Mecz na szczycie, czyli Górnik w Lubinie

W najciekawszym spotkaniu 6. kolejki ekstraklasy Zagłębie Lubin podejmuje u siebie Górnika.


Oba zespoły w dobrym stylu rozpoczęły ligowe rozgrywki. Drużyna prowadzona przez Marcina Brosza punkty straciła dopiero przed tygodniem, bezbramkowo remisując u siebie z Wisłą Kraków. Wcześniej wygrała – wliczając w to pucharowy mecz z Jagiellonią – aż pięć razy z rzędu, w tym po porywającej grze z Legią przy Łazienkowskiej 3:1.

„Miedziowi” też na rozkładzie mają jednego z faworytów rozgrywek, bo na dzień dobry w pierwszej kolejce, po niesamowitej końcówce pokonali Lecha u siebie 2:1. W ogóle lubinianie są groźni na swoich śmiechach, bo z już trzech ligowych gier u siebie w tym sezonie dwie wygrali i jedną zremisowali, z Cracovią 1:1.

Teraz przed zespołem prowadzonym przez Martina Szevelę starcie z „górnikami”. Mecze tych drużyn zawsze są zacięte, a wynik trudno przewidzieć. W poprzednim sezonie obie jedenastki grały ze sobą trzykrotnie i choć na koniec rozgrywek to Górnik był wyżej w tabeli – 9 miejsce, wobec 11 pozycji lubinian – to z trzech gier dwie wygrali jednak „miedziowi”. Jesienią zeszłego roku u siebie 2:0 i niedawno, bo w połowie lipca przy Roosevelta również w takim samym stosunku. Bramki w obu tych meczach strzelał młodziutki Bartosz Białek, którego – szczęśliwie dla „górników” – nie ma już w kadrze lubińskiego zespołu.

W ogóle jeśli idzie o strzelanie bramek, to Zagłębie ma swoje problemy, bo po odejściu tej klasy zawodników, jak Białek czy Damjan Bohar, siła ofensywna nie jest aż tak duża, ale z kolei drużyna Szeveli mało bramek traci. Razem z Górnikiem lubinianie mają na koncie najmniej strat. Przed starciem z liderem w obozie Zagłębia pełna mobilizacja. Rywale szczególnie obawiają się najskuteczniejszego póki co na boiskach ekstraklasy Jesusa Jimeneza, który na swoim koncie ma pięć bramek.


Czytaj jeszcze: Czekają na piętnasty tytuł!

– Pamiętamy nasz ostatni mecz w Zabrzu w poprzednim sezonie. Jeżeli będziemy odpowiednio zorganizowani, to mamy duże szanse na wygranie tego spotkania. Górnik również jest dobrze zorganizowanym zespołem, ale trener zawsze zwraca naszą uwagę na to, w czym my możemy być groźni dla rywali. Jako drużyna chcemy być cały czas wyżej, aby zająć wysokie miejsce w tabeli.

Czeka nas jeszcze analiza, ale przez pierwszą część tygodnia przygotowaliśmy się głównie pod względem fizycznym. Mieliśmy też ćwiczenia na poprawę organizacji gry w obronie oraz w ataku – mówi przed wieczornym spotkaniem, cytowany przez oficjalną stronę lubińskiego klubu Jewgienij Baszkirow, pomocnik Zagłębia.

Pełna mobilizacja także w Zabrzu. Górnik w trudnym wyjazdowym meczu nie tyle chce grać o podtrzymanie dobrej passy meczów bez porażki, ale o zwycięstwo. – Na pewno nie jest to łatwy przeciwnik, ale skoro grając na Legii potrafili tak się zaprezentować, rzucając się przeciwnikowi do gardła w pierwszych trzydziestu minutach, to dlaczego teraz miałoby być gorzej? W grze Górnika widać powtarzalność. Zawodnicy mają końskie zdrowie, żeby biegać cały czas i wysokim pressingiem atakować rywala już przed jego polem karnym. Tak się teraz gra w Europie – mówi były świetny piłkarz Górnika Marek Kostrzewa.


Na zdjęciu: Pojedynków tych dwóch zawodników nie powinno dzisiaj zabraknąć, od lewej Alasana Manneh i Jewgienij Baszkirow.

Fot. Tomasz Folta/Pressfocus