Zwycięstwo w cieniu dramatu
Warta po raz pierwszy w tym sezonie zagrała na swoim stadionie, popularnie nazywanym „ogródkiem”. Od początku meczu było jednak widać, że to lider pierwszej ligi czuł się tam lepiej od gospodarzy. Częstochowianie mieli ogromną przewagę i co chwila zagrażali piłkarzom z Poznania. Brakowało jednak dokładności i skuteczności. Atakujący goście spod Jasnej Góry tylko raz dali się nadziać na kontrę, gdy Zulciak prawie umieścił piłkę w bramce. Prawie, bo z linii wybił ją Kasperkiewicz. Zanim to jednak Raków zdobył bramkę wydarzyło się coś okropnego. Igor Sapała w wydawałoby się niegroźnej sytuacji tak nieszczęśliwie upadł na murawę, że złamał sobie kość przedramienia i to najprawdopodobniej z przemieszczeniem. Pomocnik częstochowian wył z bólu co słyszeli wszyscy kibice na stadionie i telewidzowie. Sapała natychmiast został przewieziony do szpitala. Na osłodę tuż przed przerwą częstochowianie dopięli swego i Sebastian Musiolik dał prowadzenie gościom.
Otwarcie drugiej części meczu było równie udane, bo Andrzej Niewulis wykorzystał dobrze rozegrany rzut rożny i było 2:0. Raków nadal atakował, a z czasem zadanie to stało się jeszcze łatwiejsze, bo dwie czerwone kartki otrzymali piłkarze gospodarzy. Mimo dogodnych okazji wynik się nie zmienił i lider dopisał kolejne 3 punkty. – W imieniu drużyny dedykuję zwycięstwo Igorowi, bo nie wyglądało to dobrze. Czekamy na jego powrót – przyznał kapitan Rakowa, Andrzej Niewulis.
Warta Poznań – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
0:1 – Musiolik, 45+4 min (głową), 0:2 – Niewulis, 53 min
WARTA: Laskowski – Szymusik, Marciniak, Onsorge, Jasiński – Sanocki (55. Biegański), Cierpka, Grobelny, Zulciak (55. Piceluk), Kiełb – Spławski (79. Kalupa).
RAKÓW: Gliwa – Kasperkiewicz, Niewulis, Góra – Malinowski (72. Kościelny), Sapała (41. Lewicki), Schwarz, Szczepański (83. Radwański), Listkowski, Kun – Musiolik.
Sędziował – Tomasz Wajda (Żywiec)
Żółte kartki: Onsorge, Kiełb, Zulciak, Grobelny – Lewicki
Czerwone kartki: Grobelny (75. druga żółta), Kiełb (78. druga żółta)
