Piast Gliwice. Zapamiętany z niczego

Serbski napastnik Nikola Stojiljković w mediach społecznościowych pożegnał się z Piastem i gliwickimi kibicami. Fani na pewno płakać po nim nie będą.


Żaden klub nie trafia w 100 procentach z transferami, a Nikola Stojiljković zapisze się w kategorii „gliwickie niewypały”. Pożegnanie piłkarza w mediach społecznościowych oznacza, że w końcu piłkarz doszedł do porozumienia z władzami klubu z Okrzei w sprawie polubownego rozwiązania kontraktu, który miał obowiązywać do lata 2023 roku. Już zimą wiadomo było, że przyszłości dla Serba w Piaście nie ma. Wtedy to napastnik został wystawiony wraz z kilkoma innymi piłkarzami na listę transferową. Pozostali zawodnicy znaleźli sobie nowych pracodawców, ale Stojiljković wiosnę spędził w rezerwach Piasta. Wiadomo było, że kolejna próba rozwiązania umowy będzie miała miejsce po zakończeniu sezonu i tak też się stało.

Dla obu stron to jedyne i najlepsze rozwiązanie. Dla piłkarza, bo może szukać klubu w którym będzie grał, a dla klubu odciążenie budżetu. Przygoda Stojiljković w Piaście nie była ani efektowna, ani efektywna. We wszystkich rozgrywkach 29-letni Serb zagrał jedynie dziesięciokrotnie – 8 razy w ekstraklasie i 2 w Pucharze Polski. W jednym i drugim przypadku strzelił po golu. Stojiljković głównie był rezerwowym, ale po pewnym czasie sztab szkoleniowy gliwiczan przestał na niego stawiać.

Trzeba podkreślić, że angaż napastnika rok temu był ruchem last minute. Po sprzedaży Jakuba Świerczoka gliwiczanie potrzebowali świeżej krwi. W klubie liczono na doświadczonego Michała Żyrę i sprowadzonego z Hiszpanii Alberto Torila. Żyro jednak postanowił skorzystać z oferty Jagiellonii Białystok i gliwiczanie zostali pod ścianą. Desperackim ruchem zakontraktowano Nikolę, którego CV było nawet ciekawe. Papier a rzeczywistość po raz kolejny się rozminęły, na szczęście w Gliwicach szybko się zorientowano, że z tej mąki chleba nie będzie. Zimą Serba odstawiano na boczny tor, a do klubu przyszedł Kamil Wilczek oraz reprezentant Estonii Rauno Sappinen. Nie wiadomo czy tego lata Piast będzie na siłę szukał kolejnego napastnika, bo w klubie mocno liczą na powracającego do zdrowia Sappinena. Z kolei Stojiljković dołącza do zacnej galerii napastników Piasta, którzy okazali się transferowymi niewypałami. W historii z podobne strony dali się poznać m.in. Collins John, Arturs Karasausks, Dawid Janczyk, Rabiola, czy Dani Aquino. Choć w każdym przypadku czynniki, które wpłynęły na niepowodzenie były inne, to jednak efekt końcowy był taki sam – rozczarowanie kibiców i trenerów.


Fot. Rafał Rusek / PressFocus