Miedź Legnica. Ostatnie sprawdziany

Zwieńczeniem ich 13-dniowego pobytu w miejscowości Kizilagac (położona jest 15 kilometrów od Side), będą dwa mecze kontrolne, które rozegrają w czwartek, czyli w przeddzień powrotu do Polski.

Zarówno jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne, jak i taktyczne, jesteśmy zadowoleni z wykonanej pracy podczas zgrupowania – powiedział dla oficjalnej strony klubowej II trener pierwszoligowca z Legnicy, Grzegorz Mokry.

– Sprzyja nam pogoda, która jest znacznie lepsza niż w poprzednim roku. Dzięki temu bez problemów przeprowadziliśmy wszystkie zaplanowane zajęcia. Na szczęście omijają nas groźne kontuzje. Większość zawodników cały czas trenuje na pełnych obrotach i realizuje plan.

Najbliższymi sparingpartnerami Miedzi będą FC Inhułeć Petrowe, zajmujący trzecie miejsce w tabeli I ligi ukraińskiej oraz Tatran Liptowski Mikulasz, który plasuje się na szóstym miejscu w I lidze słowackiej. Pierwotnie, zamiast Słowaków, legniczanie mieli się zmierzyć z piątą drużyną I ligi ukraińskiej, Obolonem Kijów. Być może w którymś z tych sparingów zagra wreszcie lewy obrońca Adam Chrzanowski, wypożyczony do końca sezonu z Lechii Gdańsk. Na razie jest on jedynym zawodnikiem w zespole trenera Dominika Nowaka, który jeszcze nie pojawił się na murawie w potyczkach kontrolnych.

W dotychczasowych sparingach Miedź miała wyniki… takie sobie. W sześciu pojedynkach odniosła dwa zwycięstwa, poniosła dwie porażki i dwa spotkania zremisowała. Mówiąc kolokwialnie – szału nie było, w każdym meczu legniczanie stracili gola. Oto szczegółowy wykaz ich wyników w meczach kontrolnych: Śląsk Wrocław 2:2 (bramki Dawid Kort, Rafał Adamski), Miedź II Legnica 4:1 (Joan Roman 3, Valerijs Szabala), Odra Opole 0:2, Chrobry Głogów 1:1 (Szabala), FC Levadia Tallinn 0:1, FK Graficzar Belgrad 2:1 (Patryk Makuch, Josip Szoljić).

Miedź jest zainteresowana powrotem do ekstraklasy, temu celowi były podporządkowane zimowe transfery. Z zespołu odeszło kilku zawodników, w tym Estończyk Henrik Ojamaa (20 meczów w rundzie jesiennej) i Krzysztof Danielewicz (19 spotkań). Trzeba przyznać, że to trochę zaskakujące rozstania.