Pierwszy raz Duriszki

Nowy kapitan w Sosnowcu. W przerwie zimowej kapitańską opaskę – po raz pierwszy w karierze – przejął Lukasz Duriszka.


W Zagłębiu gra od początku bieżącego sezonu. Szybko wyrósł na lidera formacji defensywnej, teraz dostał nowe zadania. Słowak zastąpił w roli kapitana Szymona Pawłowskiego, który pełnił tę funkcję od października 2018 roku. Decyzję w tej sprawie podjął trener Zagłębia, Kazimierz Moskal.

Niedosyt po starciu z liderem

– Na kilkanaście dni przed startem ligi na rozmowę zaprosił mnie trener Moskal i przekazał, że widziałby mnie w roli kapitana zespołu. Zgodziłem się bez wahania, choć od razu dodam, że nigdy wcześniej nie pełniłem tej funkcji. Cieszę się, że zostałem obdarzony przez trenera zaufaniem. To ogromna odpowiedzialność, ale myślę, że sobie z nią poradzę. Zależy mi na Zagłębiu, chciałbym aby ten zespół ze mną w składzie walczył o znacznie wyższe cele niż utrzymanie w I lidze i mam nadzieję, że tak się stanie w przyszłości – podkreśla Lukasz Duriszka. Słowak w roli kapitana debiutował w sobotnim starciu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Niewiele zabrakło, a byłby to zwycięski debiut.

– Przed meczem punkt z liderem bralibyśmy w ciemno, ale po meczu został spoty niedosyt, bo wygrana wymknęła nam się z rąk w ostatnich sekundach. Zabrakło niewiele, może gdyby się udało tę akcję wcześniej przerwać, to bylibyśmy bogatsi o komplet punktów. Pozostała złość, ale uważam, że jeśli w każdym meczu wiosną będziemy tak grać jak z Termaliką to będzie dobrze – uważa Duriszka. Środkowy obrońca sosnowiczan podkreśla, że dobra postawa w pierwszym meczu rundy wiosennej, to efekt pracy wykonanej zimą.

– To były naprawdę solidnie przepracowane tygodnie. Sztab szkoleniowy z trenerem Moskalem na czele przekazywał nam w tym czasie wiele cennych uwag. Jak to zimą dużo było pracy nad motoryką, ale także nad aspektami technicznymi. Staraliśmy się zapomnieć o fatalnej jesieni i skupić się nad tym co przed nami. Spotkanie z Niecieczą pokazało, że jesteśmy zespołem z potencjałem. Teraz ten potencjał trzeba zamienić na punkty – dodaje Słowak.

Zagraniczni kapitanowie

Duriszka to pierwszy od czasów Dzenana Hosicia obcokrajowiec, wybrany kapitanem Zagłębia. Co prawda inni zagraniczni piłkarze wyprowadzali ekipę z Sosnowca z kapitańską opaską na ramieniu, ale w roli zastępcy.

Bośniak Hosić, który jak do tej pory z grona obcokrajowców może się poszczycić największą liczbą meczów w Zagłębiu, zostałem kapitanem wiosną 2006 roku. Podczas zimowego obozu takiego wyboru dokonali koledzy z zespołu. W roli kapitana wprowadzał sosnowiczan do ekstraklasy w sezonie 2006/2007. „Szefował” też Zagłębiu na boiskach ekstraklasy do momentu, gdy ówczesny trener sosnowiczan Jerzy Kowalik nie odwołał piłkarza z tej funkcji przekazując opaskę Rafałowi Berlińskiemu.

W sezonie 2009/2010 pięciokrotnie kapitanem Zagłębia był Słowak Vladimir Bednar. Wiosną 2014 pod nieobecność Sławomira Jarczyka i Łukasza Matusiaka trzykrotnie kapitańską opaskę nosił też Serb Jovan Ninković. Z kolei w dwóch meczach Pucharu Polski – m.in.: w bieżącym sezonie funkcję kapitana pełnił Chorwat Matko Perdijić.


Czytaj jeszcze:  Wygrana była o krok…

Szymon Pawłowski, dotychczasowy kapitan sosnowiczan, objął tę funkcję jesienią 2018 roku

po tym, jak kontuzji doznał Tomasz Nowak. W sumie wyprowadzał Zagłębie w roli kapitana aż 68 razy. Gdy pauzował za kartki lub był poza meczową jedenastką zastępowali go wspomniany Nowak, a także Rafał Grzelak, Piotr Polczak, Patryk Mularczyk, Dawid Ryndak oraz Perdijić. Co ciekawe w rundzie jesiennej obecnych rozgrywek były już kapitan sosnowiczan trzynaście razy znalazł się w wyjściowej jedenastce, a mimo to w trzech z tych spotkań kapitanem był Ryndak, wychowanek Zagłębia. Teraz nadszedł czas Duriszki, który podobnie jak Hosic, pierwszy obcokrajowiec z opaską z wyboru, też jest środkowym obrońcą.


Na zdjęciu: Słowak Lukasz Duriszka to nowy kapitan sosnowieckiej jedenastki.
Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus.pl