Mięsień Grzybka

W piątkowej potyczce przy Bukowej 22-letni obrońca GKS-u Tychy został jednak zmieniony jako pierwszy w swej ekipie; zresztą krótko po tym, jak korzystał z pomocy sztabu medycznego swej drużyny. – Już pod koniec pierwszej połowy nabawił się jakiegoś drobnego urazu – wyjaśniał trener tyszan, Ryszard Tarasiewicz. – Nie wiadomo, czy to przyczep mięśnia krawieckiego, końcówka mięśnia czworogłowego czy przywodziciel. W każdym razie nie chcieliśmy ryzykować pogłębienia kontuzji – zaznaczał.

Zagadka wyjaśnić się ma dziś. W sobotę bowiem cała drużyna korzystała jedynie z odnowy biologicznej, zaś niedzielę i poniedziałek miała wolną. – Ewentualne badania, jeśli będą konieczne, Mateusz przejdzie we wtorek – zapowiada rzecznik tyskiego klubu, Krzysztof Trzosek.

Swoją drogą, wspomniana zmiana – Grzybka zmienił Maciej Mańka – miała też znacznie taktyczne. – Potrzebowaliśmy na prawej obronie zawodnika równie dynamicznego, co Mateusz, ale bardziej doświadczonego. Adrian Błąd mógł nam bowiem jeszcze w końcówce przysporzyć kłopotów – dodawał trener Tarasiewicz. Zabieg się powiódł; Mańka nie dał się zwieść katowiczaninowi, a goście satysfakcjonujący ich remis dowiećli do końca.