Nowy zespół – nowe wyzwania!

Nie przychodzę do GKS-u Katowice, by stać w kwadracie dla rezerowowych i klaskać po udanych zagraniach kolegów – uśmiecha 25-letni Jan Nowakowski, który po zdobyciu wicemistrzostwa Polski z ONICO Warszawa zdecydował się na przenosiny na Śląsk i tu zamierza przez najbliższe sezony realizować się sportowo. Katowicki zespół został niemal całkowicie przebudowany i z poprzedniego składu zostali tylko rozgrywający Maciej Fijałek oraz środkowy Emanuel Kohut. 37-letni Słowak, Miłosz Zniszczoł, 19-latek Kamil Drzazga oraz Nowakowski będą rywalizowali o miejsce w podstawowej „6”.

Z pływalnie na parkiet

Nowakowski, rodem z Bydgoszczy, nim został siatkarzem, przez 6 lat trenował pływanie i pewnie, gdyby nie kontuzja to swoje marzenia sportowe realizowałby na pływalni. Jednak I klasie gimnazjalnej przeszedł udanie testy i na dobre zainteresował się siatkówka. – Miałem pod dwa metry, nie żadnego pojęcia o tej dyscyplinie i tylko podskoczyć potrafiłem – wspomina nowy siatkarz GKS-u. – Oczywiście, potem była Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Spale oraz wszystkie reprezentacje w młodszych kategoriach wiekowych. Jednak pierwszy kontrakt profesjonalny podpisałem z klubem w rodzinnym mieście.

Heynen i Antiga

Delecta, Transfer i Łuczniczka – takie nazwy nosiły kluby z Bydgoszczy, który powrócił do nazwy Chemik. Nowakowski miał okazję pracować przez prawie dwa sezony z Vitalem Heynenem, obecnym selekcjonerem reprezentacji biało-czerwonych.

– To była niezwykła przyjemność pracować z trenerem Heynenem i wówczas jeszcze bardziej spontanicznie reagował na nasze zagrania czy też decyzję sędziów. – Teraz jest zdecydowanie spokojniejszy i odnoszę wrażenie, jest dojrzalszym szkoleniowcem. Niemniej wiele się nauczyłem, zyskałem doświadczenie i to zaprocentowało to kolejnym transferem.

Aluron Virtu CMC Zawiercie. Pasuje charakterem

Ze Stefanem Antigą znał się jeszcze z czasów wspólnej gry w Bydgoszcz. Kiedy Francuz został szkoleniowcem ONICO wówczas zaproponował Nowakowskiemu przejście do silniejszej drużyny ze sporymi ambicjami sportowymi. W pierwszym sezonie stołeczny zespół przez długi czas zajmował 2. lokatę, ale sezon ostatecznie zakończył na 8., ale miniony był niezwykle udany i w rezultacie nasz bohater wraz z kolegami cieszył się z wicemistrzowskiego tytułu. Nie wiemy, jakie będą losy stołecznej drużyny, bo sponsor firma ONICO popadła w poważne tarapaty finansowe i ogłosiła upadłość.

Ciekawy projekt

– Gdyby nie kontuzje Bartków: Kwolka i Kurka pewnie rywalizacja o złoto potoczyłaby się nieco inaczej – uważa Nowakowski. – Moje przejście do Katowic była zupełnie niezależne od tego, co się dzieje teraz wokół warszawskiego. Mnie przede wszystkim przyciągnął projekt budowy zespołu w dłuższym wymiarze czasowy, który jest zaprogramowany na sukces sportowy. Chcę zrobić kolejny krok do przodu i dlatego wybrałem Katowice. GKS został niemal całkowicie zmieniony, znam charaktery wszystkich moich kolegów i jestem przekonany, że stworzymy drużynę zdolną do walki z najlepszymi. Wcale nie obawiam się rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie i uważam, że przyniesie ona efekty.

GKS Katowice przed nowym sezonem to jeden wielki znak zapytania. Nowy trener Dariusz Daszkiewicz będzie miał do dyspozycji aż 12. nowych zawodników. Sezon PlusLigi rozpoczyna się dopiero pod koniec października i jest wystarczająco sporo czasu, by stworzyć nową drużynę. Już w najbliższą sobotę siatkarze przejdą badania na katowickiej AWF, z kolei w przyszłym tygodniu rozpoczynają przygotowania do sezonu. Jan Nowakowski, jak pewnie jego większość kolegów, teraz czas będzie dzielił na treningi oraz poznanie miasta, po którym będzie chodził z nieodłącznym aparatem fotograficznym. Bo fotografowanie to jego druga pasja po siatkówce.

 

Na zdjęciu: Jan Nowakowski zamienił niebieską koszulkę ONICO na żółto-czarną GKS-u Katowice.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem