Mistrzowskie odliczanie

Biało-czerwone ograły Słowenię i pozostały w grze o awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Czy w nim zagrają, zdecydują mecze w innych grupach.


Przed ostatnią turą wydawało się, że Polski są na straconej pozycji. By liczyć się w walce o awans do tegorocznych mistrzostw Europy musiały wygrać zarówno z Turcją i Słowenią (obie drużyny były już pewne gry w turnieju finałowym, Turcja, bo już wcześniej zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie, a Słowenia jest współgospodarzem) oraz liczyć na dobre rozstrzygnięcia w innych grupach. Swoje zadanie wykonały znakomicie. Turcję ograły 76:72 i do Lublany na decydujące starcie pojechały w bojowych nastrojach. – Przed nami ostatnie spotkanie kwalifikacyjne, które jest bardzo ważne. Po wygranej z Turcją mamy szansę, aby wywalczyć awans na mistrzostwa Europy. By jednak to się udało trzeba przede wszystkim pokonać Słowenię, a także mieć lepszy bilans w tzw. „małych punktach”. Wierzymy, że możemy tego dokonać! Słowenki grają zupełnie inną koszykówkę niż Turczynki, a także lubią zaskakiwać w każdym meczu zupełnie czymś nowym. Wiemy o co gramy – mówił Marosz Kovaczik, trener biało-czerwonych.

– Wygrana z Turcją podbudowała cały zespół i dała wiarę, że mamy jeszcze szansę w tych kwalifikacjach i mamy o co walczyć. To zawsze pomaga. Przed nami mecz ze Słowenią, która gra szybko i przede wszystkim skutecznie – wtórowała mu Agnieszka Skobel, jedna z najbardziej doświadczonych naszych zawodniczek.

Stawka spotkania mocno jednak usztywniła Polki. Zaczęły bardo nerwowo. Fatalnie pudłowały, popełniały straty. Pierwszy rzut z gry trafiła dopiero w siódmej minucie Weronika Telenga. Na szczęście Słowenki także miały problemy z trafieniem do kosza i wówczas wygrywały zaledwie 8:5.

Z czasem nasze zawodniczki prezentowały się coraz lepiej. Grały z ogromnym poświęceniem. Broniły twardo, agresywnie i były nieustępliwe. I przede wszystkim zaczęły skutecznie kończyć swoje akcje. W 16 minucie po akcji Agnieszki Skobel doprowadziły do remisu (20:20).

I do końca trwała wyrównana walka, choć od początku drugiej połowy z lekką przewagą Polek. Dały im ją dwie szybkie „trójki” Marrisy Kastanek. Końcówka była bardzo nerwowa. Biało-czerwone walczyły z ogromną determinacją. Z linii rzutów wolnych ważne rzuty trafiły Weronika Gajda i Kastanek, co dało im siedem punktów przewagi. W ostatniej minucie ich trud mógł zostać zaprzepaszczony, bo przytrafiły im się dwie straty. Zdołały jednak wybronić akcję, a w głównej roli wystąpiła Telenga.

Dzięki wygranej Polki eliminacje zakończyła na drugiej pozycji w swojej grupie i musiały czekać na wyniki w innych grupach. Awans wywalczą bowiem zwycięzcy 10 grup oraz cztery z ośmiu zespołów z drugich miejsc z najlepszym bilansem wygranych oraz małych punktów.


Grupa D

Słowenia – Polska 58:65 (13:8, 16:16, 15:22, 14:19)

SŁOWENIA: Friskovec 9 (3×3), Oblak 8, Barić 9 (1×3), Jelenc 2, Lisec 18 (1×3) – Sivka, Kroselj, Senicar 2, Jakovina 6 (3×3), Cvijanović 4. Trener Georgios DIKAIOULAKOS.

POLSKA: Jakubiuk, Kastanek 10 (2×3), Telenga 14, Gajda 11 (1×3), Rembiszewska 2 – Parzeńska 4, Niemojewska 3, Makurat, Borkowska 2, Skobel 15 (1×3), Gertchen 4. Trener Marosz KOVACZIK.

Albania – Turcja 48:98 (16:26, 12:28, 16:24, 4:20)

1. Turcja 6 11 5/1 520:345

2. Polska 6 10 4/2 514:329

3. Słowenia 6 9 3/3 523:374

4. Albania 6 6 0/6 241:750


Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus