Piast Gliwice. Lekki dyskomfort

Trener Waldemar Fornalik po ostatnim sparingu nie ukrywał lekkiego rozczarowania, iż nie może skorzystać z wszystkich piłkarzy. Zwłaszcza że ostatnie mecze sparingowe będą już szykowaniem się do wiosennej inauguracji i miejsca na eksperymenty, już nie będzie. Z drugiej strony szkoleniowiec mógł być o tyle zadowolony, że urazy jego zawodników nie są bardzo poważne.

Chwilowy przestój w treningach

Fakt jest jednak taki, iż od początku zimowych przygotowań sztab szkoleniowy mistrza Polski nie może korzystać z pełnej kadry. Zaczęło się od urazów młodzieżowców – Dominika Steczyka i Sebastiana Milewskiego. Obaj opuścili sparing, ale zdołali wrócić w trakcie tureckiego zgrupowania. Drobne problemy zdrowotne dopadły kapitana Gerarda Badię i Martina Konczkowskiego, którzy jednak także wrócili do zajęć z resztą drużyny, a w dodatku zagrali w sobotnim sparingu z Zorią Ługańsk. W spotkaniu z ukraińskim rywalem na boisku w Belek nie pojawili się jednak Tomasz Jodłowiec i Tymoteusz Klupś. Doświadczony pomocnik jesienią już borykał się z urazami. – Tomek Jodłowiec w piątek na treningu podkręcił delikatnie staw skokowy – poinformował Waldemar Fornalik. Z kolei Klupś, czyli młodzieżowiec wypożyczony z Lecha Poznań wydawał się faworytem do wywalczenia miejsca w wyjściowym składzie gliwiczan. Teraz niejako zabawa zaczyna się od nowa. Swoje nadrabiać muszą też Remigiusz Borkała i Tiago Alves. Portugalski pomocnik ma sporego pecha, bo kontuzja wykluczyła go ze sporej części jesieni i dopiero teraz wraca do pełni sił, trenując najpierw indywidualnie, a potem z zespołem.

Skład już w głowie trenera?

W Turcji Piast rozegra jeszcze dwa sparingi, które tak jak zapowiadaliśmy, będą ostatnimi przetarciami przed ekstraklasowymi meczami. Trener Fornalik zdradził nieco swój plan na te spotkania kontrolne.

– Chcemy wystawić dwie drużyny, ale zmiany przewidujemy w końcówkach. Mam nadzieję, że będę miał do dyspozycji dwie jedenastki, bo na tę chwilę nie mamy tylu zdrowych piłkarzy. Brakuje mi kilku kontuzjowanych zawodników – nie ukrywa szkoleniowiec mistrzów Polski. Wydaje się, że skład gliwiczan jest już w 80 procentach ustalony i w głowie sztabu szkoleniowego. Na kilku pozycjach trwa jednak rywalizacja. Wiele też będzie zależeć od ustawienia, w jakim zdecyduje się grać drużyna Piasta – na dwóch napastników czy na jednego? Albo z dwoma defensywnymi pomocnikami lub nie itp. Zawodnicy mają jeszcze kilka dni na pokazanie się trenerowi i przekonanie go, że warto im zaufać. Piłkarze Piasta zdają sobie z tego doskonale sprawę.

– Najbardziej intensywny był ten okres w Kamieniu, ale tutaj również trenujemy dwa razy dziennie, więc na pewno każda jednostka wejdzie w nogi. Zarówno dla sztabu szkoleniowego, jak i dla nas ważne są sparingi. Może nie do końca wyniki, choć one idą w świat, ale sama gra i postawa poszczególnych zawodników. Wszyscy mają szansę pokazania się i obronienia się na boisku. Jest rywalizacja na każdej pozycji, a to jest nam bardzo potrzebne. To nas buduje i sprawia, że podnosimy swoją formę – przyznaje obrońca Jakub Czerwiński, który stara się nadrobić stracony przez kontuzję czas.

Na zdjęciu: Tomasz Jodłowiec (z prawej) opuścił ostatni sparing Piasta z powodu urazu