Odra Opole. Dziwna seria

Zdziesiątkowani opolanie byli kilka minut od wywiezienia z Trójmiasta pełnej puli. Finalista Pucharu Polski uchronił się przed porażką głównie za sprawą bramkarza Daniela Kajzera.


Odra kontynuuje nietypową serię. Odkąd obowiązki I trenera przejął Piotr Plewnia, wyłącznie remisuje 1:1. Tak było z Sandecją Nowy Sącz, tak też było na trzech kolejnych wyjazdach – do Bełchatowa, Rzeszowa i wczoraj w Gdyni. Złośliwi powiedzą, że opolanie nie wygrywają, życzliwi, że nie przegrywają… To już sześć występów z rzędu bez porażki, ale bardzo brakuje im zwycięstw. W 16 ostatnich kolejkach pełną pulę zgarnęli raptem dwukrotnie.

Bramkowy debiut

Wczoraj byli tego bardzo bliscy. Arka jest wyżej notowana, walczy o ekstraklasę, przystąpiła do tego meczu opromieniona sensacyjnym awansem do finału Pucharu Polski, ale stoczony w środę i zakończony rzutami karnymi ponad 2-godzinny bój z Piastem Gliwice dał się jej we znaki na tyle, że we wczesne niedzielne popołudnie od pierwszego gwizdka sędziego lepsze wrażenie sprawiała Odra. Dość szybko wyszła na prowadzenie. Minął niewiele ponad kwadrans, gdy Rafał Niziołek zagrał z głębi pola, Jakub Szrek łatwo poradził sobie z Adamem Danchem i kapitalnym uderzeniem z ostrego kąta w długi róg pokonał Daniela Kajzera. Dla Szreka, sprowadzonego przed sezonem ze Stargardu, był to ligowy debiut w wyjściowym składzie Odry. Zastępował na prawej obronie Kacpra Tabisia i fakt ten zaakcentował w bardzo wymierny sposób. Gdynianom kleiło się niewiele, a na domiar złego trener Dariusz Marzec jeszcze przed przerwą dokonał dwóch zmian. Jednej – z konieczności, bo uraz nie pozwolił Adamowi Dei kontynuować gry.

Tydzień bramkarzy

Na początku II połowy opolanie powinni podwyższyć. Szanse mieli Konrad Nowak, Dawid Czapliński… Gospodarzy ratował jednak Kajzer, a w 55 minucie doszło do zdarzenia, które odmieniło oblicze meczu. Za faul na Kacprze Skórze drugą żółtą kartkę ujrzał Mateusz Wypych. Trener Plewnia zdjął Nowaka, uzupełniając środek defensywy Piotrem Żemłą. Odra w osłabieniu broniła się aż nadto głęboko. Im bliżej było końca, tym mocniej zanosiło się na wyrównującego gola i takowy rzeczywiście padł. Goście nie potrafili oddalić zagrożenia po jednym z licznych stałych fragmentów, aż wreszcie piłkę w pole karne wstrzelił Arkadiusz Kasperkiewicz, a do siatki posłał ją Danch, rehabilitując się za sytuację ze straconą bramką. Od porażki uchronił opolan Mateusz Kuchta, notując jeszcze dwie świetne interwencje, a po drugiej stronie boiska Odra mogła trafić na 2:1 za sprawą akcji zmienników. Arkadiusz Piech doszedł do uderzenia po dośrodkowaniu Łukasza Winiarczyka, lecz na posterunku był bramkarz Arki. W środę z Piastem bohaterem został Kacper Krzepisz, wczoraj na bardzo wysoką notę zapracował Daniel Kajzer… Miniony tydzień należał do golkiperów Arki, ale kibice woleliby zapewne przebudzenie formacji ofensywnej. Finał Pucharu Polski to jedno, drugie – fakt, iż gdynian czeka ciężki bój nie tyle o bezpośredni awans do ekstraklasy, co nawet baraże.


Arka Gdynia – Odra Opole 1:1 (0:1)

0:1 – Szrek, 18 min, 1:1 – Danch, 86 min.

ARKA: Kajzer – Kasperkiewicz, Marcjanik, Memić, Danch – Hiszpański (31. da Silva), Deja (38. R. Wolsztyński), Ł. Wolsztyński (71. Żebrowski), Valcarce, Skóra – Rosołek. Trener Dariusz MARZEC.

ODRA: Kuchta – Szrek (70. Winiarczyk), Kamiński, Wypych, Matuszewski – Trojak, Drewniak (70. M. Wróbel) – Nowak (59. Żemło), Niziołek, Janus (63. Mikinicz) – Czaplinński (70. Piech). Trener Piotr PLEWNIA.

Sędziował Artur Aluszyk (Barlinek). Żółte kartki: Memić – Trojak, Wypych, Nowak, czerwona Wypych (55, druga żółta).


Fot. Rafal Rusek/PressFocus