Piast Gliwice. Środek układany od nowa

Michał Kaput, Tihomir Kostadinow i być może ktoś jeszcze. Z powodu przyjść i odejść linia środkowa Piasta tej zimy przejdzie mocne przeobrażenie. Wiosną gliwickie serce ma bić inaczej…


Środek pola to dla wielu trenerów najważniejsze miejsce na boisku. Gdy zespół wygrywa walkę o środkową część boiska, gdy w tym miejscu przejmuje kontrolę, ma pod kontrolą cały mecz. Trener Waldemar Fornalik ceni każdą formację, ale linia pomocy, a konkretnie jej epicentrum zawsze było bardzo ważne, czy nawet kluczowe. Gdy Piast sięgał po mistrzostwo Polski lub medale ekstraklasy, to do środka żadnych zastrzeżeń nie było.

Ruch w obie strony

Dwóch zawodników z zadaniami bardziej defensywnymi i jeden bardziej ofensywny. Taki zazwyczaj wygląda podział ról w linii pomocy Piasta. Jesienią najczęściej kibice gliwiczan w akcji oglądali Michała Chrapka, Toma Hateley’a, Patryka Sokołowskiego i Patryka Lipskiego. Dwóch ostatnich wiosną już nie zagra w barwach Piasta. Sygnałem, że formacja ta przejdzie rewolucję było już ściągnięcie późno jesienią Hateley’a, który powrócił na Okrzei. Wraz z brakiem przedłużenia kontraktu przez Sokołowskiego, który ostatecznie zdecydował się na Legię, jasnym było, że zmiany będą bardzo duże.

Każdy od innych zadań

Władze klubu zadziałały szybko i konkretnie. Michał Kaput z Radomiaka i Tihomir Kostadinow z Rużomberoka mają wypełnić ubytki, ale i dać nowe, świeże tchnienie linii pomocy. Ten pierwszy ma dać więcej w destrukcji. Ten drugi w ofensywie.

– Jako swoją mocną stronę uważam grę w defensywie. Taką też mam rolę na boisku i z niej staram się przede wszystkim wywiązać. Moja pozycja na boisku to typowa „szóstka”, dobrze czuję się w destrukcji, chociaż w ostatnim okresie gry w zespole Radomiaka ciągnęło mnie do przodu, więc również w ofensywie będę chciał coś dołożyć od siebie – opisuje siebie Michał Kaput, który jest zadowolony z pierwszych dni w Gliwicach.

– Z pewnością doceniłbym otoczkę wokół zespołu, pozytywną atmosferę, stadion. Uważam, że bardzo dobrze będzie się tutaj grało i już nie mogę się tego wszystkiego doczekać. Piast to dobry i poukładany klub. Mogę się tutaj jeszcze bardziej rozwinąć – podkreśla pomocnik wykupiony z Radomiaka.

To nie koniec zmian

A to jeszcze wcale nie koniec zmian. Wobec coraz częstszych urazów Tomasza Jodłowca (nie pojechał na obóz do Kamienia przyp. red), kadra Piasta wciąż potrzebuje posiłków w pomocy. Gliwiczanie są zainteresowani m.in. Pirulo z ŁKS-u, ale Hiszpan ma długi kontrakt z pierwszoligowcem i trzeba za niego wyłożyć pieniądze.

Tej zimy ma jednak na Okrzei jeszcze jakiś pomocnik trafić. Inną kwestią jest też przyszłość kluczowego gracza – Michała Chrapka, któremu wygasa umowa po zakończeniu aktualnego sezonu ligowego. Jego strata też byłaby odczuwalna, bo obok Sokołowskiego, był ona najlepszym pomocnikiem i jednym z najlepszych piłkarzy Piasta tej jesieni. No i oczywiście dla działaczy oznaczałoby to poszukiwania kolejnego piłkarza do środka pomocy. Jak widać ewolucja tej formacji to proces, który trwa i trwać będzie nadal.


Fot. facebook.com/piastgliwice