Piast Gliwice w obronie (już) nie straszy, ale…

Przed ligową przerwą śląski zespół gościł w Legnicy, gdzie zagrał bardziej ofensywnie niż w piątkowym meczu Piast Gliwice – Lechia Gdańsk. Przez to sytuacji bramkowych było sporo, ale gliwiczanie strzelili tylko dwa gole. Przesunięcie akcentów do przodu sprawiło, że w obronie „działy się cuda”, bo oba gole dla Miedzi były efektem błędów i złych zagrań gliwiczan. Z tego powodu Piast do domu wrócił tylko z jednym punktem.

 

Wzięli się w garść

Piłkarze z Okrzei zapowiadali przed piątkowym meczem, że odrobili pracę domową i obiecali poprawę. Zwłaszcza w defensywie. Samo ustawienie i gra z Lechią pokazały, że akcenty wyraźnie zostały położone na uszczelnienie obrony. Dzięki temu przez większość spotkania Flavio Paixao i spółka nie mieli pomysłu na rozmontowanie defensywy gospodarzy. – Nie byłem zdziwiony grą gości, bo dobrze wyglądaliśmy i byłem przekonany, że Lechia będzie miała w Gliwicach bardzo ciężko. Wyszliśmy z dobrym nastawieniem. Do 85 minuty wszystko było pod kontrolą, jeżeli chodzi przede wszystkim o grę w defensywie. W ofensywie też mieliśmy swoje sytuacje… – przyznaje Jakub Czerwiński.

Stoper Piasta, wraz z Aleksandarem Sedlarem, rozbijali każdy atak gości. – Oczywiście, że Kuba to aktualnie jeden z najlepszych obrońców w Ekstraklasie. To skała trudna do przejścia. Nie chciałbym się jednak wypowiadać o innych zawodnikach, skupiając się jednak na sobie oraz na swojej drużynie – przyznał napastnik gdańszczan Jakub Arak.

Ogromna złość

Cały misterny plan gospodarzy posypał się w jednej nieudanej akcji w defensywie. Złe wybicie bramkarza, rozluźnienie szyków obronnych i spóźnione interwencje sprawiły, że Lechia w końcu znalazła sposób na zdobycie bramki. Złość, zwłaszcza gliwickich defensorów, była ogromna po końcowym gwizdku. – Zdecydowanie odczuwamy niedosyt a nawet zawód, bo tak niewiele nam zabrakło, żeby wygrać z Lechią. Szkoda, że popełniliśmy takie błędy w końcowej fazie meczu.

Ten błąd wystarczył, żebyśmy stracili gola na wagę utraty dwóch punktów – to jeszcze raz Czerwiński. –  Musimy to przeanalizowaliśmy, nie wiem kto i jak źle się zachował, ale wiem jedno, że zdecydowanie za łatwo straciliśmy tego gola – stwierdził środkowych defensor Piasta.

– Pod koniec meczu zabrało nam koncentracji – dorzucił Sedlar. Rozczarowanie gliwiczan jest spore, bo kolejne domowe zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Zdawał sobie z tego sprawę także i szkoleniowiec Lechii. – Skrzywdziłbym Piasta, gdybym powiedział, że należały nam się trzy punkty –  podsumował Piotr Stokowiec.