Żądza odwetu

Miedź Legnica w Fortuna Pucharze Polski zamierza zrewanżować się Arce Gdynia za porażkę w lidze.


Ostatnie dwa mecze ligowe w wykonaniu Miedzi Legnica okazały się niewypałem. Najpierw podopieczni trenera Radosława Belli przegrali 1:2 na wyjeździe z Arką Gdynia, zaś w miniony piątek w identycznych rozmiarach przegrali na własnym boisku z Odrą Opole (na ławce trenera legniczan zastępował jego asystent Maciej Patyk), która po 9. kolejce usadowiła się na fotelu lidera, wyprzedzając dotychczasowego przodownika tabeli, Górnika Łęczna.

Szybki rewanż

Zespół znad Kaczawy będzie miał okazję, by zrewanżować się Arce nie w przyszłym roku, lecz już we wtorek, 26 września. Tego dnia bowiem o godzinie 18.00 na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy obie drużyny rozpoczną zmagania w ramach rozgrywek I rundy Fortuna Pucharu Polski. – Myślę, że będziemy lepiej przygotowani do tego spotkania niż do meczu ligowego. Wiemy już, jak Arka chciała grać w obronie, jak chciała zamykać nam linie podań oraz jak chciała atakować – powiedział Radosław Bella. – Będziemy więc gotowi. Tak naprawdę dwa warianty Arki, przed zmianą ustawienia i po zmianie. Po meczu w Gdyni jesteśmy mądrzejsi o te doświadczenia, a tym samym lepiej przygotowani do wtorkowego pojedynku.

Inny pressing

Ale sama wiedza na temat gry przeciwnika nie wystarczy. By tym razem zaskoczyć i pokonać ekipę trenera Wojciecha Łobodzińskiego zielono-niebiesko-czerwoni będą musieli zastosować nowe warianty w swojej grze. Chociaż z drugiej strony na pewno obie drużyny dobrze się znają po niedawnym (grały ze sobą w niedzielę, 17 września) spotkaniu ligowym w Gdyni.

– Uważam, że element zaskoczenia jest możliwy. W zasadzie na tym polega nasza praca. Pewnie rywale szykują na nas coś nowego, ale i my mamy przygotowane coś dla nich. Nie jest oczywiście tak, że zmieni się jedną, czy dwie rzeczy i to na pewno przyniesie pozytywny efekt, bo mecz jest sumą wielu składowych, różnych uwarunkowań. Ale na pewno rodzaj naszego pressingu musi się zmienić. Podejdziemy do tego w trochę inny sposób niż zazwyczaj. Też poszukamy przewag w ataku – stwierdził szkoleniowiec „Miedzianki”.

Będą roszady

W ostatniej potyczce ligowej z Odrą Opole legniczanie ponieśli dotkliwe straty. Nie chodzi tylko o porażkę, ale również o straty natury personalnej.

Z powodu nadmiaru żółtych kartek w następnej potyczce ligowej z Chrobrym Głogów (30 września o godzinie 15.00) nie będą mogli zagrać: holenderski obrońca Ruben Hoogenhout, belgijski pomocnik Mehdi Lehaire oraz napastnik z Kamerunu, Emmanuel Agbor. To jednak zmartwienie sztabu szkoleniowego drużyny znad Kaczawy na przyszłość, we wtorek wymieniony tercet będzie mógł się pojawić na boisku.


Czytaj także:


Czy jednak trener Bella i jego współpracownicy zdecydują się na taki wariant. Może zdecydują się na głębokie roszady w składzie, które byłyby „przymiarką” do sobotniego meczu ligowego z Chrobrym? – W każdym kolejnym meczu zagrają najlepsi – rozwiewa wątpliwości w kwestii korekt w składzie trener Radosław Bella. – Bez względu na to, czy to jest Puchar Polski, czy liga. Ale może dojść do dwóch-trzech zmian.


Na zdjęciu: Miedź Legnica chce się zrewanżować Arce Gdynia.

Fot. miedzlegnica.eu