PlusLiga. Ekstraklasa zdekompletowana

 

W rodzimej elicie mężczyzn trwa wymuszona przerwa. Światowa Federacja Siatkówki (FIVB) zdecydowała, że kontynentalne turnieje kwalifikacyjne do igrzysk rozegrane zostaną w połowie stycznia, czyli w środku sezonu ligowego.

Jedynie GKS Katowice, Cuprum Lubin i MKS Będzin nie mają przedstawicieli w kadrach, które zagrają o Tokio.

– Dziwi mnie to, że światowa federacja organizuje tego typu zawody w trakcie ligi. W tym czasie trudno pracuje się z kadrą narodową – nie krył zaskoczenia Slobodan Kovac, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla i jednocześnie reprezentacji Serbii. – Na przygotowania nie było czasu. Mam nadzieję, że moi zawodnicy przyjadą do kadry zdrowi i w wysokiej formie – dodał.

Jastrzębianie są chyba najbardziej „pokrzywdzoną” drużyną. Na czas kwalifikacji stracili nie tylko pierwszego trenera, ale też pięciu zawodników. Lukas Kampa i Christian Fromm to reprezentanci Niemiec, Julien Lyneel – Francji, Graham Vigrass – Kanady, a nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla – Arturo Iglesias – Portoryko. I to jeszcze nie wszystko.

W sztabie szkoleniowym reprezentacji Australii od kilku lat pracuje scoutman jastrzębian, Bogdan Szczebak. Członkiem kadry narodowej Australii jest także trener przygotowania motorycznego Luke Reynolds. Ten drugi do Chin, gdzie „Kangury” powalczą o olimpijską przepustkę, się nie wybiera. – Pod nieobecność Slobodana Kovaca zostaję w Jastrzębiu. Wraz z Leszkiem Dejewskim będziemy prowadzić treningi z pozostałymi zawodnikami – wyjaśnił.

Co ciekawe, w europejskim turnieju eliminacyjnym, który w niedzielę rozpocznie się w Berlinie, Kovac stanie naprzeciwko swoich klubowych podopiecznych, Lynnela, Kampy i Fromma. – Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. To będzie ciekawe doświadczenie – przyznał Fromm. – W tym sezonie wiele nie grałem, więc mam nadzieję, że trener za bardzo mnie nie rozszyfrował – śmiał się Lynnel.

W innych drużynach PlusLigi kwalifikacje olimpijskie aż takiego spustoszenia w kadrach nie wywołały, co nie znaczy, że działacze nie muszą się martwić o przygotowania przed drugą częścią rozgrywek. Aluron Virtu CMC Zawiercie końcówkę zeszłego roku miał koszmarną – przegrał pięć kolejnych meczów.

Gdy przyszedł czas na odpoczynek i spokojną pracę – kolejne spotkanie zawiercianie rozegrają dopiero 17 stycznia – po świecie rozjechali się trener i kilku zawodników. Szkoleniowiec Mark Lebedew w azjatyckich kwalifikacjach poprowadzi Australię, która o awans będzie walczyć w chińskim Jiangmen.

Jego zespół przygotowania rozpoczął już w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia w Polsce. W składzie nie zabrakło rozgrywającego zawiercian Arshdeepa Dosanjha. Z kolei Nikołaj Penczew znalazł się w kadrze Bułgarii, a Pieter Verhees – Belgii. Na trzech graczy nie może też liczyć opiekunAsseco Resovii, Piotr Gruszka, oraz VERVY Warszawa ORLEN Paliwa, Andrea Anastasi.

W pierwszym przypadku Nicholas Hoag znalazł się w kadrze Kanady, Luke Perry Australii, a Tomas Rousseaux Belgii. Z warszawskiej drużyny ubyli Antoine Brizard, Kevin Tillie (Francja) oraz Igor Grobelny (Belgia). Po dwóch zawodników „stracili” z kolei Cerrad Czarni Radom (Słoweńcy Dejan Vicnić i Alen Pajenk) i Indykol AZS Olsztyn (Irańczyk Seyed Mousavi oraz Holender Robbert Andringa).

 

KTO I GDZIE O IGRZYSKA

W pierwszej połowie stycznia rozegranych zostanie pięć kontynentalnych turniejów kwalifikacyjnych do Tokio. Awans wywalczą tylko zwycięzcy.

EUROPA

5-10 stycznia Niemcy (Berlin): Belgia, Bułgaria, Czechy, Francja, Niemcy, Holandia, Słowenia, Serbia.

AFRYKA

6-12 stycznia Egipt (Kair): Algieria, Botswana, Kamerun, Egipt, Ghana, Niger, Tunezja.

AZJA

7-12 stycznia Chiny (Jiangmen): Australia, Chiny, Tajwan, Indie, Iran, Kazachstan, Korea, Katar.

AMERYKA POŁUDNIOWA

10-12 stycznia Chile (Santiago): Chile, Kolumbia, Peru, Wenezuela.

AMERYKA PÓŁNOCNA I KARAIBY (NORCECA)

10-12 stycznia Kanada (Vancouver): Kanada, Kuba, Meksyk, Portoryko
Dotychczas prawo gry w najważniejszej imprezie czterolecia zapewniły sobie: Argentyna, Brazylia, Japonia (gospodarz), Polska, Rosja, USA i Włochy.

Na zdjęciu: Christian Fromm po raz pierwszy będzie miał okazję zagrać przeciwko swojemu klubowemu trenerowi.