Odra Opole może wyskoczyć nad „kreskę”

Odra dzisiejszym wyjazdem do Radomia wznawia walkę o utrzymanie I ligi.

Wyniki na innych boiskach ułożyły się dla nich świetnie, teraz muszą pomóc sami sobie. Odra Opole już dziś może wyskoczyć ze strefy spadkowej i uczynić krok w stronę realizacji celu, jakim jest utrzymanie w Fortuna 1 Lidze.

– Pierwsza myśl, jaka siedzi w głowie, to „wreszcie!”. Chyba każdy z nas czuje w sobie takie „hurra”, że wreszcie odpalamy silniki i zaczynamy. To najbardziej cieszy, bo byliśmy już wszyscy bardzo głodni. Czeka nas mecz w Radomiu – trudny, jak każdy z dwunastu, które zostały nam do rozegrania. Jesteśmy pełni optymizmu i nadziei na to, że osiągniemy cel.

Mocno wierzymy w utrzymanie i zdajemy sobie sprawę, że mamy zespół, który na to stać. Wykonaliśmy solidną pracę zarówno w zimowym okresie przygotowawczym, jak i teraz, przed wznowieniem rozgrywek. Pozostaje udowodnić to na boisku, które nas zweryfikuje.

Liczymy na pełne wsparcie kibiców, środowiska i wszystkich tych, którym dobro Odry leży na sercu – podkreśla Tomasz Lisiński, prezes klubu z Oleskiej 51.

Co prawda w Odrze nie ma już bramkarza Artura Krysiaka, z którym rozwiązano kontrakt, a Kamil Słaby leczy kontuzję, ale nie zmienia to faktu, że nadal legitymuje się szeroką i wyrównaną kadrą.

– To podczas tego nietypowego okresu, w którym obciążenie fizyczne będzie spore, powinien być jeden z naszych atutów . Wierzę, że nie będzie jedynym – uśmiecha się prezes Lisiński, który wybiera się do Radomia jako jeden z członków 5-osobowej klubowej delegacji. Prócz niego, w tym wąskim gronie znalazło się też miejsce m.in. dla przedstawicieli klubowych mediów.

W Opolu przekonują nas, że sama organizacja wyjazdu dla zespołu nie dostarczyła większych problemów. – Działamy zgodnie z protokołem PZPN. Obyśmy spokojnie dokończyli rozgrywki – przyznaje szef Odry.
Jak w każdym innym klubie, tak i przy Oleskiej muszą zmierzyć się z kwestią wygasających 30 czerwca kontraktów.

– Jesteśmy jednomyślni. Przedstawiliśmy drużynie plan, jak chcemy tę sprawę rozwiązać. Spotkaliśmy się z pełnym zrozumieniem, lada dzień zostanie to sfinalizowane. Zawodnicy chcą mieć pracę, a kluby: swoich zawodników. Łączy nas wspólny interes i chęć dokończenia sezonu – mówi Tomasz Lisiński.

Odra nie zostawi też na lodzie Kamila Słabego, który zerwał więzadła krzyżowe, a jego umowa kończy się 30 czerwca.


Czytaj jeszcze: Żal po słabym



Klub oczekuje też na werdykt komisji licencyjnej. Problematyczna jest kwestia braku podgrzewanej murawy.

– Mamy nadzieję, że we wszystkich rozmowach przeprowadzonych z komisją wyjaśniliśmy sobie tę kwestię. Wierzę, że podejdzie do tego zdroworozsądkowo. W ostatnich latach jedyny problem z Odrą mógł być w zakresie infrastruktury. Na murawę mamy plan, podpieramy się dokumentami bezpośrednio od prezydenta Wiśniewskiego. Wierzę, że przejdziemy proces licencyjny pozytywnie – dodaje szef klubu z Opola.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus