Liczą na replay

Zapowiedź Legia – Ruch. W niedzielę chorzowianie ponownie zagrają przy ulicy Łazienkowskiej. Kibice na mecz Legii z Ruchem czekali ponad sześć lat.


Zapowiedź meczu Legia Warszawa – Ruch Chorzów

19 lutego 2017 roku – wtedy to po raz ostatni Ruch Chorzów mierzył się z Legią Warszawa. I chociaż kibice „Niebieskich” okresu sprzed sześciu lat nie wspominają zbyt dobrze, to akurat mecz przy ulicy Łazienkowskiej może im się kojarzyć wyśmienicie. Broniący się przed spadkiem Ruch wygrał w stolicy 3:1 po efektownych trafieniach Patryka Lipskiego i Macieja Urbańczyka oraz golu Jarosława Niezgody w II połowie.

Po niespełna godzinie gry targany mnóstwem problemów Ruch prowadził na terenie faworyta do mistrzostwa Polski 3:0! – To było jedno z fajniejszych moich wspomnień z seniorskiej gry w Ruchu. Tego meczu nigdy nie zapomnę – mówił na pożegnanie z Ruchem Chorzów Maciej Urbańczyk, dzisiaj grający w pierwszoligowej Odrze Opole.

Wielkie wyzwanie

Jak się później okazało, była to przedostatnia wyjazdowa wygrana „Niebieskich” w ekstraklasie i ostatnia pozytywna niespodzianka w wykonaniu chorzowian na tym poziomie. W kolejnych latach przy Cichej stołeczny klub mógł się jedynie kojarzyć z piłkarzami rezerw Legii, których Ruch obserwował. W niedzielę beniaminek będzie miał okazję sprawdzić się na tle rywala, od którego pod względem finansowo-organizacyjnym wiele jeszcze Ruch dzieli.

– Mecz z Legią na Łazienkowskiej będzie dla nas wielkim wydarzeniem, ale będziemy chcieli z tego jak najwięcej skorzystać. To będzie dla nas wielkie wyzwanie – mówi bramkarz Ruchu Jakub Bielecki, który jest jednym z tych liderów drużyny, który w 2017 roku mógł jedynie marzyć o tym, że kiedyś zagra w pojedynku dwóch wielkich piłkarskich firm.

Z obecnej ekipy Ruchu spotkanie sprzed ponad sześciu lat pamięta jedynie Łukasz Moneta, który wówczas pojawił się na boisku z ławki rezerwowych. Dzisiaj wiadomo, że 29-letni pomocnik przy Łazienkowskiej nie zagra. Co do innych personaliów, nie brakuje wątpliwości, co pokazał chociażby ostatni mecz sparingowy. Ruch w środku tygodnia zagrał gierkę kontrolną z Piastem Gliwice w wymiarze czasowym 2×30 minut. „Niebiescy” to spotkanie przegrali 0:2, ale rezultat miał chyba najmniejsze znaczenie w kontekście przygotowań do meczu z Legią.

Dwa powroty

Swoje szanse w tym sparingu otrzymali przede wszystkim zawodnicy, którzy mniej grali w meczach ligowych lub też dopiero wracają do zdrowia, jak Patryk Sikora, czy Tomasz Foszmańczyk. Ten pierwszy zagrał cały mecz, popularny „Fosa” zaliczył 40 minut. Ta dwójka, która w ostatnich dniach miała problemy zdrowotne, w kadrze na mecz z Legią powinna zatem się pojawić. Większy problem jest z Janem Sedlakiem, który w sparingu z Piastem Gliwice nie zagrał i od początku sezonu jest poza drużyną.

Ruch Chorzów w dwóch pierwszych meczach był – obok Warty Poznań – drużyną, która procentowo najmniej czasu utrzymywała się przy piłce. Podobnie będzie zapewne wyglądało spotkanie w stolicy, gdzie Ruch będzie zmuszony szukać swoich szans przede wszystkim w kontrach. Najwięcej zależeć tu będzie od Daniela Szczepana, który na starcie sezonu może się pochwalić dużą liczbą oddawanych strzałów, czy też stoczonych pojedynków. W obu tych klasyfikacjach napastnik Ruchu jest w czołówce całej ligi.

– To będzie bardzo trudny mecz. Na pewno damy jednak z siebie wszystko i powalczymy o trzy punkty – mówi jeden z liderów chorzowskiej drużyny. Mecz przy Łazienkowskiej powinien dać również odpowiedź na pytanie, jak Ruch zmienił się chociażby w stosunku do spotkania w Lubinie sprzed dwóch tygodni. – Przestraszyliśmy się, daliśmy się zdominować w II połowie – mówi trener Jarosław Skrobacz, wyliczając poniekąd elementy, w których „Niebiescy” muszą się poprawić.

Kibice wesprą

Niedzielny mecz może mieć szczególne znaczenie dla kapitana Ruchu. „Fosa” ma bowiem szansę zagrać w koszulce „Niebieskich” w ekstraklasie niemalże 20 lat po debiucie w tej drużynie. Foszmańczyk, mimo wielkiego doświadczenia, do tej pory w barwach Ruchu przeciwko Legii nie grał. Ogranie w meczach ze stołeczną ekipą lub innymi czołowymi drużynami to kolejne wyzwanie dla beniaminka.

– Mam jakieś drobne doświadczenie w ekstraklasie, postaram się to wykorzystać w Warszawie. Legii nie będzie łatwo – mówi Kacper Michalski, który przyznaje, że śledzi występy Legii w europejskich pucharach. Mecze eliminacyjne w ramach Ligi Konferencji Europy są zresztą najlepszym materiałem do analizy, bo spotkanie 2. kolejki z Koroną Kielce wicemistrzowie Polski przełożyli. 


Czytaj także:


Na pewno „Niebiescy” będą mogli liczyć w stolicy na głośne wsparcie kibiców. Bilety wśród fanów Ruchu rozeszły się błyskawicznie, a można przypuszczać, że gdyby pojemność sektora dla przyjezdnych przy Łazienkowskiej była kilkukrotnie większa, to chętnych również by nie zabrakło.


(TD)

Na zdjęciu: Zapowiedź meczu Legia – Ruch. Bramkarz Ruchu Jakub Bielecki (z lewej) wie doskonale, że mecz z Legią jest wielkim wyzwaniem dla „Niebieskich”.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus


Tabela ekstraklasy