Piast Gliwice. Ma być lepiej

Kiepskie nastroje w Gliwicach. Piast po raz drugi z rządu przegrał 0:1. Dla drużyny Waldemara Fornalika przegrana z Lechia jest już w czwartą w bieżących rozgrywkach.


Wydawało się, że gliwicka maszyna, po tym jak wygrała prestiżowe derby Górnego Śląska z Górnikiem w Zabrzu w 6. Kolejce, to zaczyna łapać wiatr w żagle. To było jednak jeszcze przed reprezentacyjną przerwą. Po niej Piastowi idzie jak po przysłowiowej grudzie. Najpierw przegrana po słabym meczu z Zagłębiem Lubin 0:1 w samej końcówce, a w sobotę w takich samych rozmiarach przeciwko jedenastce z Gdańska. Po ośmiu ligowych grach drużyna prowadzona przez trenera Fornalika ma na swoim koncie 8 punktów, tyle samo co beniaminek z Radomia, Wisła Płock i Górnik, a więc drużyny, które w bieżących rozgrywkach raczej nie będą nadawały im tonu.

W starciu z Lechią swoje pierwsze minuty na ekstraklasowych boiskach zaliczył serbski napastnik Nikola Stojiljković. Serbski napastnik w końcówce zmienił Alberto Torila. Nie udało mu się zmienić przebiegu spotkania i zaskoczyć Zlatana Alomerovicia, ale bojowy chrzest ma już za sobą.

– To był mecz jednej szansy. Kto ją wykorzysta, zyska trzy punkty. Nie mogę powiedzieć, że rywal był słabszy czy lepszy od nas, ale zdobył bramkę, zagrał mądrze. My stworzyliśmy trzy szanse w pierwszej i jedną w drugiej połowie, ale to okazało się za mało, by strzelić gola. Zespół dał z siebie sto procent, ale czasem dzieje się tak jak w tym meczu, że niewiele możemy zrobić. Musimy myśleć o następnym spotkaniu, a te nadejdzie szybko w Pucharze Polski i w nim musimy postarać się o wygraną i awans do kolejnej rundy. Co do mnie, to jestem szczęśliwy z powodu debiutu, ale nie z powodu wyniku meczu. Teraz będzie kolejna szansa, wszyscy będziemy w lepszych nastrojach z powodu rezultatu, jaki osiągniemy – mówi Stojiljković.



Szansę na rehabilitację gliwiczanie mają już jutro. W pucharowym boju na wyjeździe zmierzą się z Włocłavią Włocławek.

– Musimy być spokojni i skoncentrowani, nie dopuścić do takiej sytuacji jak w meczu z Lechią, w którym źle weszliśmy w spotkanie, szybko straciliśmy bramkę i dopiero po tej utracie zaczęliśmy grać, więc to jest pierwszy wniosek. Nie możemy pozwolić sobie na stratę gola w początkowych minutach, tylko bardziej myśleć o tym jak strzelić, by przewaga była po naszej stronie. Potrafimy grać szybciej, bardziej agresywnie i wiele rzeczy potrafimy robić lepiej. Zespół ma umiejętności i da radę to udowodnić – mówi z przekonaniem Serb.


Fot. Norbert Barczyk / PressFocus