Nieoczekiwana strata siatkarzy z Zawiercia!

Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie po laniu w Jastrzębiu chcieli przed własną publicznością pokazać swoją siłę.


Jednak w meczu z akademikami z Olsztyna ich gra mocno falowała i obok błyskotliwych akcji zdarzały się proste błędy. Efekt? Goście wygrali p tie-breaku, sprawiając niespodziankę. Porażka zabolała i teraz trzeba szukać punktów w kolejnych spotkaniach.

Gospodarze zaczęli w tradycyjnym ustawieniu i od pierwszych piłek starali narzucić swoje warunki na parkiecie. I całkiem to przyzwoicie wychodziło, bowiem objęli prowadzenie 7:3. Jednak goście wcale nie zamierzali rezygnować i zaczęli cierpliwie odrabiać straty i zbliżyli się na „oczko” (10:11). Gospodarze stwierdzili, że to nie przelewki po m.in. udanych atakach Dawida Konarskiego i Miłosza Zniszczoła oraz asie serwisowym Urosa Kovacevicia objęli prowadzenie 16:11. Ta przewaga sprawiła, że ekipa z Zawiercia grała już swobodniej. Owszem, goście podjęli próby odrobienia strat, ale ostatecznie niewiele wskórali. Seta zakończył rozgrywający Migeul Tavaras „kiwką” z drugiej piłki.

Już w 1. secie goście wysłali wyraźne sygnały, że będą szukać swoich okazji oraz punktów. I kolejna odsłona tylko to potwierdziła. Wprawdzie początek znów zdominowali gospodarze, ale od stanu 11:11 rozgorzała prawdziwa bitwa. Ani jedni, ani drudzy nie potrafili się oderwać na 3 pkt. O wygranej gości zadecydowała gra na przewagi oraz as serwisowy amerykańkiego środkowego Taylora Averilla. Jednak poziom tej odsłony nie zachwycił, bo obie drużyny popełniły sporo prostych błędów.

Po wygraniu tej partii goście przekonali się, że nie takich diabeł straszny i dzielnie sobie poczynali w kolejnej odsłonie. Prowadzili już nawet 17:12, ale w końcowych fragmentach znów nerwowo i oba zespoły prześcigały się w błędach w polu zagrywki. W taki oto sposób goście zdobyli ostatni punkt, bo piłka po serwisie Bartosza Kwolka wpadła w siatkę. Gospodarze grali nierówno i ich grała mocno falowała. Poniżej oczekiwań zaprezentował się Serb Uros Kovacević, który obok udanych ataków, sporo się mylił, zwłaszcza w polu serwisowym.

Po 3. odsłonie zapachniało w Zawierciu tie-breakiem, bo, jak przypuszczaliśmy, gospodarze nie chcieliby przegrać meczu w takich okolicznościach. Wszystko sprawdziło się co do joty na parkiecie. Miejscowi siatkarze mocno się skoncentrowali oraz zmobilizowali i szybko objęli prowadzenie 10:4. A potem konsekwentnie zmierzali do celu. Goście za wszelką cenę chcieli odrobić straty, ale one były zbyt duże. W końcu Kovacević zdobył decydujący punkt i drużyny czekał 5. odsłona.

A w nim początek należał do Karola Butryna, który na 5 pkt zdobył 4 i raz się pomylił. Goście objęli prowadzenie 5:2, ale rozgrzała twarda walka i było sporo emocji. Jednak akademicy z Olsztyna wykazali się większym opanowaniem i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo.


Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:20, 24:26, 23:25, 25:20,12:15)

ZAWIERCIE: Tavares (4), Kwolek, Rejno (5), Konarski )14), Kovacević (23), Zniszczoł (4), Danani (libero) oraz Kozłowski, Dulski, Łaba, Szalacha, Rajsner. Trener Michał WINIARSKI

OLSZTYN: Tuaniga (2), B. Lipiński (11), Averill (18), Butryn (22), Andringa (11), Poręba (11), Ciunajtis (libero) oraz Jakubiszak, Jankiewicz, Król. Trener Javier WEBER.

Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Mariusz Fiutek (Będzin). Widzów 1500.

Przebieg meczu

  • I: 10:7, 15:11, 20:15, 25:20.
  • II: 10:7, 15:13, 20:19, 24:26.
  • III: 6:10, 11:15, 17:20, 23:25.
  • IV: 10:4, 15:13, 20:15, 25:20.
  • V: 2:5, 6:10, 12:15.

Bohater – Karol BUTRYN.


Na zdjęciu: Uros Kovacević, jeden z liderów zespołu, tym razem grał nierówno i jego koledzy w podobnym stylu.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus