Miedź Legnica. Złapali głębszy oddech

Trener Miedzi Legnica Jarosław Skrobacz mimo zwycięstwa w Tychach nie wyklucza zmian w meczu z Odrą Opole.


Po wygranej w Tychach z GKS-em w obozie Miedzi wszyscy mają nadzieję, że ich drużyna weszła w końcu na zwycięska ścieżkę i nie poprzestanie na jednym komplecie punktów. Sęk w tym, że na drodze legniczan w piątek stanie Odra Opole, która w tabeli zajmuje wysokie, 5. miejsce. Nad „Miedzianką” ma 7 punktów przewagi.

Groźni na wyjazdach

– Na początku tygodnia analizowaliśmy grę przeciwnika, rozłożyliśmy ją na czynniki pierwsze – mówi szkoleniowiec Miedzi, Jarosław Skrobacz.

– W czwartek swoją wiedzą podzieliliśmy się z piłkarzami. Co można powiedzieć o naszym najbliższym rywalu? Szczegóły zostawię dla siebie, ale to bardzo dobry zespół, który bardzo dobrze punktuje na wyjeździe (w 5. meczach zespół z Opola zdobył 12 punktów – przyp. BN). Musimy na ten niuans zwrócić szczególną uwagę. Na pewno piątkowy mecz będzie zupełnie inny niż ten z Tychami, przeciwnik zapewne zagra cofnięty, więc będziemy zmuszeni atakować inaczej niż przed tygodniem.

Czy po wygranej w Tychach piłkarze „Miedzianki” złapali większy luz, pewność siebie?

– To było bardzo ważne zwycięstwo, na treningach widać, że miało wpływ na sferę mentalną naszych zawodników – potwierdza trener Skrobacz.

– To się wyczuwało, że złapali głębszy oddech. Już we wcześniejszym meczu z Termaliką zagraliśmy dobre spotkanie, stworzyliśmy więcej klarownych sytuacji do zdobycia gola niż przeciwnik, lecz nie ustrzegliśmy się błędów. Można było zakończyć to spotkanie zupełnie innym wynikiem, coś więcej ugrać. Trudno, przegraliśmy, lecz mam nadzieję, że ostatnie zwycięstwo z GKS-em Tychy dodało więcej wiary moim zawodnikom, że wcale nie są gorsi od najlepszych zespołów.

Żadnych gwarancji

Wielu szkoleniowców wyznaje zasadę, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Jarosław Skrobacz się do nich nie zalicza, często „miesza” w składzie, więc nie ma żadnej gwarancji, że „Miedzianka” pojedynek z Odrą rozpocznie w identycznym składzie.

– Zna pan mnie bardzo długo, więc wie doskonale, ze ja takich reguł nie uznaję – dodaje Jarosław Skrobacz. – Dużo zależy od tego, jaką taktykę ustalimy „po przeciwnika” i w jakiej dyspozycji będą poszczególni piłkarze. Jedno mogę zagwarantować – na boisko wybiegną w danym momencie najlepsi piłkarze.

W tym tygodniu z zespołem seniorów Miedzi trenował 16-letni Hubert Kwolek.

– To nie powinno być żadnym zaskoczeniem, często zapraszałem młodych zawodników na treningi seniorów w GKS-ie Jastrzębie, o czym niewielu raczy pamiętać – przypomina Jarosław Skrobacz.


Czytaj jeszcze: Tydzień na pochylni

– Nie wszystkich wymienię, ale trenowali z nami min. Kuś, Pastuszak, Chochulski, Dzida, czy Gajda. Dlaczego się nie przebili? Odpowiedź otrzymacie, gdy spojrzycie, gdzie grają teraz. Pastuszak jest głębokim rezerwowym w III-ligowym Pniówku, a Chochulski nie potrafił się przebić w IV-ligowej Odrze Wodzisław. W Miedzi to nie jest sztuka dla sztuki. Trenowało już z nami 10 zawodników z rezerw i Akademii, w przyszłym tygodniu z bliska przyjrzę się dwóm kolejnym. Przecież Pankę i Mehdiego wyciągnęliśmy z rezerw Miedzi, to są fakty.

W poprzednich dniach kilku zawodników zmagało się z koronawirusem i przebywało na kwarantannie.

– W tym tygodniu wszyscy już normalnie trenują – zapewnia Jarosław Skrobacz.


Na zdjęciu: Kamil Zapolnik jest najlepszym snajperem Miedzi (7 goli) i trener Jarosław Skrobacz bardzo na niego liczy w meczu z Odrą.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus