Niemcy. Dużo nie zawsze znaczy dobrze

Bez wątpliwości możemy nazwać transfer Andre Schuerrlego do Borussii Dortmund wielkim fiaskiem. Drugi najdroższy zakup w historii klubu przedwcześnie zakończył swój kontrakt.


Cztery lata temu dortmundczycy zapłacili Wolfsburgowi 30 mln euro, żeby ściągnąć do siebie skrzydłowego, który w finale mundialu w 2014 roku zaliczył asystę przy jedynym golu zdobytym w tamtym spotkaniu. Niektórzy powątpiewali w sens tego zakupu, ale nikt nie spodziewał się, że Schuerrle okaże się aż takim niewypałem.

Niechciany bumerang

Niemiec wytrwał w zespole tylko dwa sezony. W ich trakcie pojawił się na boisku 51 razy, zdobywając 8 goli i 10 asyst, czego raczej nie można nazwać przesadnie imponującym dorobkiem. Częściej niż liczby Schuerrle notował jednak różnego rodzaju wpadki, niedokładne zagrania, zmarnowane sytuacje. Kibice mieli go serdecznie dość i do podobnego wniosku doszli działacze, którzy postanowili wypożyczyć piłkarza do beniaminka angielskiej Premier League, Fulham. Nagły regres skrzydłowego był mocno zaskakujący, ale równocześnie pokazał, że żaden lepszy klub nie był nim zainteresowany. Zresztą w Fulham Schuerrle również furory nie zrobił.

Anglicy nie zdecydowali się na wykup Niemca, a nie było dla niego miejsca także w Borussii. W zeszłym roku Schuerrle udał się więc na wypożyczenie do Spartaka Moskwa, gdzie również niespecjalnie się sprawdził. Jasne stało się, że tego lata, niczym niechciany bumerang, były reprezentant swojego kraju znowu wróci do Dortmundu, gdzie jego kontrakt opiewał na wysokie kilka milionów rocznie – kilka milionów nie przekładające się na jakość.

Wzloty i upadki

Umowa 29-latka obowiązywała jeszcze do 2021 roku, ale Borussia postanowiła nie czekać i za porozumieniem stron rozwiązała kontrakt z zawodnikiem. Andre Schuerrle z racji tego otrzymał stosowne odszkodowanie, jednak nie wiadomo, jak wysokie. – Mówiąc z perspektywy czasu, to był okres wzlotów i upadków, ale także wielu cennych doświadczeń, zarówno w sporcie, jak i w życiu prywatnym. Dziękuję menadżerom BVB i życzę klubowi oraz jego wyjątkowym fanom wszystkiego najlepszego w przyszłości – skomentował to odchodzący skrzydłowy, cytowany na oficjalnej stronie Borussii.


Przeczytaj jeszcze: Niemcy chcą wrócić na trybuny!


To, jak beznadziejnym i męczącym transferem okazał się, Schuerrle, jest sporą niespodzianką. Tylko Mats Hummels, ściągnięty do Dortmundu w 2019 roku, był droższy od byłego gracza m.in. Bayeru Leverkusen i Chelsea – i to tylko o pół miliona euro. Schuerrle 57 razy wystąpił w kadrze, gdzie zdobył 22 gole i w przeszłości zagrał wiele naprawdę dobrych spotkań, nawet pomimo swoich pewnych ograniczeń wynikających z „patykowatej” budowy ciała.

Schuerrle pozostaje teraz bez klubu i nie wiadomo, dokąd trafi. W listopadzie skończy dopiero 30 lat, więc wciąż wiele gry przed nim, ale najpewniej będzie musiał zejść ze swoich wysokich oczekiwań finansowych. Niemca łączono ostatnio z… przyszłym beniaminkiem Serie A, Benevento, lecz jego agent szybko to zdementował. O mocniejszych drużynach na razie nic nie wiadomo.


Fot. PressFocus