Nawałka znów w ekstraklasie!

Rozmowy trwały od kilku tygodni, ale negocjacje nie były proste. Były selekcjoner reprezentacji Polski chciał zarabiać 150 tysięcy złotych miesięcznie, około drugie tyle miało pochłaniać utrzymanie jego sztabu. Nawałka domagał się także dużej autonomii. Przedstawił pomysły, jak przywrócić „Kolejorza” na dobre tory. Z pewnością będzie chciał mieć znaczący wpływ na politykę transferową klubu. Gdy negocjacje utykały w miejscu, dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa rozmawiał z innymi kandydatami.

Prezentacja w poniedziałek

Rozmawiano m.in. z Serbem Marko Nikoliciem. Kandydatem był także Czesław Michniewicz, ale ta opcja przestała być aktualna, gdy reprezentacja Polski do lat wywalczyła awans do Młodzieżowych Mistrzostw Europy.
Negocjacje z Nawałką są dziś na ostatniej prostej, a w poniedziałek ma się odbyć prezentacja nowego szkoleniowca Lecha. Były selekcjoner podpisze 2,5-letni kontrakt. Wcześniej musiał zrezygnować z kilku punktów.

W Poznaniu zatrudnienia nie znajdą m.in. kierownik drużyny Tomasz Iwan czy fizjoterapeuta Bartłomiej Spałek. Nawałka będzie mieć jednak w Poznaniu kilku zaufanych ludzi – Bogdana Zająca (pierwszy asystent), Jarosława Tkocza (trener bramkarzy), Stanisława Gadzińskiego (terapeuta ruchowy), Pawła Frelika (psycholog) i prawdopodobnie także Remigiusza Rzepkę (trener przygotowania fizycznego). Z większością z nich współpracował jako selekcjoner. Teraz wspólnie będą pracować w Lechu

Znowu „Pasy”

Nawałka wraca do ekstraklasy po pięcioletniej przerwie. Po raz ostatni zasiadł na ławce jako trener ligowy 28 października 2013 roku, a prowadzony przez niego wtedy Górnik przegrał tego dnia z Cracovią. Teraz też były selekcjoner wpadnie na „Pasy”. W roli trenera poznańskiej lokomotywy zadebiutuje 2 grudnia, gdy „Kolejorz” przyjedzie do Krakowa na mecz właśnie z Cracovią. To niemal wymarzone miejsce na debiut. Nawałka urodził się niedaleko Krakowa, w tym mieście – w barwach Wisły – wyrósł na piłkarza na miarę reprezentacji.

Sporo ryzykuje

Dla Nawałki ekstraklasa nie była pierwszym wyborem. Długo liczył na angaż w Chinach, gdzie mógłby zarobić znacznie więcej. Jeszcze przed mundialem marzył mu się angaż w jednej z silniejszych lig europejskich, ale te plany pokrzyżowała postawa reprezentacji Polski na mistrzostwach Świata.

Teraz przed nim ponowna weryfikacja na krajowych boiskach. Nawałka sporo ryzykuje, bo mimo niepowodzeń pod koniec pracy z reprezentacją, w Polsce nadal ma bardzo wysokie notowania. Wpadka z Lechem mogłaby sprawić, że następnym razem nie będzie mógł liczyć na tak dobre warunki do pracy.

Na zdjęciu: Adam Nawałka wraca do pracy po pięciomiesięcznej przerwie. Teraz czas na Lecha.