Moda na „Wielki Ruch”

Przez 12 miesięcy zgromadziło niewiele ponad 300 członków, przez co niektórzy powtarzali, że potencjał wśród fanów „Niebieskich” jest czysto mityczny. W minionym tygodniu… niemalże potroiło tę liczbę, przekraczając próg 800 osób i z dumą ogłaszając przyjęcie w swoje szeregi Patryka Lipskiego czy Łukasza Janoszki. „Wielki Ruch”, stowarzyszenie kibiców chorzowskiego klubu, ma teraz swoje „5 minut”. – Można kłamać? Jeśli nie, to oczywiście jestem bardzo zaskoczony. Doceniam każdą z 312 osób, które zapisały się w ciągu pierwszych 12 miesięcy. Sądziłem, że ta liczba odzwierciedlała możliwości kibiców. Na szczęście błędnie – uśmiecha się Grzegorz Joszko, wiceprezes „Wielkiego Ruchu”.

19,20 miesięcznie

Stowarzyszenie kibiców adresowane jest przede wszystkim do tych osób, które czują, że chcą pomóc klubowi w innej formie niż tylko poprzez zakup karnetów, biletów czy gadżetów. W pierwszym roku działalności jedynie 180 z 312 członków opłaciło przynajmniej jedną składkę (ta minimalna wynosi 19,20 zł miesięcznie). Musieli czuć się rozczarowani wszyscy ci, którzy liczyli, że w kibicach Ruchu drzemie taka moc, by po zrzeszeniu się i zbieraniu pieniędzy poprzez składki dysponować kwotą mogącą mieć realny wpływ na działalność klubu i pierwszej drużyny. „Wielki Ruch” zgromadził niespełna 40 tysięcy złotych. Za ponad 7000 zł zakupiono stroje dla zawodników Akademii Piłkarskiej. Koncentrowano się na działalności społecznej, wspieraniu dzieci i młodzieży z akademii, dofinansowano akcję „Niebieski Mikołaj”.

Siła internetu

Ponad dwukrotny wzrost liczby członków stowarzyszenia pozwala teraz snuć również ambitniejsze wizje. – Bardzo zróżnicowane są składki naszych członków. Największą jest kwota roczna w symbolicznej wysokości 1920 zł. Będziemy przeliczać waluty w funtach, euro i jenach – zdradza Joszko. I wylicza: – Wkrótce powinniśmy osiągnąć liczbę 1000 członków. Będzie czas na weryfikację założeń. Dalsze działania mamy wstępnie zaplanowane. Mają one pokazać nasze możliwości i przekonać następnych do zapisów.

Skąd tak nagły wzrost zainteresowania „Wielkim Ruchem”? Uruchomiono możliwość zapisów online. Wcześniej deklarację członkowską należało pobrać ze strony i wysłać pocztą. – Były trzy przełomowe momenty: wywiad członków stowarzyszenia dla portalu Niebiescy.pl, od którego minęły niespełna dwa tygodnie, akcja kibica Ruchu o pseudonimie „Marco FC Katowice” z hastagiem #wspieramWR w mediach społecznościowych oraz uruchomienie zapisów online. Ten ostatni element był zaplanowany dużo wcześniej, ale dopiero gdy swoimi zasobami wsparł go jeden z kibiców, to mogliśmy ruszyć. Bardzo długo rozmawialiśmy nad funkcjonalnością. Czasami późny start ma swoje plusy – przekonuje wiceprezes stowarzyszenia.

Dopinanie szczegółów

Jedną z ról „Wielkiego Ruchu” jest też trzymanie ręki na pulsie w tematach związanych z codzienną działalnością klubu. – Dopinamy szczegóły współpracy, przygotowany jest projekt umowy. Myślę, że temat zamkniemy wcześniej niż w „magiczne” dwa tygodnie. Najbliższe plany podzieliłbym na małe i duże. Małe rozpoczęliśmy jeszcze w zeszłym roku i są związane z akcjami społecznymi we współpracy z Ośrodkiem Kibice Razem. Duże? Chcemy, aby na ich wybór mieli realny wpływ członkowie stowarzyszenia – mówi Joszko. Wkrótce jednym z członków powinien zostać Kamil Grabara, były bramkarz Ruchu, obecnie wypożyczony z Liverpoolu do ligi duńskiej. „Wielki Ruch” nie namawia nachalnie znanych postaci. Już wspierają go jednak wspomniani Lipski czy Janoszka, a także Wojciech Grzyb. Jak mówią włodarze stowarzyszenia – to często efekt domina. Miniony tydzień udowodnił, że potencjał wśród fanatyków „Niebieskich” może też być realny, a nie tylko mityczny.