Piast Gliwice. Przybliżyć się do celu

Gerard Badia czeka na pierwszego gola w tym sezonie, Jakub Świerczok będzie polował na 15. trafienie, a Piast na pierwszą wygraną w Częstochowie w ekstraklasie.


Wynik meczu w Częstochowie może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki Piasta o europejskie puchary, trzecie w ciągu trzech sezonów. Wyniki rywali gliwiczan w walce o czwartą lokatę nie były złe, ale tak jak podkreślają piłkarze śląskiej drużyny, wszystko w ich głowach i nogach. Łatwo na pewno nie będzie, ale pomimo zmęczenia sezonem mobilizacja wciąż jest spora.

Świerczok liderem

Z pewnością na czele mobilizujących stoi Jakub Świerczok, który jest nie tylko liderem strzelców w ekipie z Okrzei, ale i liderem na boisku i w szatni. Nie musi dużo mówić, ale ma posłuch. Na murawie często mobilizuje i karci swoich kolegów. Było to dobrze widać w ostatnim spotkaniu z Podbeskidziem, gdy był w stanie rugać pomocników za niedokładne podania lub ich brak. Widać, że „Świeży” wciąż jest głodny bramek i zwycięstw. Na razie w lidze ma ich 14, ale z pewnością chciałby, żeby licznik jeszcze w dwóch ostatnich kolejkach trochę się zmienił.

Kapitan wciąż czeka…

O tym, żeby licznik bramek w ogóle drgnął w tym sezonie marzy… Gerard Badia. Kapitan Piasta, który od lat strzela ważne gole dla gliwiczan, w obecnym sezonie nie zaliczył jeszcze ani jednego trafienia. I mówimy o wszystkich rozgrywkach! W 24. meczach Badia zanotował tylko asysty, ma ich na swoim koncie pięć. – Cały sezon bez choćby jednej bramki…, ale najważniejsze są kolejne wygrane i punkty. Oczywiście chciałbym strzelać gole, ale nic jeszcze nie wpadło, co mogę zrobić? – mówi Gerard Badia, który będzie miał dwie okazje, by te statystyki zmienić.

Czech wybierze Wrocław?

W Piaście czekają na ostateczne rozstrzygnięcia ligowej rywalizacji, ale nie oznacza to, że za kulisami sportowej walki i jeszcze trwającego sezonu nic się nie dzieje w sprawie transferów. Gliwiczanie mają przygotowaną listę potencjalnych kandydatów do drużyny. Jeśli chodzi o obecną kadrę, to trwają rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktów. Ale przyszłość kilku piłkarzy wciąż jest niepewna. Jednym z takich graczy jest Patryk Sokołowski, który przedłużył umowę o… pół roku. Wszystko po to, aby latem w razie oferty nie odejść z Piasta za darmo. Co prawda pomocnik ma zapisaną możliwość kolejnej prolongaty, ale należy się spodziewać, że po sezonie nadejdzie chyba odpowiedni moment na spróbowanie sił za granicą. Dlatego też znalezienie nowego środkowego pomocnika jest jednym z ważniejszych ruchów transferowych.

Okazuje się, że gliwiczanie próbowali wyłowić takiego gracza… w Częstochowie. Chodzi o Petera Schwarza z Rakowa. W momencie, gdy Czech odrzucił propozycję nowej umowy pod Jasną Górą, gliwiczanie zwrócili na niego uwagę. Jak informuje dziennikarz Tomasz Włodarczyk pod względem finansowym oferta jest bardzo dobra, ale większe szanse na angaż tego piłkarza daje się Śląskowi Wrocław, który także bardzo o niego zabiega. Być może na Dolnym Śląsku mogą mu zagwarantować miejsce w wyjściowym składzie. W Piaście konkurencja jest większa. Schwarz rozegrał już 102 spotkania dla Rakowa, strzelając 15 goli i zaliczając 11 asyst. Na pewno będzie wzmocnieniem każdego klubu, do którego trafi.


Fot. Tomasz Folta / PressFocus