Potrzebne odpowiedzi

Sparing z GKS-em Katowice obfitował w debiuty. Jeden z nich zaliczył Kamil Pestka.


Mistrz Polski po zaciętym meczu pokonał katowiczan. Niezmiennie bohaterem Rakowa był Łukasz Zwoliński, który w końcówce wyprowadził Raków na prowadzenie. Na uznanie zasługuje również Srdjan Plavsić, autor kapitalnej bramki wyrównującej. Wynik był jednak sprawą drugorzędną. Ważna była próba wprowadzenia do zespołu nowych graczy, choć jeden z nich w klubie jest od kilku tygodni.

Pestka, czyli oczekiwany powrót

Do momentu kontuzji Jeana Carlosa Silvy pod Jasną Górą nie czekano z tak wielką niecierpliwością na lewego wahadłowego. Kamil Pestka nie był przecież graczem niezbędnym. Szczególnie że jego sytuacja zdrowotna wskazywała, że powrót na boisko nie będzie łatwy. W końcu nie grał wiele miesięcy z powodu poważnej kontuzji. Spotkanie z GKS-em był dla wahadłowego okazją do debiutu, a przede wszystkim szansą by udowodnić, że może walczyć o miejsce w składzie.

Pestka nie radził sobie źle. Jak na gracza, który dopiero dochodzi do odpowiedniej formy fizycznej, pokazał się z dobrej strony. Sęk w tym, że jeszcze lepiej prezentował się jeden z jego rywali o miejsce w składzie, a więc Plavsić. Powrót do zdrowia Jeana Carlosa także może zepchnąć wahadłowego do drugiego szeregu, choć ten nawet nie zagrzał miejsca w pierwszym. Pestka jednak dał sygnał, że może wrócić do gry od pierwszej minuty. Dzięki temu trener Rakowa będzie miał kolejną alternatywę przy decydowaniu o składzie.


Czytaj także:


Nowy snajper w talii

Nie tylko jednak Pestka debiutował w czerwono-niebieskich barwach. Kolejnym, który po raz pierwszy zagrał w składzie Dawida Szwargi jest Ante Crnac. 19-latek to wychowanek szkółki Dinama Zagrzeb, z której 1,5 roku temu przeniósł się do Slaven Belupo Koprivnica. Następnie trafił pod Jasną Górę. Jak na razie nie błysnął w springu. Rozegrał 66 minut, jednak trzeba przyznać, że dopiero najbliższe tygodnie i miesiące dadzą odpowiedź, czy będzie on zawodnikiem pierwszego wyboru.

Crnac nie jest typowym napastnikiem. Młody Chorwat w poprzednim klubie częściej meldował się na murawie jako skrzydłowy. W tym sezonie w sześciu spotkaniach ligi chorwackiej zdobył trzy gole. Wszystkie trafienia zaliczył jednak jako skrzydłowy. Możliwe więc, że ten będzie brany pod uwagę jako „10”, a nie jako rasowy napastnik. Z drugiej strony Raków ma na tej pozycji dwóch zawodników – Zwolińskiego i Fabiana Piaseckiego. Teoretycznie trzeci, Tomasz Walczak, na razie nie miał okazji na debiut w meczu ligowym. Tak jak w przypadku Pestki – najbliższe tygodnie pokażą, jaką rolę będzie pełnił w klubie.


Fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa