Jakub Kamiński: „Do Tirany po wygraną”

– Musimy się skupić na sobie – mówi przed niedzielnym spotkaniem z Albanią skrzydłowy naszej reprezentacji Jakub Kamiński.


W czwartkowym meczu z Wyspami Owczymi wychowanek Szombierek Bytom zagrał w narodowych barwach po raz 12. Starał się, ale gola nie zdobył. Teraz zawodnik niemieckiego VfL Wolfsburg już szykuje się na niedzielne spotkanie z Albanią. To mecz o awans do Euro 2024! Nasz rywal jest póki co na premiowanym awansem drugim miejscu w naszej grupie E. My do zespołu prowadzonego przez brazylijskiego selekcjonera Sylvinho tracimy punkt.

Jak ocenić mecz z Wyspami Owczymi?

Jakub KAMIŃSKI: – Wiedzieliśmy, że to kwestia strzelenia pierwszej bramki żeby ten mecz rozkręcić. Rywal mógł nam zagrozić tylko po stałym fragmencie gry, po jakimś rożnym czy wyrzucie z autu. Późno trafiliśmy do bramki przeciwnika. Szkoda, bo lepiej by się wtedy grało, ale najważniejsze że w końcu tak się stało i dopisujemy na swoje konto trzy bardzo ważne punkty.

Jaki był plan na ten mecz?

Jakub KAMIŃSKI: – Jak mówię, zależało nam na szybkim trafieniu do bramki przeciwnika, żeby zrobić to w pierwszej połowie. Zabrakło z naszej strony tego, żeby wykorzystywać te wolne przestrzenie na boisku, z drugiej strony rywal cofnął się bardzo nisko. Trudno się gra z takim przeciwnikiem, ale zdajemy sobie sprawę, że w tej ostatniej fazie naszego ataku, to lepiej to powinno wyglądać.

Jeśli mecz z Wyspami Owczymi miał być jakimś odkupieniem za to co stało się w Kiszyniowie, to zdaliście egzamin przed kibicami?


Czytaj także:


Jakub KAMIŃSKI: – Mnie interesuje to, że w tym spotkaniu zdobyliśmy trzy punkty. Myślę, że każdym takim zwycięskim meczem to zaufanie będzie wracało. Z drugiej strony gdyby tak nie było, to na spotkaniu nie byłoby takiej ilości ludzi, jak to widzieliśmy. Rozegraliśmy jeden z pięciu finałów które nas czekają. Teraz zostały jeszcze cztery i wszyscy czekamy na mecz w Tiranie. Nie mówię że będzie to kluczowy, ale na pewno bardzo ważny w kontekście tych toczących się eliminacji mecz.

Jak w takim razie trzeba będzie zagrać w niedzielę wieczorem w Tiranie nawet nie żeby zremisować, a pokusić się o zwycięstwo?

Jakub KAMIŃSKI: – Naszym celem jest tam wygrana, bo remis nic nam nie daje. Jedziemy tam po zwycięstwo, a drużyna zdaje sobie sprawę, jak ciężki gatunkowo będzie to pojedynek. Musimy być mentalnie przygotowani, że po pierwsze łatwo na pewno nie będzie się tam grało, a po drugie trzeba grać pod ogromną presją. Mam nadzieję, że jesteśmy na to gotowi.

A może to być paradoksalnie łatwiejsze spotkanie z tego względu, że Albania na pewno kurczowo nie będzie się trzymała obrony, jak to było w przypadku Wysp Owczych?

Jakub KAMIŃSKI: – Albania ma większą jakość niż Wyspy Owcze. Zawodnicy stamtąd grają w dobrych klubach. Jakościowo może to być lepszy mecz, ale jak mówię – musimy się skupić na sobie, żeby ten mecz wygrać walką, bo tak to raczej będzie tam wyglądało.

Rozmawiał i notował Michał Zichlarz


Na zdjęciu: Jakub Kamiński z kolegami szykuje się już na niedzielne starcie z Albanią w Tiranie.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl