MRKS Czechowice-Dziedzice. Ambitny plan trenera

Kapitalnym finiszem w rundzie wiosennej drużyna MRKS-u Czechowice-Dziedzice zapewniła sobie utrzymanie w II grupie Zina IV ligi śląskiej.


W czerwcu ubiegłego roku trenerem IV-ligowego MRKS-u Czechowice-Dziedzice został Jarosław Kupis, który na tym stanowisku zastąpił Wojciecha Jarosza. Pod jego wodzą drużyna nieźle wystartowała w rozgrywkach, zdobywając w 4. meczach 10 punktów (remis ze Spójnią Landek oraz zwycięstwa z Kuźnią Ustroń, rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała i Iskrą Pszczyna).

Potem jednak zaczęły się komplikacje, z powodu koronawirusa przełożono drużynie z Czechowic-Dziedzic mecze z LKS-em Czaniec, Odrą Wodzisław Śląski, LKS-em Czaniec, GKS-em Radziechowy-Wieprz, czy Jednością 32 Przyszowice. Ponadto drużynę trenera Kupisa dopadła zapaść sportowa, rundę jesienną zamknęła dorobkiem, który chluby jej nie przyniósł. W 14. meczach zgromadziła 14 punktów (4 zwycięstwa, 2 remisy, 8 porażek) i zajmowała w tabeli 15. miejsce, czyli spadkowe.

– Nie będę ukrywał, że w tamtym okresie mieliśmy kłopoty kadrowe – wyjaśnia trener Jarosław Kupis. – Wiedzieliśmy, że potrzebujemy w zespole kilka nowych twarzy. Zimą udało mi się ściągnąć kilku zawodników, dołączyli do nas Damian Zajączkowski z Pniówka Pawłowice, Wojciech Padło z Beskidu Skoczów i Michał Czernek z drużyny Radziechowy-Wieprz. Od stycznia bardzo ciężko pracowaliśmy, chłopcy mi zaufali i przyszły oczekiwane przez nas wszystkich efekty.

MRKS zakończył rozgrywki na 10. miejscu, zdobywając w 17. spotkaniach 25 punktów (dodatkowe trzy zdobył za walkowera z Odrą „Centrum” Wodzisław Śląski). – Moi zwierzchnicy byli bardzo zadowoleni z wykonanej pracy i zaproponowali umowę na kolejny sezon, co już się stało – mówi niespełna 40-letni szkoleniowiec.

– Jakie zadanie postawił przede mną zarząd klubu w nowym sezonie? Konkretnie nie sprecyzował go, ale ja jestem ambitnym trenerem i podnoszą sobie poprzeczkę. Jeszcze przed ostatnim meczem w sezonie powiedziałem zawodnikom w szatni, że w następnych rozgrywkach chcę powalczyć o wyższe cele niż środek tabeli. Mam na myśli miejsca 1-5 i do tego będziemy dążyć.

To oczywiste i zrozumiałe, że by skutecznie rywalizować z innymi zespołami, RMKS Czechowice-Dziedzice potrzebuje zastrzyku świeżej krwi. – Temat transferów jest zawsze trudny i skomplikowany, ale będziemy próbować – powiedział Jarosław Kupis.

– Mam nadzieję, że z dobrym skutkiem. Kogo potrzebuję? Priorytetem jest pozyskanie 2-3 dobrych młodzieżowców. Poza tym szukam zawodnika ofensywnego i do środka pola. Chodzi mi o „10” oraz skrzydłowych, czyli „7” lub „11”.


Na zdjęciu: Trener Jarosław Kupis w następnym sezonie mierzy ze swoim zespołem bardzo wysoko…

Fot. Tomasz Błaszczyk/PressFocus