MKS Dąbrowa Górnicza. Powrót Broussarda

Dąbrowianie sezon zaczęli nie najlepiej, ale w ostatnim czasie spisują się wybornie. Trener Jacek Winnicki wykonuje świetną robotę. Jego podopieczni wygrywają mecze za meczem i nie ważne czy występują w roli gospodarza, czy gościa. Zwyciężyli w sześciu z siedmiu ostatnich spotkań i stali się poważnym kandydatem do gry w czołowej ósemce.

A przed startem rozgrywek i tuż po ich rozpoczęciu niewielu było takich, którzy widzieliby MKS w play offie. Nie zaszkodziła im też długa, bo dwutygodniowa przerwa na reprezentację. – Trenerzy robili wszystko żeby nas przygotować. W przerwie rozegraliśmy sparing z zespołem z Ostrawy oraz mieliśmy mocy mikrocykl – zdradził Bartłomiej Wołoszyn, skrzydłowy MKS-u.

Koszykarze z Zagłębia Dąbrowskiego mają już na rozkładzie; Arkę Gdynia, BM Slam Stal Ostrów Wlkp. i Polski Cukier Toruń, czyli drużyny z absolutnego topu. W ostatniej kolejce wygrali natomiast w Stargardzie z beniaminkiem Spójnią. Dla Winnickiego spotkanie to było okazją do wspomnień. – Po raz ostatni w Stargardzie byłem około 20 lat temu, wtedy ze Śląskiem Wrocław. Hala się zmieniła. Nie było jednej z trybun. Kibice siedzieli na parapecie i z mocno „motywowali” nas z trenerem Urlepem – opowiadał szkoleniowiec MKS-u.

Na co tak naprawdę stać dąbrowian? Pokażą to najbliższe mecze z Anwilem oraz Stelmetem, czyli najpoważniejszymi kandydatami do złota.

Włocławianie jak na razie grają w kratkę. Zdarzyło im się już kilka wpadek, ale potencjał mają ogromny. Pokazali to w ostatnim starciu w Lidze Mistrzów FIBA z mistrzem Łotwy, Ventspils BK, wygrywając 84:71. – To był mecz, który pokazał jak duży potencjał ma nasz zespół. Wyszliśmy z dużą energią, zagraliśmy bardzo zespołowo i dzieliliśmy się piłką – mówił Aaron Broussard, rozgrywający Anwilu, dla którego dzisiejsze spotkanie będzie szczególne.

Jeszcze rok temu był podporą MKS-u. Zdobywał średnio 14,3 pkt w meczu oraz miał 5,4 zbiórki i 4,6 asysty. Po sezonie mógł przebierać w ofertach. Bardzo zabiegał o niego Anwil, ale wybrał grę w Rosji w Niżnym Nowogrodzie. Furory nie zrobił. Ostatecznie jednak trafił do Włocławka. A że w Polsce czuje się świetnie, więc odżył. W Anwilu stał się jednym z liderów.

W Dąbrowie Górniczej spróbuje go zatrzymać Ben Richardson. To świetny obrońca. W spotkaniu ze Spójnią na 13 punktach zatrzymał Anthony’ego Hickeya, a to drugi strzelec ligi. – Niezwykle rzadko indywidualnie wyróżniam zawodników, ale Ben na to zasłużył. Spisał się znakomicie w defensywie – ocenił swojego podopiecznego Winnicki.

W ataku natomiast punkty mają zapewnić MKS-owi Tray Davis, Cleveland Melvin oraz Mathieu Wojciechowski, który z każdym kolejnym spotkaniem prezentuje wyższą formę.

Na zdjęciu: Ben Richardson w MKS-ie to specjalista od czarnej roboty.