Dwa ważne mecze

Przed meczem Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy. Ligowe spotkanie z Zagłębiem nie jest dla tyszan „przedmeczem” z Legią Warszawa w 1/16 Pucharu Polski.


Po zwycięskim meczu z Podbeskidziem tyszanie znaleźli się w gronie drużyn, które po 12 kolejce z dorobkiem 22 punktów usadowiły się za plecami lidera. Nic więc dziwnego, że zawodnicy trenera Dariusza Banasika z optymizmem patrzą w kierunku Sosnowca. Tam w sobotę o godzinie 17.30 zmierzą się z Zagłębiem.

Szykuje się święto

– Po meczu z Podbeskidziem pogratulowałem zawodnikom zwycięstwa 3:0. Dodałem od razu, że na pełne zadowolenie przyjdzie czas dopiero wtedy, kiedy przełamiemy niemoc wyjazdową – powiedział trener tyszan. – U siebie gramy bardzo dobrze, bo straciliśmy tylko jedną bramkę. Zanotowaliśmy cztery zwycięstwa oraz jeden remis. Natomiast na wyjeździe wiedzie się nam ostatnio słabiej. Nie chcemy więc grać w kratkę. Jak to powiedziałem, tylko wygrywać regularnie, a jeżeli tak będzie, to będziemy się piąć w górę tabeli i walczyć o najwyższe cele w tej lidze.

Ale nie samą ligą żyje kibic w Tychach. Od momentu losowania 1/16 Pucharu Polski wszyscy fani trójkolorowych czekają na zaplanowany na 2 listopada mecz z Legią Warszawa. Od kilkunastu dni trwa akcja promocyjna z udziałem sztabu szkoleniowego i piłkarzy, a sprzedaż biletów osiąga tempo zawrotne jak na tyskie normy. A to znaczy, że przed trenerem trudne zadanie. Musi bowiem nastawić bojowo zespół na rozgrywany kilka dni wcześniej „zwykły” ligowy mecz z zespołem z dołu I-ligowej tabeli.


Czytaj także:


– Nie wiem ile już zostało sprzedanych biletów na mecz z Legią. Myślę, że to jest jeszcze dobry moment, żeby zachęcić kibiców do tego, żeby kupowali bilety. Naprawdę szykuje się nam święto. Jednak najpierw mamy mecz z Zagłębiem – przypomniał szkoleniowiec GKS-u Tychy. – Moja rola i sztabu szkoleniowego jest jednak taka, żebyśmy nie myśleli o Legii. Teraz przed nami bardzo ważny mecz w Sosnowcu.

– Dla mnie też jest to ważny mecz, bo pracowałem w Zagłębiu. Pamiętam, że zespół który zbudowałem w tamtym sezonie, w którym mnie zwolniono, zrobił potem awans. Więc myślę, że miło będzie tam zagrać, ale musimy się bardzo mocno zmobilizować. Chciałbym, żeby piłkarze nie żyli meczem następnym, tylko skupiali się na tym, żeby jak najlepiej zagrać w najbliższym spotkaniu, a dopiero później zaczniemy myśleć o Legii.

Liga ważniejsza

Z takim nastawieniem do meczu z Zagłębiem podchodzi także Bartosz Śpiączka. 32-letni napastnik, mający na swoim koncie 183 występy w ekstraklasie i 43 gole strzelone na boiskach najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej, w meczu z Podbeskidziem zdobył dopiero swoją drugą bramkę w tym sezonie. Po 90 dniach strzeleckiego postu znowu zapisał na swoje konto trafienie i chciałby systematycznie dorzucać kolejne.

– Na pewno cieszy mnie ta bramka z meczu z Podbeskidziem. Jednak długo nie mogłem strzelić gola – wyjaśnił w klubowych mediach napastnik. Po kontuzji nosa, gra w masce na twarzy. – Zawsze napastnikowi ciąży, jak tyle meczów mają bez bramki. Wiadomo też, że przychodziłem tutaj po to, żeby strzelać i pomagać drużynie. Miałem jeszcze jedną sytuację, którą powinienem zamienić na bramkę, ale najważniejsze, że wygraliśmy.

Śpiączka dodaje. – W szatni rozmawialiśmy, że jeżeli chcemy walczyć o jakieś wyższe cele to z takimi drużynami, które mają problemy musimy punktować. Ostatnie mecze z takimi rywalami nam nie wychodziły. Także powiedzieliśmy sobie, że teraz musimy pokazać, że GKS Tychy jest po prostu mocny. Ja mam nadzieję, że dalej też będzie tak samo. Na tę chwilę nie interesuje nas Legia Warszawa, bo skupiamy się na lidze. Puchar Polski to jest tylko wisienka na torcie. Liga jest najważniejsza, a w niej najbliższy mecz czyli spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec – zakończył Bartosz Śpiączka.

LICZBA

4

tyle meczów z siedmiu „w delegacji” przegrali tyszanie w tym sezonie. Na wyjazdach ulegali z Arką w Gdyni 0:2, z Chrobrym 1:2, z Wisłą w Płocku aż 1:4 i 8 października z Resovią 0:2. To cztery kolejne wyjazdowe porażki z rzędu! Wcześniej na początku rozgrywek tyski GKS trzy razu w gościach jednak wygrał. Pokonał w 1 kolejce Polonię w Warszawie 3:2.

W następnych meczach Stal w Rzeszowie 2:1 i w 3 kolejce lidera z Opola na jego terenie 2:0. Jaką twarz tyszan zobaczymy w sobotnie popołudnie w Sosnowcu? Początek meczu godz. 17.30.


Na zdjęciu: Doświadczony Bartosz Śpiączka liczy na kolejne bramki w pierwszoligowej rywalizacji.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Tabela I ligi: