Miedź Legnica. „Rekonstrukcja” obrony

Pomocnik Miedzi Legnica Damian Tront wierzy w zwycięstwo swojej drużyny w ostatnim meczu rundy jesiennej.


Jedenastki Miedzi Legnica i Zagłębia Sosnowiec to „starzy” rywale. Sobotni mecz w Sosnowcu będzie 24. pojedynkiem tych zespołów, bilans poprzednich potyczek jest korzystny dla zespołu znad Brynicy. Zagłębie odniosło w tych pojedynkach 10 zwycięstw, „Miedzianka” triumfowała 8 razy, a 5 meczów zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym. Bilans bramkowy korzystny jest dla… legniczan i wynosi 27:26.

W ostatnich pięciu spotkaniach ligowych z Zagłębiem Miedź wywalczyła tylko jeden punkt, mając bardzo niekorzystny bilans bramkowy 3:10. W tej chwili wyżej w ligowej tabeli plasuje się drużyna trenera Jarosława Skrobacza, która w 16 meczach zdobyła 24 punkty, zaś ich sobotni rywal do tej pory zgromadził zaledwie 11 „oczek” (3 wygrane, 2 remisy i 11 porażek). Na własnym boisku sosnowiczanie nie uznają kompromisów – wygrali trzy mecze i cztery przegrali.

„Miedzianka” w spotkaniach wyjazdowych spisuje się po japońsku, czyli jako tako. Zespół dowodzony przez duet Jarosław Skrobacz – Jan Woś odniósł trzy zwycięstwa i tyle samo razy schodził z boiska pokonany, bilans bramkowy jest niekorzystny – 8:9. – Podchodzimy do meczu z Zagłębiem jak do każdego innego spotkania ligowego – zapewnia powracający do składu po kartkowej pauzie pomocnik Damian Tront.

– Jedziemy po trzy punkty, ale tak naprawdę wszystko zweryfikuje boisko. Trener Skrobacz uczulał nas na to, że nie możemy patrzeć w tabelę i na ostatnie spotkania w wykonaniu Zagłębia. Każdy mecz jest inny i nie wiadomo, jak się to spotkanie ułoży. Na pewno ostatni mecz w tym roku jest ważny dla atmosfery w szatni i tego, jak będziemy pracować podczas zimowych przygotowań do rundy wiosennej. Zawsze patrzy się na ostatnie spotkanie, więc chcemy zakończyć rundę jesienną zwycięstwem.


Czytaj jeszcze: Miedź przyjedzie do Sosnowca po 3 punkty?

Trener Miedzi Jarosław Skrobacz, w porównaniu do ostatniego meczu ze Stomilem Olsztyn, będzie musiał dokonać kilku korekt w składzie. Z powodu nadmiaru żółtych kartek przy ustalaniu składu nie mogą być brani pod uwagę stoper Marcin Biernat i defensywny pomocnik Adrian Purzycki. Na środek obrony najprawdopodobniej wróci Nemanja Mijuszković, którego partnerem będzie młodzieżowiec, Wiktor Pleśnierowicz.

Szkoleniowiec legniczan ma zgryz z obsadą lewej obrony. Hiszpan Dani Pinillos boryka się z kontuzją i wątpliwe, by w sobotę był już w pełni sił. Ze Stomilem zagrał Paweł Tupaj, ale w przerwie został zastąpiony przez Marcina Pietrowskiego. Być może, w myśl zasady „gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta”, podstawowej jedenastce gości wybiegnie Marcin Garuch, którego zabrakło w poprzednim spotkaniu z powodu żółtych kartek. A może Jarosław Skrobacz zdecyduje się na jeszcze inny wariant, który dla wszystkich, zwłaszcza przeciwnika, będzie zaskoczeniem?


Na zdjęciu: Pomocnik Miedzi Damian Tront liczy na wygraną swojej drużyny w ostatnim meczu rundy jesiennej.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus