Miedź Legnica. Powiększyć przewagę

Trener Miedzi Legnica Wojciech Łobodziński mimo kłopotów kadrowych liczy na trzy punkty w meczu z GKS-em Tychy.


Piątkowy mecz na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy, w którym zmierzą się jedenastki Miedzi i GKS-u Tychy, zapowiada się jako hit 20. kolejki Fortuna 1. Ligi. Dla podopiecznych trenera Wojciecha Łobodzińskiego będzie to okazja, by potwierdzić swoją dominację na zapleczu ekstraklasy oraz w radosnym nastroju pożegnać się z kibicami.

Zielono-niebiesko-czerwoni byli najlepsi w rundzie jesiennej, a w dwóch spotkaniach rundy rewanżowych (wiosennej) pokonali u siebie 2:0 Odrę Opole oraz 3:2 na wyjeździe GKS Katowice.

Tak udana runda jest jedną z najlepszych w historii klubu z Legnicy, co szczególnie cieszy w jubileuszowym roku 50-lecia Miedzi. Organizatorzy z tej okazji przygotowali specjalną ofertę biletową – ktoś, kto zabierze na stadion osobę towarzyszącą, zapłaci za jej bilet symboliczną złotówkę.

– To dla nas kluczowy mecz, gdyż będzie swoistym podsumowaniem tegorocznych występów, a jednocześnie mocnym akcentem przed przerwą zimową – podkreśla trener „Miedzianki”, Wojciech Łobodziński.

– Dlatego bardzo nam zależy, żeby wygrać z GKS-em Tychy. Tak, by nasza przewaga nad kolejnymi drużynami w tabeli Fortuna 1 Ligi powiększyła się po tej kolejce.

W pierwszym spotkaniu obu zespołów w bieżącym sezonie legniczanie pewnie wygrali w Tychach 3:0. Dwie bramki dla drużyny znad Kaczawy zdobył wówczas Krzysztof Drzazga, a jedno trafienie dołożył najlepszy obecnie snajper Miedzi, Patryk Makuch (zdobył do tej pory 8 goli). Tyszanie po słabszym początku sezonu wrócili już do równowagi i zajmują w tej chwili 6. miejsce w tabeli, czyli w strefie barażowej. W obozie gospodarzy nikt nie ma wątpliwości, że w piątek czeka ich znacznie trudniejsza przeprawa niż w sierpniu w Tychach.

– Okoliczności się zmieniają – nie ma złudzeń Wojciech Łobodziński.

– Widzimy to w dotychczasowych meczach rundy rewanżowej. Dużo kwestii będzie innych niż w naszym pierwszym meczu. Drużyna z Tychów bardzo dobrze punktuje, więc na pewno będzie to ciężki mecz.

Drużyna trenera Artura Derbina w 19. meczach zdobyła 30 punktów (8 zwycięstw, 6 remisów i 5 porażek), przy bilansie bramkowym 21:19. Na wyjazdach tyszanie wygrali 4 mecze, 3 zremisowali i ponieśli 2 porażki (bramki 9:8). Drużyny, które goszczą na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy zwykle skupiają się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Sztab szkoleniowy lidera po GKS-ie Tychy spodziewa się jednak zupełnie innej postawy i zupełnie innego sposobu gry.

– Nie pasuje mi granie defensywne do tego zespołu – twierdzi Wojciech Łobodziński.

– Patrząc na takie nazwiska jak Grzeszczyk, Steblecki, Jaroch, czy nawet boczny obrońca Wołkowicz, to są to zawodnicy ultraofensywni. Dlatego nie spodziewam się po nich bardzo defensywnej gry. Myślę jednak, że też jakoś specjalnie się na nas nie rzucą. Jakość piłkarska jest u nich bardzo wysoka, jak na warunki Fortuna 1 Ligi.

W zespole gospodarzy wciąż nie są gotowi do gry na sto procent piłkarze, którzy ostatnio narzekali na urazy, jedni na drobne, inni na poważniejsze. Jak powszechnie wiadomo, do końca roku kalendarzowego wyłączeni z treningów są Krzysztof Drzazga i Michał Bednarski.

– Sytuacja kadrowa nadal nie jest taka, jakbyśmy sobie życzyli – potwierdza trener Łobodziński.

– Wydaje się, że w najbliższym meczu z Tychami znów zabraknie kilku naszych podstawowych zawodników. Będziemy musieli wystawić najbardziej optymalny na ten moment skład i wymyślić jakieś nowe ustawienie.


Na zdjęciu: Trener lidera z Legnicy Wojciech Łobodziński zastanawia się, jak zestawić drużynę na ostatni mecz z GKS-em Tychy.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus