nie stworzyła sobie jakiejś klarownej okazji. Dwie bramki wbiliśmy sobie sami, były niecodzienne, nawet nie będziemy ich dokładnie analizować. Sami mieliśmy do przerwy 3-4 sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Po przerwie dominowaliśmy. Szybko odbieraliśmy piłkę, kreowaliśmy bramkowe szanse, co przełożyło się na zwycięstwo. Gdyby skończyło się inaczej, czulibyśmy duży niedosyt. Chcemy wygrywać każdy mecz. Dość ciężko teraz pracujemy, dwa razy dziennie, ale cieszymy się, że możemy grać z zespołami z wyższych lig. One pokazują nam, w jakim miejscu jesteśmy i nad czym musimy pracować. Wiadomo, że mecze klasy okręgowej nie dają nam takich odpowiedzi.

Co pokazała konfrontacja z wiceliderem III ligi?
Przemysław CECHERZ: – Że z grą defensywną będziemy mieli w obecnej sytuacji zawsze problem. To coś nowego, gdy przeciwnik próbuje nas atakować. Indywidualnie wiadomo, że nie jesteśmy najgorsi, ale jako zespół popełniamy trochę błędów. Gdzie, kiedy założyć pressing… Nad tym pracujemy podczas sparingów, w lidze nie ma ku temu okazji, bo nie jesteśmy atakowani. Musimy spotykać się z zespołami z wyższych klas, by iść do przodu.

Tej zimy ściągnęliście ze szczebla centralnego Jakuba Bąka i Seweryna Michalskiego. Szykujecie jeszcze jakieś transferowe bomby?
Przemysław CECHERZ: – Myślę, że nie, choć nie zamykamy się na jakieś dobre nazwisko. Nic nas już nie ponagla, to musiałby być ktoś naprawdę dobry. Już pracujemy nad letnim okienkiem. Budujemy zespół w taki sposób, by nie robić naraz wielu transferów.