Piast Gliwice. Kto obok Jakuba Czerwińskiego?

To obecnie jedno z pytań nurtujących kibiców Piasta Gliwice. Trenerzy wybiorą między Piotrem Malarczykiem a Tomaszem Hukiem.


Przedłużenie kontraktu o trzy lata, wcześniejsze dokonania, forma i zdrowie sprawiają, że liderem gliwickiej defensywy jest niezaprzeczalnie Jakub Czerwiński. To wokół niego ma być budowana drużyna w kolejnych miesiącach. „Czerwo” jesienią nosił nawet opaskę kapitana, co też jest bardzo wymowne. Pozycja byłego gracza warszawskiej Legii jest pewna.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa tego, kto będzie mu partnerował na środku obrony. Szanse są niemal równe, choć trener Waldemar Fornalik ma pewnie swoje przemyślenia.

Coś do udowodnienia

Tomasz Huk i Piotr Malarczyk to nie jest duet marzeń kibica Piasta, bowiem przy Okrzei grywali lepsi stoperzy, jak Hebert, Aleksandar Seldar czy Urosz Korun. Malarczyk i Huk to jednak solidni ligowcy, ale pod warunkiem, że nie popełniają błędów. Obaj gorsze mecze mają już za sobą, ale trzeba przyznać, że ostatnio było ich mniej.

Praca sztabu szkoleniowego w tym aspekcie ewidentnie przynosi efekty. Zakontraktowanie jednego i drugiego niosło ze sobą określone nadzieje. Huk to były kapitan DAC 1904 Dunajska Streda, zbierający pochlebne opinie w całym kraju. Malarczyk świetną grą w Koronie Kielce zapracował na transfer do angielskiego Ipswich Town.

Przychodząc do Piasta obaj chcieli pokazać, że stać ich na nawiązanie do najlepszych okresów, ale na początku nie grali dobrze.

Zalety i wady

Mający spory dystans do siebie Malarczyk przedstawił się nawet gliwickiej szatni, że przychodzi z „rezerw Korony” i będzie chciał odbudować swoją pozycję. Huk z kolei w poprzednim sezonie był synonimem pecha, „czarnym kotem” ekstraklasy. Czerwone kartki, gole samobójcze, sprokurowane faule i niefortunne zagrania – tego wszystkiego doświadczył Słowak.

Ostatecznie wykazał się jednak dużą odpornością psychiczną, bo zdołał się „ogarnąć”. Jesienią obaj rozegrali podobną liczbę meczów. Choć zdarzały im się słabsze momenty, to jednak więcej było tych solidniejszych. Kto więc ma większe szanse na grę wiosną?

Malarczyk zdobył dwie bramki i jest skuteczniejszy przy stałych fragmentach gry; po „covidowej” przerwie regularnie grał w wyjściowym składzie. Huk z kolei przy Okrzei jest dłużej, stąd lepiej zna oczekiwania sztabu; w dodatku jest zwinniejszy i szybszy od „Malara”. W sparingu z Zorią Ługańsk strzelił nawet gola.

– Bramka zawsze cieszy, także podczas sparingów. Ćwiczyliśmy takie agresywne wyjścia do stałych fragmentów gry. Mam nadzieję, że tak samo będzie w lidze, czego najbardziej bym sobie życzył – mówił po wygranej z ukraińskim zespołem.

W meczu z serbskim Proleterem Huk także zagrał od początku, ale po 30 minutach szansę otrzymał Malarczyk. Trudno więc na razie przesądzać, kto zagra przeciwko Wiśle Kraków. Ostateczna walka o skład rozpocznie się od wtorkowego treningu.

Tomasz Huk
  • Mecze w tym sezonie: 14
  • Mecze w Ekstraklasie: 9
  • Gola/asysty: 0/0
  • Żółte kartki: 1
Piotr Malarczyk
  • Mecze w tym sezonie: 10
  • Mecze w Ekstraklasie: 8
  • Gola/asysty: 2/0
  • Żółte kartki: 2

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus