Niespełnione oczekiwania

Dwudziestu pięciu piłkarzy pojechało na obóz do Arłamowa. Największym zaskoczeniem był brak napastnika Patryka Tuszyńskiego. Mimo jeszcze ważnego kontraktu, sztab szkoleniowy podjął decyzję, że może on szukać sobie nowego klubu.


W autokarze zabrakło także Patryka Lipskiego, ale tutaj nie dzieje się nic niespodziewanego. Piłkarz podpisał jednak w poniedziałek kontrakt z gliwiczanami, który obiązuje do końca 2022 r.. „Lipa” dołączy do nowych kolegów w Arłamowie.

Zielone światło

O takim scenariuszu już tylko może pomarzyć wspomniany Patryk Tuszyński. On został w Gliwicach i musi rozglądać się za nowym pracodawcą. Taką decyzję podjął sztab szkoleniowy po konsultacjach z dyrektorem sportowym. „Tuszek” trafił do Piasta rok temu, gliwicki klub musiał za niego zapłacić Zagłębiu Lubin i mówiło się o kwocie kilkuset tysięcy złotych.

Teraz gliwiczanom trudno będzie odzyskać większość tych środków, a zawodnik ma jeszcze rok ważny kontrakt. Chętni jednak mogą się pojawić, bowiem napastnicy zawsze są potrzebni.

Dał się zapamiętać

Problem w tym, że w ostatnim sezonie Tuszyński napastnikiem był tylko z nazwy. Nie miał szans wygrać rywalizacji z Piotrem Parzyszkiem, ale to akurat zrozumiałe, bo ten pierwszy prezentował się naprawdę dobrze. Tuszyński najczęściej wchodził w drugich połowach meczów i przypięto mu łatkę „napastnika defensywnego”.

Dużo biegał, walczył, przeszkadzał, ale… nie robił tego, czego powinien, czyli nie strzelał goli. 36 meczów ligowych i jeden, jedyny gol, w meczu z Wisłą Kraków na 4:0, gdy losy meczów były rozstrzygnięte. Umówmy się, jest to bilans bardziej odpowiadający obrońcy, choć jest w Ekstraklasie wielu skuteczniejszych defensorów.


Czytaj jeszcze: Koniec miesiąca, początek pracy

No dobrze, mógł to nie być jego sezon, mógł nie mieć szczęścia, ale gdy ktoś dokładnie prześledzi występy Tuszyńskiego i sytuacje do których dochodził, to… pozostanie mu jedynie chwycenie się za głowę. W pamięci kibiców pozostaną zmarnowane okazje duetu Tuszyński-Milewski, czy fatalne dobitki głową, gdy trafienie w poprzeczkę było większym wyzwaniem niż do bramki.

Prawda jest taka, że „Tuszek” nawet jako zmienny nie tylko powinien, ale musiał zakończyć ten sezon z większym dorobkiem, przynajmniej 5-6 goli.

Dwóch nowych napastników?

Ktoś może powiedzieć, że cierpliwość w stosunku do tego piłkarza szybko się wyczerpała, ale cały sezon, to dość czasu by zweryfikować gracza. Najbliższy sezon w lidze będzie przejściowym, a trener Waldemar Fornalik buduje nową drużynę. Coraz więcej mistrzów opuszcza Gliwice i sztab dobiera nowe klocki. Zwłaszcza w ofensywie.

Jest już Michał Żyro, a będzie także nowy snajper, bo gliwiczanie takowego już szukają. No i nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Piotra Parzyszka, który wzbudza zainteresowanie zagranicznych klubów. Ale to już temat na kolejny artykuł…


Na zdjęciu: Wygląda na to, że Patryka Tuszyńskiego już nie zobaczymy w barwach Piasta.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus


Tuszyński w Piaście

W Ekstraklasie: 36 meczów, 1 gol, 3 asysty

W Pucharze Polski: 4 mecze, 2 gole, 1 asysta


Oni pojechali do Arłamowa

Bramkarze: Jakub Szmatuła, Patryk Królczyk, Frantiszek Plach, Karol Szymański

Obrońcy: Mikkel Kirkeskov, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Jakub Holubek, Martin Konczkowski, Tomasz Mokwa, Bartosz Rymaniak, Piotr Malarczyk.

Pomocnicy: Tomasz Jodłowiec, Kristopher Vida, Patryk Sokołowski, Sebastian Milewski, Gerard Badia, Javier Hyjek, Wiktor Preuss, Tiago Alves, Michał Rakowiecki.

Napastnicy: Piotr Parzyszek, Michał Żyro, Dominik Steczyk, Karol Stanek.


Na zdjęciu: Patryk Tuszyński może szukać nowego klubu…

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus