PHL: JKH GKS Jastrzębie bliżej półfinału. Katowiczanie na fali

2 z 2Poprzedni
Użyj strzałek ← → do nawigacji

Katowiczanie po zwycięstwie w Nowym Targu są o krok od gry w półfinale play off PHL i być może już w środę rozstrzygną się losy awansu. Zespół trenera Piotra Sarnika stoi przed szansą i pewnie chciałyby sobie zapewnić awans do czołowej „4”.

„Szarotki” rozpoczęły bardzo nerwowo. Dały się zepchnąć do defensywy i pod bramką Przemysława Odrobnego dochodziło do gorących spięć. Goście przewagę udokumentowali w 5 min. Akcję zainicjował Marcin Kolusz, który zagrał do Patryka Wajdy na skrzydło, ten natomiast wcielił się w napastnika. Minął obrońcę i bekhendem wpakował krążek pod poprzeczkę. Chwilę później przyjezdni mogli prowadzić 2:0, gdyby Damian Tomasik wygrał pojedynek oko w oko z nowotarskim golkiperem. Podhalanie byli w szoku, a katowiczanie na fali. Przez kolejne 5 min. kręcili miejscowych w ich tercji, natomiast pod bramką Odrobnego raz za razem się kotłowało.

Były momenty, że nowotarżanie wystrzeliwali krążek na uwolnienie. Dopiero po 10 min. gospodarze się otrząsnęli, ale nadal nie potrafili zawiązać akcji zaczepnej. Jeżeli już wtargnęli do tercji przeciwnika, to nie potrafili oddać strzału, z którym Rahm miałby kłopoty. A przyjezdni byli o ułamek sekundy szybsi w pojedynkach jeden na jeden oraz w starciach pod bandą. W 15 min. Tuukka Rajamaki przegrał pojedynek sam na sam z Odrobnym, ale jego drużyna utrzymała się przy krążku w tercji rywala. Rajamaki spod bandy zagrał na drugi słupek do Jussiego Makkonena, a ten trafił do pustej bramki. Za moment gospodarze powinni stracić kolejnego gola, gdyby Tedej Cimzar zachował więcej zimnej krwi pod bramką.


Zobacz jeszcze: Nocne przemyślenia


Katowiczanie nadal kontrolowali grę po przerwie. Mieli sytuacje, a Podhale momentami nie istniało, a jednak zdobyło gola. Po starciu za bramką, dwóch katowiczan się wywróciło, Miika Franssila odpuścił Dylana Willicka, który zagrał na drugi słupek, a Richard Jenczik posłał krążek do pustej bramki. Tenże Franssila za moment powędrował na ławkę kar i kibice liczyli, że ich pupile doprowadzą do wyrównania. Tymczasem stracili krążek w tercji ataku, pognał z nim Pasiut, zagrał do tyłu do Kolusza, który za moment utonął w objęciach kolegów.

W III tercji gspodarze postawili wszystko na jedną kartę. Atakowali, ale były to ataki chaotyczne, często próbowano indywidualnych rozwiązań, a to było woda na młyn dobrze grającej defensywy gości. Ci natomiast spokojnie czekali na swoją szansę i doczekali się. Zdobyli gola w przewadze. Ponad 2 min. do końca Barski wycofał bramkarza i Pasiut strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.

PODHALE NOWY TARG – GKS KATOWICE 1:5  (0:2, 1:1, 0:2)

0:1 – Wajda – Kolusz (4:31), 0:2 – Makkonen – Rajamaki – Kolusz (14:45), 1:2 – Jenczik – Willick – Szvec (26:06), 1:3 – Kolusz – Pasiut (28:53, w osłabieniu), 1:4 – Łopuski – Rajamaki –  Frossila  (55:38, w przewadze), 1:5 – Pasiut (59:53, do pustej).

[Sędziowali:] Paweł Breske i Patryk Pyrskała oraz Mateusz Bucki i Rafał Noworyta. [Widzów] 3500.

2 z 2Poprzedni
Użyj strzałek ← → do nawigacji