Strzelają na zawołanie

Po siedmiu kolejkach ofensywa GKS-u Katowice jest najskuteczniejszą w I lidze.


Średnio katowiczanie strzelają 2 bramki na mecz. 14 goli w tym sezonie to wynik bardzo dobry, pomimo tego, że 2 tygodnie temu w Bielsku-Białej GieKSa nie wykorzystała kilku dogodnych okazji, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Bilans GKS-u (9 goli na plus) zasługuje na uwagę. Podopieczni Rafała Góraka wypracowali sobie to, co mają, szczególnie przez mecze u siebie. W najbliższy piątek znów zagrają przed własną publicznością, a ich przeciwnikiem będzie Zagłębie Sosnowiec, które jest w trakcie sporych zmian, wynikających z roszady na stanowisku trenera. Teoretycznie może to oznaczać, że przy Bukowej kibice będą świadkami wielu trafień.

Bez żalu, a z bramką

Bramki dla GKS-u strzelało w obecnych rozgrywkach ośmiu graczy. Nazwiska takie jak Mateusz Mak, Sebastian Bergier, czy Adrian Błąd na tej liście nie dziwią. Ale na listę strzelców spisywali się również gracze defensywni, tacy jak Arkadiusz Jędrych (2 gole). Mimo wszystko wciąż w szeregach GieKSy jest zapas. Wciąż jest kilku graczy, którzy na swoje gole czekają i tylko kwestią czasu jest to, kiedy „odpalą”. Wśród nich znajduje się Shun Shibata. Japończyk dołączył do drużyny z Katowic latem. Na razie pełni rolę rezerwowego, ale gdy pojawia się na boisku, robi sporo zamieszania. W pojedynku z Podbeskidziem dwukrotnie mógł dać swojemu zespołowi zwycięstwo. Żadnej z sytuacji nie wykorzystał, ale w jego przypadku wydaje się, że gole to tylko kwestia czasu.


Czytaj także:


– Byłem w stanie obie akcje wykreować razem z moimi kolegami, więc postaram się, by następnym razem nie było żalu, a bramka. Bardzo zależy mi na tym, by pomóc całej drużynie – stwierdził japoński zawodnik w rozmowie z oficjalnym portalem klubu.

Wciąż się uczy

Shibata wciąż uczy się systemu, w jakim gra GKS.

– Od początku mówiłem, że to dla mnie nowe wyzwanie, ponieważ z wieloma aspektami gry wcześniej się nie spotkałem. Każdego dnia i w trakcie każdego treningu uczę się czegoś nowego. Wiele rozmawiam ze sztabem szkoleniowym oraz moimi kolegami na temat tego, jak mamy atakować. Staram się wykorzystać każdą wskazówkę, bo każda może mieć kluczowe znaczenie – powiedział sam zainteresowany. Mimo wszystko widać w nim spore umiejętności do tego, żeby z meczu na mecz stawać się lepszym zawodnikiem. Rywalizacja o miejsce w pierwszym składzie jest dość wyrównana, ale 26-latek nie jest na straconej pozycji i z biegiem czasu może być jednym z ważniejszych elementów katowickiej drużyny.

Kto tym razem?

Przed meczem z Zagłębiem drużyna GKS-u wciąż nie rozwiała wątpliwości na temat tego, co dzieje się z katowickimi piłkarzami podczas podchodzenia do wykonania rzutu karnego. W ligowych zmaganiach zespół Rafała Góraka trzykrotnie wykonywał uderzenie „z wapna” i trzykrotnie nie trafił. W ostatni weekend katowiczanie rozgrywali mecz sparingowy z Rakowem Częstochowa. Wtedy również mieli okazję do zdobycia gola z jedenastu metrów i wydawało się, że to odpowiedni moment na przełamanie. Jednak Adrian Błąd nie trafił nawet w bramkę. Tym samym przetestowanych zostało już czterech wykonawców karnych – Jędrych, Błąd, Bergier i Arak. Kto będzie następny i kto przełamie tę niefortunną passę?


Na zdjęciu: Shun Shibata czeka na swojego pierwszego gola w tym sezonie.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus