Moda na sukces

Rozgrywki ekstraklasy dopiero ruszyły, za nami dwie kolejki. Absolutny debiutant w tym doborowym towarzystwie – Miedź Legnica – strzeliła w nich dwa gole. Oba trafienia były dziełem obcokrajowców, Fina Petteriego Forsella oraz Hiszpana Marquitosa.

Jeszcze w sezonie 2013/2014) w kadrze „Miedzianki” nie było żadnego obcokrajowca! „Moda” na piłkarzy zagranicznych rozpoczęła się od sezonu 2014/2015. Wtedy zatrudnionych było w Legnicy sześciu zagranicznych futbolistów, lecz ich zdobycz bramkowa była mizerna. Zdobyli tylko cztery gole, polscy piłkarze zapisali na swoje konto aż czterdzieści! – Mimo, że nie zdobyli zbyt dużo goli, podnieśli jakość gry – przekonuje ówczesny trener, Janusz Kudyba. – Zadowolony byłem przede wszystkim z postawy stopera Kevina Lafrance’a i defensywnego pomocnika Yannicka Kakoko.

Przełomowy był sezon 2015/2016, który rozpoczął Ryszard Kuźma, szybko zastąpiony przez Ryszarda Tarasiewicza. Obaj szkoleniowcy mieli w kadrze w sumie jedenastu (!) obcokrajowców, którzy zdobyli 18 bramek, które stanowiły prawie 44 procent całego dorobku snajperskiego drużyny z Legnicy.

Jeszcze lepsze statystyki mieli obcokrajowcy w Miedzi w sezonie 2016/2017 – zdobyli 27 bramek, co stanowiło aż 55,10 % łupu strzeleckiego całej drużyny. W poprzednich rozgrywkach było nieco gorzej (tylko 35,84 %), a w bieżących rozgrywkach skuteczność strzelecka obcokrajowców może być kluczowa dla losów Miedzi w ekstraklasie.

Obrońca Tomasz Midzierski przez cztery lata występował w „Miedziance”. – Nie mogę powiedzieć, że wszystkie transfery obcokrajowców były udane – zapewnia doświadczony stoper występujący obecnie w GKS-ie Katowice. – Kevin Lafrance, Yannick Kakoko, czy Keon Daniel to byli wartościowi piłkarze, którzy ewidentnie podnieśli poziom. Nasza I liga to były jednak zbyt wysokie progi dla Estończyków, Artjoma Artjunina i Igora Subbotina. Potem też różnie z tym bywało, ale na pewno dobry był „zaciąg” hiszpański. Nie grałem tylko z Omarem Santaną, ale też nie słyszałem, by ktokolwiek powiedział o nim choćby jedno złe słowo. W szatni nie mówiliśmy po hiszpańsku, językami obowiązkowymi były polski i angielski. Kapitalnie mówił po polsku Lafrance, a Hiszpanie nauczyli nas przede wszystkim kląć w swoim ojczystym języku. Obcokrajowcy szybko się u nas aklimatyzowali, szatnia ich po prostu „wchłaniała”.

W tej chwili w kadrze Miedzi jest 11 zagranicznych piłkarzy: czterech Hiszpanów, dwóch Chorwatów i Estończyków oraz Fin, Ukrainiec i zawodnik rodem z Ghany.

 

Łupy obcokrajowców

Sezon 2017/2018 (53 bramki)

  • Mladen Bartulović (Chorwacja) – 1 gol
  • Jonathan de Amo (Hiszpania) – 1 gol
  • Petteri Forsell (Finlandia) – 1 gol
  • Marquitos (Hiszpania) – 8 goli
  • Omar Santana (Hiszpania) – 2 gole
  • Jakub Vojtusz (Słowacja) – 6 goli

RAZEM: 19 goli

Sezon 2016/2017 (49 bramek)

  • Paul Batin (Rumunia) – 3 gole
  • Jonathan de Amo (Hiszpania) – 1 gol
  • Petteri Forsell (Finlandia) – 13 goli
  • Marquitos (Hiszpania) – 2 gole
  • Jakub Vojtusz (Słowacja) – 7 goli

RAZEM: 27 goli

 

Na zdjęciu: Hiszpan Marquitos to w tej chwili jeden z najlepszych snajperów „Miedzianki”.