MKS Myszków. Braterska mieszanka wybuchowa

W nadchodzącym sezonie o sile MKS-u Myszków mogą stanowić m.in. Mateusz i Paweł Mazurkowie, którzy po raz pierwszy będą bronić barw jednego klubu.


Dla śledzących zmagania w niższych klasach rozgrywkowych bracia Mazurkowie nie są postaciami anonimowymi. Urodzili się w Katowicach i mają za sobą występy w GieKSie, ale głównie w juniorach oraz w zespole rezerw. Co prawda 27-letni Paweł – prawie 9 lat temu – zdołał zadebiutować w pierwszej drużynie, wchodząc na końcówkę I-ligowego meczu ze Stomilem Olsztyn, ale więcej szans na zapleczu ekstraklasy nie otrzymał.

Debiut i to wszystko

Mając dość siedzenia na ławce, postanowił szukać szczęścia w innych klubach. Bronił więc barw III-ligowej wówczas Polonii Łaziska Górne (26 meczów/3 gole), II-ligowego Rozwoju Katowice (21/3), z którym wywalczył awans do I ligi, lecz wrócił do Polonii. Solidne występy na poziomie IV ligi zaowocowały transferem do ROW-u 1964 Rybnik (27/1), a następnie przenosinami do Gwarka Tarnowskie Góry (16/1). Przed minionym sezonem wrócił jednak do Łazisk Górnych, będąc czołową postacią zespołu Marka Mazura, a później Daniela Tukaja. Po pięciu latach ten ofensywnie usposobiony pomocnik podjął jednak decyzję, by dołączyć do młodszego o dwa lata brata. Paweł tak bogatej przeszłości nie ma, bo po „nabraniu szlifów” przy Bukowej przeniósł się do Polonii Łaziska Górne, zaś po III-ligowym sezonie 2014/15 (34 mecze) trafił do MKS-u Myszków, występując w nim od tamtej pory.

Potrzeba czasu

– Ścieżki piłkarskie, którymi kroczyli bracia Mazurkowie, były nieco poplątane, ale przyszedł moment na ich zejście – obrazowo przedstawia trener IV-ligowca z Myszkowa, Marcin Domagała, ciesząc się z transferu Mateusza.

– Jeszcze nigdy nie było im dane grać w jednym zespole i sam jestem ciekaw, jaki będzie tego efekt. Chciałoby się, aby powstała z tego braterska mieszanka wybuchowa, ale najpierw ci zawodnicy muszą się zgrać. Paweł jest prawym obrońcą, choć wiosną występował w środku pola, z kolei Mateusz to prawy pomocnik. Podczas sparingu z Górnikiem 09 Mysłowice ustawiłem ich na tej samej stronie boiska. Ich współpraca nie wyglądała jednak najlepiej, a mojej opinii nie zmieni fakt, iż Mateusz strzelił gola. Biorę poprawkę, że był to ich premierowy występ i czas będzie działał na ich korzyść, ale nie wykluczam, że w kolejnych meczach kontrolnych będę próbował innych rozwiązań taktycznych.

Budowa od nowa

Myszkowianie do startującego w połowie sierpnia sezonu przystąpią w mocno zmienionym składzie. Po ostatnich rozgrywkach, które MKS – dzięki bardzo dobrej postawie w rundzie wiosennej – zakończył na 6. miejscu w tabeli grupy I, odeszło kilku czołowych zawodników.

– Bardzo żałuję, że pożegnali się z nami Marcin Kowalski, Eryk Krupa i Maciej Swatek – nie ukrywa trener Domagała.

– Cała trójka mieszka w Częstochowie i ze względu na uciążliwe dojazdy skorzystała z oferty tamtejszej Victorii. Oprócz nich musieliśmy się pogodzić z odejściem Emmanuela Sarkiego, Sebastiana Stankiewicza, Rafała Koteckiego, Jana Rybańca, Michała Kowalczyka oraz Bartosza Braksatora. Ubytków jest więc sporo i przychodzi nam praktycznie od nowa budować zespół. Wierzę jednak, że się uda.

Trzech nie zastąpi dziewięciu

Poza Mateuszem Mazurkiem do Myszkowa przenieśli się Filip Czapla i Maciej Obodecki. Pierwszy ma 18 lat, jest obrońcą, a ostatnio bronił barw Sarmacji Będzin. Drugi z kolei ma 22 lata, gra na środku pomocy, zaś dwa poprzednie sezony spędził w Zniczu Kłobuck, do którego trafił z… Myszkowa.



– Nasi działacze penetrują rynek, prowadzą rozmowy i liczę, że czas na dokonywanie transferów odpowiednio wykorzystają. Nie chcę podawać nazwisk, ale ci, których widziałbym w zespole, próbują swoich sił w wyżej notowanych klubach. Jeśli nie zyskają akceptacji, trafią do nas. Na tę chwilę potrzebny jest nam bramkarz, bo Bartosz Kucharski – po odejściu Koteckiego – musi mieć konkurenta – podkreśla Marcin Domagała, którego drużyna w dotychczasowych springach przegrała 0:4 z Górnikiem II Zabrze i 2:3 ze wspomnianym Górnikiem 09 Mysłowice.

– Każdy chciałby wygrywać, ale w meczach kontrolnych chodzi o to, by sprawdzić przydatność poszczególnych zawodników, przetestować różne ustawienia, a efekty mają przyjść w trakcie sezonu – dodaje szkoleniowiec myszkowian. Dziś MKS zmierzy się z Bolesławem Bukowno, a do inaugurującego sezon meczu z Unią Dąbrowa Górnicza jego rywalami będą: Warta Zawiercie, Podbeskidzie II Bielsko-Biała i Decor Bełk.


29 PUNKTÓW w 14 meczach rundy wiosennej zdobył MKS Myszków pod wodzą Marcina Domagały (8 zwycięstw, 5 remisów, 1 porażka; bramki 22:11).


Na zdjęciu: Mający za sobą przeszłość w wyższych ligach Mateusz Mazurek (z lewej) przygodę z futbolem kontynuował będzie w IV-ligowym Myszkowie.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus