Pierwszy ligowy skandal

W niedzielę 25 września 1927 roku doszło do jednego z najbardziej dramatycznych meczów w historii polskiego ligowego futbolu. To był pierwszy ligowy skandal.


Rok 1927 oznacza nowy początek w zmaganiach o futbolowe mistrzostwo Polski. Konflikt pomiędzy PZPN, który trwał za rozgrywanie rywalizacji na starych zasadach poprzez turnieje okręgowe, a władzami Ligi, które grupowały najsilniejsze w kraju kluby, a które chciały rozgrywek takie jak znamy je obecnie, przechylił się na korzyść tych drugich. Ligowe rozgrywki, w których wystartowało 14 ekip z miejsca zyskały popularność i PZPN w końcu nie miał wyjścia i musiał ustąpi

Klub mniejszości niemieckiej

Pierwsze ligowe rozgrywki wystartowały 3 kwietnia 1927. Pierwszym liderem została ekipa 1.FC Katowice, która rozgromiła u siebie Ruch Chorzów 7:0. „Erstery” biły po oczach. Nie tylko jakością piłkarską. Klub został założony w 1905 jako FC Preussen Kattowitz. Po przyłączeniu stolicy Górnego Śląska do Polski w czerwcu 1922 zmienił nazwę na 1.FC Katowice czy raczej na Erster Fussball-Club Kattowitz.

To był klub mniejszości niemieckiej, wspierany przez drobny kapitał mieszczański. Barwy strojów biało-czarne nie są przypadkowe. To nawiązanie do flagi Królestwa Prus. „Erstery” czy „eFCyj” wszedł w skład klubów, które założyły Ligę i z miejsca dyktuje w niej warunki. W pierwszej kolejce pogrom „Niebieskich”. Potem kolejna wysoka wygrana u siebie z Klubem Turystów z Łodzi 4:1.

Dobrzy gracze

W zespole nie brakuje zdolnych graczy. Późniejszy reprezentant Polski Emil Goerlitz w bramce, który za sobą ma grę zawodowca w barwach włoskiej Edery Triest. W obronie króluje Erich Heidenreich. W 1928 działacze PZPN proponują mu grę w reprezentacji Polski, ale odmawia tłumacząc w liście do futbolowych władz, że jest Niemcem i źle czułby się w zespole z Białym Orłem na piersiach.

Z kolei w ataku biega Ernest Joschke czy „śląski olbrzym” Karol Kossok (183 cm wzrostu), który w pierwszym meczu z Ruchem zaliczył hat tricka, a w całych ligowych rozgrywkach zdobył 13 bramek. W większości byli to niemieccy czy śląscy piłkarze, choć taki Goerlitz czy Kossok zagrali potem w reprezentacji Polski. Miał to być ukłon ze strony PZPN w kierunku klubu z Katowic za to co stało się w meczu z Wisła pod koniec września 1927, na finiszu ligowych rozgrywek…

Mecz o wszystko

Właśnie, jesteśmy na finiszu pierwszych faktycznych ligowych zmagań i już wiadomo, że będziemy mieli klub, który po Cracovii i Pogoni Lwów, która triumfowała cztery razy z rządu, zdobędzie jako trzeci krajowe mistrzostwo. „Biała-gwiazda” i 1.FC Katowice tak odskoczyły rywalom, że wszystko miało się rozstrzygnąć w bezpośrednim starciu pomiędzy nimi. Przed swoim przedostatnim ligowym spotkaniem krakowianie mieli kilkupunktową przewagę nad „Ersterami”, ale ci mieli dwa rozegrane mecze mniej. Ewentualna wygrana w meczu u siebie w Katowicach w niedzielę 25 września 1927 roku mogła wszystko zmienić.

Temperatura wokół meczu o mistrzostwo Polski była więcej niż wysoka. Starcie zdecydowanie wykroczyło poza ramy sportowej rywalizacji. Trzeba pamiętać też o kontekście wokół tego spotkania. W tamtym czasie stosunki między odrodzoną Polską, a weimarskimi Niemcami były mocno napięte. W 1925 wybuchła wojna celna pomiędzy obu krajami. Nie brakowało prowokacyjnych działań z jednej czy drugiej strony.

Swoje dokładała niemiecka mniejszość na Górnym Śląsku. W katowickim klubie wszystkim sterował Georg Joschke, brat Ernsta, wieloletni prezes katowickiego klubu. Przed wybuchem wojny brał udział w aktach dywersyjnych przeciw II RP, a w czasie wojny był dowódcą okręgu NSDAP w Katowicach.

Natomiast w niemieckiej wersji Wikipedii można o nim przeczytać, że „w 1965 był jednym ze współzałożycieli „Wspólnoty Tradycyjnej 1. FC Kattowitz”, której członkowie spotykali się regularnie w Salzgitter. Utrzymywał kontakt z byłymi żydowskimi zawodnikami 1.FC którzy osiedlili się w Tel Awiwie. Przypuszcza się, że umożliwił im opuszczenie kraju jeszcze przed inwazją Niemiec na Wschodni Górny Śląsk [czy raczej na Polskę – przyp. red.] w 1939 roku”.

Zapalna atmosfera

Wracając do samego spotkania z Wisłą rozegranego w niedzielę 25 września. Według różnych źródeł mecz oglądało aż 20, a może nawet 25 tys. kibiców czyli podobnie jak ostatnie Wielkie Derby Górnego Śląska pomiędzy Ruchem, a Górnikiem w Zabrzu. „Erstery” swoje mecze grali na stadionie niedaleko Parku Kościuszki. Wcześniej rozgrywali spotkania w miejscu gdzie dziś jest Plac Andrzeja.

Sięgamy do relacji z „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” z poniedziałku 26 września 1927, gazety krakowskiej co trzeba podkreślić. „Zawodom wczorajszym towarzyszyły niezwykłe okoliczności i wypadki, niewidziane dotychczas w historii polskiego sportu. I słusznie, była to bowiem decydująca właściwie rozgrywka o mistrzostwo Polski, stąd też za interesowanie nią było wprost niebywale.

Pierwszy ligowy skandal
Mecz 1.FC Katowice – Wisła decydował o mistrzostwie w pierwszych ligowych rozgrywkach.

Kraków zorganizował specjalną wycieczkę sportową, która w ilości 1.000 osób udała się specjalnym pociągiem do Katowic, dzięki zarządzeniom radcy Mazurkiewicza 1 radcy Knorka z krak. dyr. kolejowej. Była to pierwsza tego rodzaju impreza w Polsce, która udała się pod każdym względem. Nie pozostały w tyle i Zagłębie Dąbrowskie, Tarnów, Bielsko, skąd przybyły również całej masy zapalonych sportowców. Nie brakło także i osób z najdalszych zakątków kraju.

Jak zawody narodowe

W Katowicach samych już na parę tygodni nie mówiono o niczem, jak o zbliżającym się meczu, którym zainteresowały się już nie tylko same sfery sportowe, ale wprost całe miasto, ludzie, którzy dotąd ze sportem nie mieli nic wspólnego. Mecz sam zaś ze względu na udział w nich dwóch drużyn, z których jedna, t. J. Wisła jest polską, a drugą, t. J I. F. C. niemiecką, nabrały także i pewnego pokroju zawodów narodowych.

Atmosferę i tak zapalną podsyciła zapowiedź przybycia z niem. G. Śląska specjalnych wycieczek sportowych. I rzeczywiście przybyszów tych było dużo, napięcie zbyt silne omal nie znalazło wyładowania — na skutek niesportowego zachowania się drużyny I. F. C., którą poparta część niekulturalnych i sfanatyzowanych jej zwolenników. Jednak dzięki energicznej postawie Pol. Państw., której oddział wkroczył we właściwym czasie na boisko, do żadnych zajść nie przyszło”.

Sędzia się pogubił

Sam mecz? Do przerwy na boisku, które znajdowało się w fatalnym stanie było 0:0. Po przerwie zaatakowali Wiślacy i dwa razy trafili do bramki Emila Goerlitza. W 55 minucie na listę strzelców wpisał się Stanisław Czulak, a zaraz potem ligowy bombardier Henryk Reyman. Potem do siatki trafił Teodor Jonczyk, ale prowadzący mecz sędzia z Łodzi Zygmunt Hanke dopatrzył się faulu katowiczanina na bramkarzu Emilu Foldze i gol nie został uznany.

Zaczęła się awantura. Działacze „eFCyja” wbiegli na murawę żądając zmiany decyzji. Nic to nie dało. Tymczasem na kwadrans przed końcem meczu sędzia Hanke gwiżdże… koniec zawodów! Konsternacja u wszystkich, ale arbiter szybko spostrzega pomyłkę i gra toczy się dalej, do czasu… Dwie minuty później karny dla Wisły za zagranie ręką jednego z obrońców gospodarzy Kurta Pohla.

W tym momencie zawodnicy 1.FC Katowice schodzą z boiska! Reyman strzela z jedenastu metrów do pustej bramki, a mecz nie zostaje dokończony. Ostatecznie „Biała gwiazda” wygrywa i w ten sposób może świętować tytuł mistrza Polski, swój pierwszy w historii.

Oszustwo i kłamstwa

Nazajutrz po meczu Kattowitzer Zeitung” zamieszcza tytuł powtarzają trzy razy słowo oszustwo. Z kolei kilka dni po meczu „Ilustrowany Kuryer Codzienny” pisał prezentując fotkę ze spotkania. „Niemieckie dzienniki rozpisują się, po doznanej klęsce, o ostrej grze Wisły, tymczasem rzecz miała się odwrotnie, jak to widać z naszego zdjęcia, na którem gracz z 1.FC leży na bramkarzu Wisły. Samo to zdjęcie jest dowodem kłamstw szerzonych w niemieckiej prasie”.

Pierwszy ligowy skandal
„Kattowizer Zeitung” z 26 września 1927.

Taki dramatyczny był finisz pierwszych ligowych rozgrywek, w których na koniec Wisła o cztery punkty wyprzedziła klub z Katowic. W kolejnym sezonie „Erstery” były na pozycji nr 5, żeby w 1929 spaść z I ligi. Do najwyższej klasy nie udało im się już wrócić, a przed wybuchem wojny w czerwcu 1939 zostali zawieszeni jako klub czy organizacja grupująca u siebie środowiska niemieckie o skrajnie nacjonalistycznych sympatiach.


Niedziela, 25 września 1927, godz. 15.30

1.FC Katowice – Wisła Kraków 0:2 (0:0)

0:1 – Czulak, 55 min, 0:2 – Reyman, 60 min

1.FC: E. Goerlitz – Pohl, Heidenreich – Bischoff, Wieczorek, Wyleżoł – R. Kossok, J. Goerlitz, Geisler, Jonczyk, Joschke.

WISŁA: Folga – Pychowski, Skrynkowicz – Józef Kotlarczyk, Jan Kotlarczyk, Makowski – Adamek, Czulak, H. Reyman, J. Reyman, Balcer.

Sędziował Zygmunt Hanke (Łodź). Widzów 20000. Mecz przerwany i niedokończony w 83 minucie.


Na zdjęciu: Henryk Reyman – w mistrzowskim dla Wisły sezonie 1927 zdobył dla „Białej gwiazdy” rekordową liczbę 37 bramek!

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe