Odra Opole. Nie czas składać broń

Mimo dużej straty opolanie wciąż po cichu myślą o barażach. Dziś podejmą Puszczę, która ostatnie gole strzeliła w… Wielką Sobotę.


Odra z dwóch ostatnich wyjazdów wróciła na tarczy, ale u siebie pozostaje niepokonana od dłuższego czasu i za ciosem będzie chciała pójść dzisiejszego popołudnia – zwłaszcza że wciąż nie utraciła teoretycznych szans na udział w barażu. Strata do czołowej szóstki jest znaczna – mająca mecz rozegrany mniej Arka Gdynia zgromadziła od opolan 7 punktów więcej – ale mimo wszystko to jeszcze nie moment, by przy Oleskiej składać broń.

Będą naładowani

– Ostatni mecz w Jastrzębiu (0:3 – dop. red.) nam krótko mówiąc nie wyszedł – przyznaje Konrad Nowak, pomocnik Odry. – Przeanalizowaliśmy nasze błędy, wyciągnęliśmy konsekwencje, dlatego myślę, że będziemy bardzo dobrze przygotowani i naładowani przed piątkowym spotkaniem, starając się zdobyć 3 punkty. Każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy. Do końca zostało niewiele kolejek, cały czas walczymy o coś, co zakładaliśmy sobie przed sezonem i tą rundą. Musimy wychodzić na boisko i walczyć o wygraną – dodaje Nowak, ciesząc się, że przed Odrą ostatnie w tym sezonie domowe spotkanie przy pustych trybunach.

– Chyba każdy zawodnik cieszy się, gdy jest dla kogo grać, gdy kibice są na trybunach, dopingują. Po to gra się w piłkę, by dawać im radość – podkreśla pomocnik, który do Opola trafił przed sezonem z Puszczy Niepołomice, czyli drużyny, z którą dziś zmierzy się Odra. – Puszcza to drużyna, którą charakteryzują twarde cechy wolicjonalne. Wszyscy walczą tam o każdy centymetr boiska, mocną stroną tej drużyny są stałe fragmenty gry, a nie można też zapominać, że potrafi dobrze grać w piłkę, co nieraz udowadniała. To charakterny i potrafiący zaskoczyć zespół – przekonuje Nowak.

524 minuty niemocy

Niepołomiczanie zawitają na Oleską z chęcią przerwania fatalnej passy. W pięciu ostatnich meczach… nie zdobyli bramki, po raz ostatni trafili do siatki w Wielką Sobotę w Jastrzębiu, gdzie wygrali 2:1. Ich licznik bez strzelonego gola wskazuje już 524 minuty. Do bezbramkowych remisów z Widzewem i Łęczną doszły porażki z Radomiakiem i Niecieczą po 0:4, a także dość pechowa ostatnia z Tychami 0:1.

– Mamy problemy i musimy się nagłowić, jak z nich wyjść – nie kryje trener Tomasz Tułacz. – Wygląda na to, że kontuzjowani zawodnicy nie wrócą szybko. Pracuję w klubie już długo, ale wcześniej nie miałem sytuacji, w której trzeba było tak głęboko sięgać po zawodników z drugiej drużyny, aby łatać dziury. Taki jednak nastał moment, nie jest nam dane normalnie funkcjonować i musimy uzbroić się w cierpliwość. Nie godzimy się z porażkami, bo nie na tym sport polega, staramy się jakoś zafunkcjonować, by odwrócić kartę. Może słonko w następnych meczach nam zaświeci – dodaje szkoleniowiec Puszczy.




Na zdjęciu: Konrad Nowak, który należy w tym sezonie do wyróżniających się zawodników Odry, trafił na Oleską właśnie z Puszczy, z którą dziś zmierzą się opolanie.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus