Najpierw wirus, potem pogoda?

Dzisiejszy zaległy mecz Polonii Bytom z Gwarkiem Tarnowskie Góry stoi pod znakiem zapytania.

Polonia miała zagrać z Gwarkiem już w 2. kolejce, na początku sierpnia, ale wtedy mecz ten przełożono z powodu kwarantanny, na której wylądowali tarnogórzanie. Nowy termin wyznaczono na dziś (15.00), ale storpedować go może pogoda. Nie ma tajemnicy w tym, iż boisko Szombierek jest bardzo podatne na deszczową aurę…

– Chcielibyśmy zagrać z Gwarkiem w dobrych warunkach – mówi Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy Polonii. – Zdajemy sobie sprawę, że murawa na Szombierkach raczej nie sprzyja zespołom chcącym grać ofensywną piłkę. Tam lepiej się bronić. Ruch Chorzów, MKS Kluczbork czy Ślęza Wrocław zagrały nisko, szczelnie w obronie, licząc na kontry.

Jesteśmy też przygotowani na taki pomysł ze strony Gwarka. Dokładamy wszelkich starań, by boisko było jak najlepsze. We wtorek byłem sprawdzić jego stan. Gdybyśmy mieli grać dzień wcześniej, murawa byłaby ciężka, grząska, ale mecz by się odbył. Śledzimy prognozy pogody, będziemy od środowego rana reagować. Przygotowaliśmy plan awaryjny. Jeśli będzie źle, zaangażujemy więcej osób do pracy przy boisku.

Liczymy, że o godzinie 12-13 – zgodnie z prognozami – opady ustaną i będziemy mieli trochę czasu. Ostateczną decyzję podejmą sędziowie. Na szczęście zarówno trójka arbitrów, z panem Szymonem Grabarą na czele, ma do nas z Sosnowca dość blisko, podobnie jak rywale z Tarnowskich Gór.

Nawet gdy dojdzie do najgorszego i mecz zostanie odwołany, czego sobie nie życzymy, to nie stanie się katastrofa. Zdrowie zawodników jest najważniejsze, a mecz na złej murawie może doprowadzić do nieszczęścia i na pewno nie wyłoni lepszego – dodaje dyrektor Stefankiewicz.

Zarówno bytomianom, jak i tarnogórzanom, zależy na grze i szybkiej rehabilitacji po weekendowych porażkach. Polonia uległa Ślęzie 0:2, Gwarek – w tym samym rozmiarze LKS-owi Goczałkowice.


Czytaj jeszcze: Polonia Bytom nie wskoczyła na fotel lidera

– W piątek pocieszaliśmy się, że już w środę będziemy mogli zagrać znowu. Chcemy w końcu „odczarować” obiekt Szombierek, zacząć tu wygrywać. Z drugiej strony, rozegranie 90 minut na grząskim terenie może mieć negatywny oddźwięk przed kolejnym spotkaniem, które rozegramy w Lubinie.

W razie czego zamiast meczu w środę po prostu odbędziemy trening rozpoczynający przygotowania do starcia z rezerwami Zagłębia – mówi dyrektor sportowy Polonii, dla której dzisiejszy mecz oznacza koniec odrabiania „pandemicznych” zaległości z początku sezonu. Gwarek do odhaczenia ma jeszcze spotkanie 5. kolejki z Polonią Nysa, przesunięte z 22 sierpnia na 28 października.


Fot. Norbert Barczyk/PressFocus