Cel jest jasny
– Chcemy wrócić do Bundesligi, ale nie będzie to łatwe zadanie, choć jesteśmy na tę walkę przygotowani – mówi Marcin Kamiński
Rozmowa z Marcinem Kamińskim, środkowym obrońcą Schalke 04.
Mocno zadomowił się pan w Niemczech, teraz jest pan ważną postacią w Schalke i razem z drużyną nie daliście szans Górnikowi. Jak wrażenia?
Marcin KAMIŃSKI: – Na pewno w Niemczech czuję się dobrze i odnalazłem się tam. Zależało mi, aby tam zostać, więc cieszę się, że udało się dogadać z Schalke (w sprawie przedłużenia kontraktu – przyp. red.). Nasz obóz chcieliśmy zakończyć zwycięstwem i cieszymy się, że udało się je odnieść przeciwko Górnikowi.
Wygraliście 5:0. Aż taka wyraźna jest różnica pomiędzy 2. Bundesligą a polską ekstraklasą?
Marcin KAMIŃSKI: – Nie myślmy o meczu obozowym, że tak samo mogłoby to wyglądać w lidze. To są inne warunki, każdy jest w innej fazie przygotowań, jest zmęczenie i to nie jest żadna weryfikacja. To są mecze, w których się trenuje i pracuje, żeby przygotować do sezonu, więc uważam, że spotkanie ligowe mogłoby wyglądać inaczej.
Zaczynacie ligę tydzień później niż Górnik i widać, że cel macie tylko jeden – powtórny awans.
Marcin KAMIŃSKI: – Wiadomo, że jest tylko jeden i wszyscy o tym głośno mówimy. Chcemy wrócić do Bundesligi, ale nie będzie to łatwe zadanie, choć jesteśmy na tę walkę przygotowani.
Dalej ma pan ambicje reprezentacyjne?
Marcin KAMIŃSKI: – Oczywiście, że tak. Nie ukrywam tego, ale podchodzę do tego z całkowitym spokojem. Wiele się o tym mówiło i za trenera Michniewicza był czas, że miałem być powoływany. Była mowa, że mam grać, ale skończyłem na trybunach. Dlatego traktuję to na spokojnie.
Czytaj także w kategorii LIGI ZAGRANICZNE
Gdy awansowaliście do Bundesligi, był pan podstawowym piłkarzem, a w elicie było już z tym różnie – trochę ławki, trochę kontuzji. Teraz jest pan najstarszym z obrońców. Czy rozmawiał już pan z trenerem Thomasam Reisem o roli, jaką będzie pełnił w nadchodzącym sezonie?
Marcin KAMIŃSKI: – Na temat roli nie rozmawialiśmy, ale sam zdaję sobie sprawę, że jestem najbardziej doświadczonym zawodnikiem, który już przeżył i awans, i spadek. Wiem, z czym to się je, jakie będą oczekiwania. Zarówno na boisko, jak i obok niego będę wspierał zespół, jak tylko będę mógł i będę się starał, żeby zawsze być od pierwszej minuty na boisku.
Na zdjęciu: Marcin Kamiński chce z kolegami wrócić do Bundesligi.
Fot. Hasan Bratic/SIPA/PressFocus
Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.