Michał Potera: Jest trochę niedosytu

Spodziewał się pan, że wygracie z Łuczniczką 3:0 w zasadzie bez walki?
MICHAŁ POTERA: Raczej nie spodziewałem się, że pójdzie nam tak łatwo. Mamy koniec sezonu i możemy się tylko cieszyć z tego 13. miejsca. Nasza hala przytłoczyła bydgoszczan, do tego gorący doping naszych kibiców i była bezproblemowa wygrana. Ważniejsze było zwycięstwo w Bydgoszczy, które pozwoliło nam na nieco spokojniejszą grę w rewanżu.

To pana pierwsza statuetka MVP w tym sezonie. Gdy dostaje się ją po meczu, który decyduje o spokojnym utrzymaniu w PlusLidze, to takie wyróżnienie lepiej smakuje?
MICHAŁ POTERA: Radość jest podwójna. Najważniejsze jest to, że się utrzymaliśmy i nie musimy się bać o przyszłość klubu, o baraże z Częstochową.
Bydgoszczanie chcieli mnie upolować zagrywką, ale im się nie udało. Mam satysfakcję, że dobrymi przyjęciami dałem trochę luzu chłopakom na skrzydłach. Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa i – w sumie – niezłego miejsca w całym sezonie. A wracając jeszcze do tej nagrody, była to dla mnie taka wisienka na torcie…

Zakończyliście sezon na 13. miejscu, trochę gorszym niż rok temu, gdy finiszowaliście na miejscu 11. Jest zadowolenie, czy niedosyt?

 

MICHAŁ POTERA: Osobiście cieszę się, że mogłem sobie w tym sezonie trochę więcej pograć. Ale rzeczywiście, jest trochę niedosytu, bo mamy drużynę, która jest w stanie ugrać trochę więcej. Kilka głupich punktów straconych po drodze spowodowało, że nie zajęliśmy wyższej lokaty. Do tego trzeba dodać, że w końcówce mieliśmy trudny terminarz, graliśmy z faworytami i o punkty było bardzo trudno. Ale mimo wszystko nie było najgorzej, mamy spokojne utrzymanie na koniec. Zespół ma potencjał, jest jakość i w przyszłym sezonie będzie walka o lepsze miejsce.