Na kolejkę zaprasza Mariusz Zganiacz: W Legii wszystko dobrze poukładali

Rozmowa z Mariuszem Zganiaczem, wychowankiem LKS Czarni Gorzyce, piłkarzem m.in. Legii, Świtu, Odry Wodzisław, Korony czy Piasta


Na siedem kolejek przed zakończeniem sezonu Legia ma już 10 punktów przewagi nad Pogonią. W Warszawie mogą już świętować mistrzostwo?

Mariusz ZGANIACZ: – Nie powiedziałbym tak, do tego jeszcze jest kawałek. Teraz grają z Lechem na jego terenie i jeżeliby ten mecz przegrali, a Pogoń poradziła sobie z Wisłą Płock, to ta strata znowu się zmniejszy. Jeśli jednak Legia poradzi sobie w Poznaniu, to te mistrzostwo Polski mają prawie pewne.

Gdzie szukać siły lidera ekstraklasy?

Mariusz ZGANIACZ: – Na pewno trener Michniewicz wszystko dobrze poukładał i widać, że idzie to tam w dobrym kierunku. Do tego trzeba dodać Pekharata, który świetnie się w warszawskim klubie odbudował i strzela sporo bramek. Widać, że są w formie, idzie im, wygrali kilka meczów z rzędu i trzymają tą passę. Idą za ciosem, a teraz przed nimi kluczowe spotkanie.

Właśnie, a jak widzi pan mecz Lech – Legia?

Mariusz ZGANIACZ: – Na pewno łatwe spotkanie to dla legionistów nie nie będzie. W poznańskim klubie zmieniono trenera, a taka sytuacja zawsze wyzwala u piłkarzy dodatkową mobilizację, bo będą się chcieli nowemu szkoleniowcowi pokazać z jak najlepszej strony. To spotkanie różnie może wyglądać i mieć różny przebieg. Zobaczymy jak będzie.

W warszawskim klubie był pan sporo lat temu. Utrzymuje pan jeszcze z kimś stamtąd kontakt?

Mariusz ZGANIACZ: – Tak. Kiedy byłem w rezerwach Legii, to zaprzyjaźniłem się z Andrzejem Błędowskim, był wtedy kierownikiem rezerw. Teraz jest szanowanym adwokatem. Po tym, jak przestałem grać zamierzam go w Warszawie odwiedzić, bo przez te lata utrzymywaliśmy i utrzymujemy stały kontakt. Ten wyjazd z powodu pandemii jest odwoływany, ale pewnie za jakiś czas będzie okazja do odwiedzenia stolicy.

Na drugim końcu tabeli wszystko wskazuje na to, że walka o utrzymanie rozegra się pomiędzy Podbeskidziem i Stalą. Kto uniknie tego ostatniego spadkowego miejsca?

Mariusz ZGANIACZ: – Jak patrzyłem na terminarz Podbeskidzia, to nie jest on łatwy. Myślę, że tutaj będą decydowały mecze u siebie, które te drużyny będą rozgrywały. Jeśli chce się utrzymać wśród najlepszych, to te spotkania na swoim terenie trzeba rozstrzygać na swoją korzyść, a ewentualnie na wyjazdach dokładać remisy.

Jak patrzy pan z boku na te ligowe rozgrywki, to co da się o nich powiedzieć?

Mariusz ZGANIACZ: – Ta liga jest nieobliczalna, każdy z każdym może wygrać. Ciężko postawić kogoś na pewniaka. A poziom? Z tymi moimi latami, kiedy sam jeszcze grałem, to nie chcę za bardzo mówić, ale poziom niekoniecznie poszedł do góry. Myślę, że jest porównywalny. Fajnie, że z Piastem w trakcie sezonu wytrzymali ciśnienie i tak postąpili z trenerem Fornalikiem, gdzie dalej może pracować. Tak moim zdaniem powinno być w każdym klubie! Nie powinno się podejmować nerwowych ruchów, bo i tak wiadomo, że zwolnionemu trenerowi kontrakt trzeba dalej płacić. Po co więc zwalniać trenera i opłacać dwóch szkoleniowców.


Czytaj jeszcze: Niepewny los Słowaka

Mecz Piast – Górnik akurat na zakończenie 24. kolejki ekstraklasy. Kto jest faworytem?

Mariusz ZGANIACZ: – Piast złapał ostatnio dobrą formę. Wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami, ale uważam, że to spotkanie rozstrzygną na swoją korzyść. Tak mi się wydaje.

Za plecami Legii walka o podium. Na razie jest tam Pogoń i Raków. Myśli pan, że częstochowianie po raz pierwszy w swojej historii znajdą się w czołowej trójce?

Mariusz ZGANIACZ: – Powiem szczerze, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony grą Rakowa na plus. Widać, jak dobrą robotę wykonuje tam trener Papszun. Muszę powiedzieć, że kibicuję im i życzę jak najlepiej. Z trenerem Papszunem nie miałem okazji trenować, ale z tego co słyszałem od zawodników, to u niego trzeba „zapieprzać”. To widać drużynie wychodzi na dobre, bo potem w tych kluczowych spotkaniach mają siły żeby biegać i gonić do końca. W tej końcówce sezonu mogą to wykorzystać i utrzymać to medalowe miejsce do końca rozgrywek.

Mariusz Zganiacz
Fot. Lukasz Sobala / PressFocus

A co słychać u Mariusza Zganiacza. Po kontuzji kolana wróci pan jeszcze do grania?

Mariusz ZGANIACZ: – Z kolanem jest dobrze, a co do grania, to co jakiś czas namawiają mnie do tego. Na razie pracuję jako przedstawiciel handlowy i na tym się skupiam. Pierwsze pół roku było ciężkie, ale teraz już daję radę. Nie chcę ryzykować, żeby coś się stało i teraz wolę się skupić na zawodowej pracy, a co do ligi to jestem na bieżąco, choć nie jest już tak jak kiedyś, że sporo się tych meczów oglądało. Teraz raczej skupiam się na sprawdzeniu wyników i na tym jak wygląda tabela.


Na zdjęciu: Mecz Lecha z Legią zawsze przynoszą emocje. Jesienią było 2:1 dla legionistów.
Fot. Rafał Oleksiewicz/Pressfocus.pl