Podbeskidzie ciągle bez lidera?

Uraz Łukasza Sierpiny, którego kapitan Podbeskidzia Bielsko-Biała doznał w meczu przeciwko GKS-owi Tychy, okazał się poważniejszy, aniżeli wcześniej sądzono. Przypomnijmy, że przed spotkaniem w Nowym Sączu informowaliśmy, że zawodnik raczej będzie w stanie zagrać. Tymczasem nie pojawił się nawet w meczowej osiemnastce i wiele wskazuje na to, że tak samo będzie dzisiaj. Podbeskidzia podejmuje zespół Wigier Suwałki i trener Krzysztof Brede, najprawdopodobniej, nie będzie mógł skorzystać z usług autora 8 goli i 9 asyst w tym sezonie. Przyczyną jest uraz mięśnia przywodziciela.

Przedłużyć do czterech

„Górale” tylko dwa razy w bieżących rozgrywkach grali bez swojego lidera. Oba mecze przegrali i nie strzelili w tych spotkaniach, jak właśnie w Nowym Sączu, bramki. A przecież wcześniej ze skutecznością w bielskim obozie wcale nie było najgorzej. Pomijając inaugurujące wiosnę starcie ze Stalą Mielec, a także klęskę w Łodzi, ekipa spod Klimczoka, w czterech pozostałych meczach, strzeliła 11 goli. Pod względem skuteczności poprawili się bielszczanie przede wszystkim u siebie. W trzech spotkaniach zdobyli 8 bramek, a swoją drogą wszystkie te mecze – w dodatku z rzędu – wygrali. Po raz ostatni taką serię na stadionie przy ul. Rychlińskiego miało Podbeskidzie jesienią… 2017 roku.

Podbeskidzie. Zdecydowała jedna niefortunna sytuacja

Wówczas, za kadencji trenera Adama Noconia, drużyna wygrała cztery domowe starcia z rzędu. Pokonała kolejno Ruch Chorzów, Olimpię Grudziądz, Pogoń Siedlce i Puszczę Niepołomice. Co ciekawe aktualnie na pierwszoligowym froncie rywalizuje jedynie ostatni z wymienionych zespołów. Jeżeli dziś bielszczanie poradzą sobie z Wigrami, to wyrównają tamto osiągnięcie, a także do ośmiu przedłużą serię meczów bez… remisu. W tym sezonie „górale” są wyjątkowo nieskorzy do kompromisu. Tylko pięć razy dzielili się z rywalami punktami, co jest zupełną odwrotnością sytuacji z poprzedniego sezonu. Wówczas Podbeskidzie remisowało aż 13 razy i żaden inny pierwszoligowiec nie dzielił się punktami równie często.

Hiszpan obniżył loty

Wracając do ostatniego meczu w Nowym Sączu, to poza nieobecnością Łukasza Sierpiny doszło jeszcze do dwóch – mniej spodziewanych – zmian w wyjściowym składzie. W podstawowej jedenastce pozostał Kacper Gach, lewy obrońca, który wcześniej zastąpił pauzującego za żółte kartki Pawła Oleksego. „Olo” jest gotowy do gry, ale kto wie, czy trener Brede nie będzie konsekwentnie stawiał na młodszego z zawodników. Dlaczego? Ponieważ Gach gwarantuje podwójną ilość punktów w klasyfikacji Pro Junior System, bo jest młodzieżowcem i jednocześnie wychowankiem Podbeskidzia.

Do tej pory bielski klub, we wspomnianej klasyfikacji, plasował się – mniej, więcej – w środku stawki, której przewodzą… Wigry Suwałki.

Punktów w Pro Junior System nie zapewni natomiast żaden ze środkowych pomocników Podbeskidzia. Niemniej jednak decyzja o nie zabraniu na mecz do Nowego Sącza Roberto Gandary musiała zostać czymś podyktowana. Hiszpan, na początku rundy wiosennej, prezentował się nieźle. Zdobył dwa gole, ale w kolejnych meczach zaprezentował się słabo. Czy wróci na dzisiejszy mecz z Wigrami? Trudno powiedzieć, ale ostatnie ruchy kadrowe trenera Bredego wpisują się w to, co ostatnio – na naszych łamach – zapowiadał prezes klubu, Bogdan Kłys. W Podbeskidziu, na przyszły sezon, zostaną ci, którym będzie najbardziej na tym zależeć.

Trochę egzotyki

31-letni Geoffrey Malfleury, urodzony we Francji były reprezentant… Martyniki, podpisał kontrakt z Wigrami do końca bieżących rozgrywek. Zawodnik ten, który najlepiej czuje się na pozycji prawoskrzydłowego, ma pomóc suwalskiej drużynie w walce o utrzymanie w I lidze. Ostatnio piłkarz, który zwiedził już kilka europejskich klubów, m.in. portugalskie Uniao Madeira i cypryjskie Alki Larnaka, pozostawał bez przynależności klubowej. Po rundzie jesiennej bieżącego sezonu rozstał się bowiem z rumuńskim FC Voluntari. W barwach tego klubu, w rumuńskiej ekstraklasie, rozegrał 13 spotkań i strzelił 3 gole.

Na zdjęciu: Podbeskidzie, bez Łukasza Siepriny na boisku, nie wygrywa i nie potrafi strzelać bramek.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ