Kolejna zmiana

Robert Graf po zakończeniu kontraktu odchodzi z Rakowa Częstochowa.


Decyzja nie jest nazbyt zaskakująca. Pierwsze pogłoski mówiące o tym, że Graf odejdzie z Rakowa pojawiły się kilka miesięcy temu. Były one powiązane jednak ze zmianą koncepcji transferowej. Mowa o tańszym kontraktowaniu zawodników bez kontraktu. Mowa także o tych, których umowy niedługo się kończyły i łatwiej byłoby ich wyciągnąć od poprzedniego pracodawcy. Graf jednak został na stanowisku. Przeprowadził wzmocnienia choćby Sonnym Kittelem czy Johnem Yeboahem.

Mimo to klub poinformował w czwartek, że dotychczasowy dyrektor sportowy nie przedłuży kontraktu z klubem, który rozpoczął się w październiku 2021 roku. Graf na stanowisku zastąpił Pawła Tomczyka. – Wspólnie doszliśmy do wniosku, że to odpowiedni moment na zmianę. Raków jest w stabilnej sytuacji sportowej i to właściwy moment, by przekazać pałeczkę bez szkody dla drużyny. Sukcesy i piękne chwile zostaną w mojej pamięci na zawsze. Poznałem tu wielu wspaniałych ludzi, którzy oddają serce dla klubu w codziennej pracy. Jestem wdzięczny drużynie, sztabowi i każdemu pracownikowi za to, że wspólnie postawiliśmy sobie ambitne cele i w pocie czoła pracowaliśmy, by je osiągnąć. Dziękuję też kibicom za wsparcie, które wielokrotnie tu odczuwałem. Zawsze będę trzymał kciuki za sukcesy Rakowa, a to miejsce będzie dla mnie szczególne – powiedział dotychczasowy dyrektor sportowy mistrza Polski.


Czytaj także:


Przy Limanowskiego powinni jednak przyzwyczaić się do takich zmian. W końcu w ostatnich latach przez Częstochowę przeszło już kilku dyrektorów sportowych. Można więc zakładać, że zmiana na tym stanowisku zamierzona. W końcu Graf nie do końca może być zadowolony ze wszystkich swoich ruchów. Część z nich, jak choćby letnie wzmocnienia dopiero za pewien czas będą mogły pokazać się z dobrej strony. Sęk w tym, że niektóre poprzednie transfery, szczególnie te drogie, są albo niewypałami, albo zawodnikami niżej usadowionym w hierarchii.

W końcu Graf kontraktował, a przede wszystkim długimi tygodniami negocjował transfery Deiana Sorescu i Bogdana Racovitana. Za obu Raków zapłacił około 1,5 mln. euro, czyli jak na warunki mistrza Polski całkiem dużo. Pieniądze nie przełożyły się na miejsce w pierwszym składzie obu graczy. To oczywiście może się zmienić, a wkład finansowy się zwróci. Najbliższe tygodnie będą ciekawe, szczególnie w kontekście następcy Grafa na stanowisku. Od wyboru następcy wiele zależy. Czy będzie skuteczniejszy od Grafa okaże się w styczniu, gdy ruszy zimowe okno transferowe.


Fot. Raków Częstochowa