Peleton się przeliczył

Coś, co wydarzyło się wczoraj na finiszu 18 etapu Vuelta a Espana zdarza się niezwykle rzadko. Odcinek, który traktowano w sposób przejściowy, przed decydującymi momentami w walce o zwycięstwo w całym wyścigu, przeznaczony był dla sprinterów, którzy podczas hiszpańskiej rywalizacji nie mieli zbyt wielu okazji do tego, aby poszaleć. Dlatego trzyosobowej ucieczce, która zawiązała się tuż po starcie, nie dawano większych szans powodzenia. Przewaga harcowników była zresztą niewielka i wydawało się, że peleton ma wszystko pod absolutną kontrolą. Miało być tak, że na kilka kilometrów przed metą odjazd zostanie zlikwidowany, a o etapowy sukces powalczą najszybsi kolarze.

Mistrz niepocieszony

Jadący z przodu Jelle Wallays, Sven Erik Bystroem i Jetse Bol byli jednak innego zdania. Ich determinacja była godna podziwu, bo gdy w końcówce peleton zaczął się do nich zbliżać, nie zrezygnowali z mocnej jazdy i do samego końca wierzyli w powodzenie swojej akcji. Kiedy ostatni z wymienionych nie wytrzymał i odpadł z ucieczki na 6 km przed metą, szanse na dojechanie przed peletonem jeszcze spadły. Pozostała dwójka miała ok. pół minuty przewagi i wszystko wskazywało na to, że lada moment zostanie doścignięta. Z tego samego założenia wyszli sprinterzy, którzy na nieco ponad kilometr przed kreską zaczęli się czarować. Ten moment okazał się kluczowy, a kiedy najszybsi kolarze zorientowali się, że do mety pozostało kilkaset metrów było już za późno. Na desperacki atak z grupy zdecydował się Peter Sagan. Słowak niemal dogonił uciekinierów, ale to Wallays zameldował się na kresce pierwszy, ogrywając na ostatnich metrach Bystroema. Mistrz świata, który do tej pory nie wygrał jeszcze na tegorocznym wyścigu etapu, był bardzo niepocieszony. Podobnie zresztą, jak czwarty na etapie Elia Viviani. Włoch, w przeciwieństwie do Słowaka, dwa etapy zapisał na swoje konto.

Kandydatów wciąż wielu

Kolejną i ostatnią okazją dla sprinterów będzie ostatni, niedzielny etap przyjaźni, który zakończy się w Madrycie. Wczorajszy odcinek nie przyniósł żadnych zmian w czołówce klasyfikacji generalnej. Dziś i w sobotę zapadną zatem decydujące rozstrzygnięcia w całym wyścigu. Etap piątkowy będzie lekko pofałdowany, a jego punktem kulminacyjnym będzie 17-kilometrowy podjazd do mety, którą zlokalizowano w Andorze. To będzie długa i trudna wspinaczka, bo średnie nachylenie wynosi 6,6 procent,a w najtrudniejszym momencie, zaraz po rozpoczęciu wspinaczki, wynosi ponad 13 procent. Jeszcze trudniej będzie w sobotę, bo chociaż odcinek będzie krótki, niespełna 100-kilometrowy, to kolarzy czeka na nim ciągła jazda w górę i w dół.

https://sportdziennik.pl/szarza-kanadyjczyka/

W sumie do pokonania będzie aż sześć przełęczy, a ostania, pod Coll de la Gallina prowadzić będzie do mety. Zgodnie z planami organizatorów w sobotę, krótko przed godziną 18.00 powinniśmy poznać nazwisko najlepszego kolarza 73 edycji Vuelta a Espana. W grze o końcowy trium pozostaje jeszcze kilku zawodników. W najlepszej sytuacji jest Simon Yates, ale Alejandro Valverde traci do niego niespełna pół minuty. Brytyjczyk ma nieco więcej zapasu nad Enrikiem Masem, który jednak w trzecim tygodniu rywalizacji złapał świetną formę. Ot tak sobie triumfu Yatesowi na pewno nie oddadzą Kolumbijczycy, czyli Miguel Angel Lopez i Nairo Quintana, a także Holender Steven Kruijswijk.
Jakub Kubielas

 

18. etap (Ejea de los Caballeros – Lleida, 186,1 km)

1. Jelle Wallays (Belgia, Lotto Soudal) 3.57:03, 2. Sven Erik Bystsroem (Norwegia, UAE Emirates), 3. Peter Sagan (Słowacja, Bora-hansgrohe), 4. Elia Viviani (Włochy, Quick-Step), 5. Ivan Garcia Cortina (Hiszpanie, Bahrain-Merida), 6. Danny van Poppel (Holandia, LottoNL-Jumbo), 7. Jon Aberasturi (Hiszpania, Euskadi), 8. Tom van Asbroeck (Belgia, Education First – Drapac P/B Cannondale), 9. Giacomo Nizzolo (Włochy, Trek-Segafredo), 10. Ryan Gibbons (RPA, Dimension Data), 24. Rafał Majka (Bora-hansgrohe) – wszyscy ten sam czas, 125. Michał Kwiatkowski (Sky) +3:06.

Klasyfikacja generalna

1. Simon Yates (W. Brytnia, Mitchelton-Scott) 69.05:34, 2. Alejandro Valverde (Hiszpania, Movistar) +25, 3. Enric Eas (Hiszpania, Quick-Step) 1:22, 4. Miguel Angel Lopez (Kolumbia, Astana) +1:36, 5. Steven Kruijswijk (Holandia, LottoNL-Jumbo) +1:48, 6. Nairo Quintana (Kolumbia, Movistar) +2:11, 7. Jon Izaguirre (Hiszpania, Bahrain-Merida) +4:09, 8. Rigoberto Uran (Kolumbia, Education First – Drapac P/B Cannondale) +4:36, 9. Thibaut Pinot (Francja, Groupama-FDJ) +5:31, 10. Tony Gallopin (Francja, AG2R) +6:05, 14. Majka +10:27)., 32. Kwiatkowski +55:56.