Pniówek 74 Pawłowice. Przebudzenie mocy

Nowy trener Pniówka Pawłowice, Jan Furlepa zwycięstwo z Rekordem zadedykował swojemu poprzednikowi, Grzegorzowi Łukasikowi.


Naiwni zapewne będą się upierać, że zwycięstwo Pniówka z Rekordem to tzw. efekt nowej miotły. Ale nowy trene III-ligowca z Pawłowic, Jan Furlepa, wie doskonale, że nie jest cudotwórcą, a poza tym nie jest na tyle zarozumiały, by sobie przypisywać wszystkie zasługi. Doświadczony szkoleniowiec docenił docenił pracę swojego poprzednika, Grzegorza Łukasika. – To zwycięstwo pragnę zadedykować trenerowi Łukasikowi – powiedział Jan Furlepa. – Prowadziłem tylko jeden trening oraz mecz, więc byłoby nie fair nie docenić czterech lat pracy mojego poprzednika, z którym dobrze się znam.

Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu w Pawłowicach, gdyby w 14 minucie stuprocentowej okazji nie zmarnował Marcin Wróbel. Po dośrodkowaniu z lewej flanki Szczepana Muchy rosły napastnik Rekordu uderzał głową z kilku metrów do praktycznie pustej bramki, a mimo to chybił celu! Powiedziałem wówczas do siedzącego obok mnie Henryka Sobika (ojca pomocnika Rekordu, Marka), że zmarnowana „setka” może zemścić się na drużynie gości. I wykrakałem!

W 32 minucie obrońca gości Seweryn Caputa sfaulował szarżującego Kamila Glenca i sędzia Dawid Matyszczak bez wahania podyktował „jedenastkę” dla gospodarzy. Faul był ewidentny, tyle tylko, że przed polem karnym Rekordu! Sędzia asystent Marcin Filarski w tym momencie  miał chyba zaburzenia wzroku. Dawid Hanzel nie pomylił się przy strzale z „wapna” i Pniówek objął prowadzenie. Gwoli ścisłości (i prawdy) kilka minut później podopiecznym Jana Furlepy należał się rzut karny tak jak psu miska, gdy sfaulowany został Kamil Spratek, ale gwizdek arbitra w tym momencie milczał.

Pięć minut później Hanzel był bliski zdobycia gola z akcji, ale znakomitym refleksem popisał się bramkarz bielszczan, Krzysztof Żerdka.  Gdy wydawało się, że gospodarze zejdą na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem, ich rywale przeprowadzili składną akcję, zakończoną celnym strzałem Wróbla. Bramkarza Pniówka Bartosza Gocyka zmylił rykoszet od Michała Płowuchy.

Po przerwie nadal trwała wymiana ciosów, ale zwycięsko wyszli z niej gospodarze. W 66 minucie Dawid Weis zacentrował z rzutu rożnego, najwyżej w polu karnym Rekordu wyskoczył Piotr Pacholski i głową umieścił piłkę w bramce rywali. Trzeba dodać, że „Pachu” rozegrał bardzo dobre spotkanie, wygrał wiele pojedynków główkowych z rywalami, a zdobyty gol był ukoronowaniem jego dobrej gry.

W 84 minucie Caputa ponownie sprokurował rzut karny, faulując Hanzela. Do piłki ustawionej na 11 metrze nie podszedł jednak „Denzel”, lecz Weis i odesłał Żerdkę do prawego rogu, a futbolówkę umieścił w lewym, zapewniając swojej drużynie dwubramkowe prowadzenie. Gol Daniela Ferugi w doliczonym czasie gry nie osłodził bielszczanom goryczy porażki. – Będę musiał zobaczyć ten mecz na spokojnie, a na razie bez komentarza – powiedział po zakończeniu spotkania trener bielszczan, Dariusz Mrózek. – Jestem oczywiście rozczarowany wynikiem i nic więcej na ten temat nie powiem.

– Wynik mnie oczywiście satysfakcjonuje, ale przede wszystkim postawa – w niektórych momentach – zawodników – powiedział Jan Furlepa. – Zespół potraktował mecz z Rekordem bardzo ambicjonalnie po wcześniejszych niepowodzeniach. Piłkarze pokazali, że drzemią w nich większe możliwości. Jeżeli wrócimy do większej agresywności i zademonstrujemy więcej rozwagi, to powinno być dobrze. Ta wygrana to nie tylko dla mnie przysłowiowy kop do pracy, ale przede wszystkim dla zawodników.


Pniówek 74 Pawłowice – Rekord Bielsko-Biała 3:2 (1:1)

1:0 – Hanzel, 33 min (karny), 1:1 – Wróbel, 45 min, 2:1 – Pacholski, 66 min (głową), 3:1 – Weis, 85 min (karny), 3:2 – Feruga, 90+4 min.

PNIÓWEK: Gocyk – Glenc (76. Morcinek), Płowucha, Pacholski, Musiolik (62. Kasperowicz) – Herman (62. Glapka), Musioł (54. Szatkowski), Trąd, Weis – Spratek – Hanzel. Trener Jan FURLEPA.

REKORD: Żerdka – Żołna, Madzia, Kareta, Caputa – Mucha, Nowak, Twarkowski (81. Kasprzyk), Sobik (67. Feruga) – Wróbel. Trener Dariusz MRÓZEK.

Sędziował Dawid Matyszczak (Kluczbork). Widzów 100. Żółte kartki: Herman, Gocyk, Kasperowicz, Szatkowski, Musioł (po meczu).


Na zdjęciu: Piotr Pacholski (w czarnym stroju) był wyróżniającym się zawodnikiem Pniówka w sobotnim meczu z Rekordem.

Fot. gkspniowek74@com.pl