Mecz dla koneserów

Śląsk Wrocław nie wypełnił swojego obowiązku i zremisował z Wisłą Płock.


Trener gospodarzy, Vitezlav Laviczka podchodził do spotkania z Nafciarzami z nożem na gardle. Wynik inny niż zwycięstwo najprawdopodobniej pozbawiłby go posady. Wygląda na to, że dni czeskiego szkoleniowca we Wrocławiu są policzone.

Choć wynik tego nie wskazuje, tak spotkanie momentami mogło się podobać nawet bezstronnemu obserwatorowi. Obie drużyny tworzyły sobie sytuację do zdobycia decydującej bramki. Brakowało jednak wykończenia sytuacji. Tak było z Hubertem Adamczykiem w pierwszej połowie. W drugiej części spotkania doskonałą okazję zmarnował z kolei Robert Pich.

32-letni Słowak dostał świetną prostopadłą piłkę i wszedł z nią w pole karne. Pich chciał jednak pokazać zbyt wiele umiejętności w jednej akcji, przez co Krzysztof Kamiński zatrzymał rywala. Podobnie było z Matuszem Putnockym, który pod koniec pierwszej, ale także na początku drugiej połowy świetnie interweniował. Tak naprawdę do szczęścia obu zespołom zabrakło bramki.


Śląsk Wrocław – Wisła Płock 0:0

ŚLĄSK: Putnocky – Sztiglec, Tamas, Cotugno – Zylla (35. Praszelik), Janasik, Pich (81. Pich), Scalet, Musonda (46. Pawłowski) – Piasecki (65. Exposito). Trener Vitezlav LAVICZKA.
WISŁA P.:
Kamiński – Vallo, Rzeźniczak, Michalski, Garcia – Szwoch, Rasak, Adamczyk (57. Wolski), Lesniak, Kocyła (78. Gjertsen) – Tuszyński (78. Lewandowski). Trener Radosław SOBOLEWSKI.

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Sztiglec, Puerto, Janasik.


Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus