Niech wreszcie zasłużą na całusy!

Skład i ustawienie reprezentacji Polski na spotkanie z Kolumbią stanowiło niemałą zagadkę, szpiedzy zatrudnieni w banku informacji zespołu z Ameryki Południowej dostali w ostatnich dniach tyle sprzecznych wiadomości, że wytypowanie przez nich wyjściowej jedenastki biało-czerwonych graniczyło z cudem. Ciekawe zatem, czy nam się to uda?

Wojciech Szczęsny

W meczu z Senegalem zaliczył zupełnie niepotrzebny – naganny wręcz – pusty przebieg poza polem karnym, który skutkował utratą drugiego gola. Poza tym nie miał jednak w ogóle okazji, żeby zademonstrować, w jakiej formie przyleciał do Rosji.

Kamil Glik

W Rosji, mimo poważnej kontuzji barku, znalazł się w pierwszej kolejności zapewne po to, żeby zatrzymać Radamela Falcao, którego wielokrotnie stopował na treningach. Gdyby jednak na pół-prawym stoperze wystąpił Łukasz Piszczek, nikt nie miałby prawa – jeszcze – się zdziwić.

Jan Bednarek

Zupełnie nie ogarnął sytuacji, po której Afrykanie dobili biało-czerwonych w pierwszym spotkaniu, ale generalnie dał dobrą zmianę; umiał wykorzystać swoje świetne warunki fizyczne.

Michał Pazdan

Najlepszy zawodnik reprezentacji Polski w starciu z Senegalem. Lepszej rekomendacji nie trzeba.

Bartosz Bereszyński

W przedmundialowych testach sprawiał najlepsze wrażenie spośród wszystkich naszych bocznych obrońców i pomocników. Byłoby zatem nielogiczne, gdyby nie wystąpił przeciw Kolumbii.

Grzegorz Krychowiak

Przez całą pierwszą połowę starcia z Senegalem walczył z demonami. Cudem uniknął czerwonej kartki, potem dał plamę asystując przy drugim golu dla rywali, ale ostatecznie pozbierał się mentalnie i zaliczył premierowe trafienie na mundialu.

Jacek Góralski

Brak defensywnego pomocnika Ludogorca Razgrad był największą niespodzianką w meczu inaugurującym nasze występy w Rosji. Jeśli skutecznie wspomoże Krychowiaka w rozbijaniu ataków Kolumbijczyków, będzie duża szansa na właściwe uruchomienie naszych skrzydeł.

Maciej Rybus

Dobrze dopasowany do rosyjskich warunków. Obok Pazdana, zawiódł w najmniejszym stopniu w starciu z Senegalem.

Piotr Zieliński

Dwa kwadranse w pierwszym grupowym spotkaniu miał udane. Starał się rozgrywać niekonwencjonalnie, tylko do przodu, i był precyzyjny. Niestety, później się zaciął i po kilku niedokładnych podaniach, zupełnie się wycofał. Oby tym razem fantazji wystarczyło Piotrowi na kilka kwadransów więcej.

Robert Lewandowski

Dotąd na MŚ’18 zasłynął właściwie jedynie słodkim buziakiem z żoną Anną, tuż po końcowym gwizdku meczu z Senegalem. Najwyższa więc pora, aby wreszcie zapracował na taki pocałunek.

Kamil Grosicki

Fizycznie niedomagał, jak większość partnerów z zespołu, na tle Senegalczyków, ale był w stanie wygrać 40 procent pojedynków w ofensywie. Niby niewiele, ale i tak najwięcej spośród biało-czerwonych.