Mistrzyni na dyrektorskim stołku

Jagieło to jedna z najbardziej utytułowanych naszych siatkarek w ostatnich latach. Ma na koncie m.in. dwa mistrzostwa Europy, brązowy medal ME, osiem tytułów mistrzyni Polski, cztery Puchary Polski i trzy Superpuchary oraz jeden Puchar CEV. W poprzednim sezonie, po trzynastu latach gry w innych klubach, na zakończenie kariery postanowiła wrócić do BKS-u. W nim zaczynała swoją wielką siatkarską karierę. W Bielsku-Białej występowała pięć lat i dwukrotnie sięgnęła po mistrzostwo kraju oraz wywalczyła Puchar Polski.

W kwietniu poinformowała, że z końcem sezonu kończy karierę, że po raz drug zostanie mamą i chce się skupić na życiu rodzinnym. Jagieło siatkówki zupełnie jednak nie rzuciła. Postanowiła skorzystać z oferty szefów bielskiego klubu i objęła funkcję dyrektora sportowego. – Jestem bardzo zadowolony, że tak wybitna postać zdecydowała się zostać w naszym klubie. Jestem także przekonany, że dzięki swojej inteligencji i ogromnemu doświadczeniu Aleksandra Jagieło w nowej roli będzie radziła sobie tak samo dobrze, jak na boisku – powiedział Andrzej Pyć, prezes BKS-u.

Jagieło również nie kryje zadowolenia z nowej pracy. – Bardzo się cieszę, że moje życie nadal będzie miało wiele wspólnego z siatkówką. Nigdy nie widziałam się w roli trenera, bo to wiąże się z ciągłymi wyjazdami, których chciałam już uniknąć. Wiem, że funkcja dyrektora sportowego będzie dla mnie ogromnym wyzwaniem i przynajmniej na początku trudnym zadaniem, ale postaram się nie zawieść osób, które mi zaufały – powiedziała dwukrotna mistrzyni Europy.

Dodajmy, że Jagieło nie jest jedyną byłą siatkarką BKS-u, która po zakończeniu kariery związała z nim dalsze swoje losy. Przed rokiem na podobny krok zdecydowała się – została kierownikiem drużyny – Mariola Wojtowicz. – Dla nas to bardzo ważne, że takie zawodniczki jak Aleksandra Jagieło czy Mariola Wojtowicz decydują się zostać w naszym klubie i chcą dzielić się z nami swoim cennym doświadczeniem – przyznał szef BKS-u.

Klub poinformował także o przedłużeniu umowy z Olivią Różańską. Młoda, zaledwie 21-letnia siatkarka do BKS-u przyszła przed rokiem. Pokazała się z bardzo dobrej strony i Jacek Nawrocki, trener reprezentacji Polski powołał ją do szerokiej kadry. Wprawdzie nie pojechała z reprezentacją na pierwszy turniej Ligi Narodów do amerykańskiego Lincoln, ale wraz z pozostałymi rezerwowymi trenuje w Szczyrku. – Olivia jest obdarzona bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Cały czas ciężko pracuje i nie boi się wyzwań. Stale się rozwija i idzie do przodu, czego efektem jest również powołanie do reprezentacji Polski. Jestem przekonany, że w kolejnym sezonie będzie mocnym punktem naszej drużyny – ocenił zawodniczkę Bartłomiej Piekarczyk, szkoleniowiec BKS-u.

Przypomnijmy, że Olivia jest córką jednej z najlepszych polskich siatkarek lat 80-tych – Jarosławy Różańskiej, byłej zawodniczki m.in. BKS-u Stali Bielsko-Biała i reprezentacji Polski, która wyemigrowała do Francji.